Cała ta historia z problemami Opla była bardzo dziwna. Rząd niemiecki i związki zawodowe usiłowały przejąć i sprzedać firmę zupełnie nie zwracając uwagi na jej właściciela - koncern GM. A GM nic nie mówił, tylko grał na czas. Wszyscy zajmowali się przetargami, negocjacjami, rozmowami, a tymczasem GM wyszedł z najgorszych problemów i powiedział "Spadówa! To nasze!".
No i parę dni temu na Experteerze pojawiło się dobre 50 ofert pracy dla inżynierów z różnych działów automotive w samym Oplu, i następne parędziesiąt w firmach współpracujących. Wnioski oczywiste - Opel wraca do gry.
No właśnie – przez jakiś czas miałem wątpliwości, czy pchełka mojej córki nie jest aby rosyjskim samochodem Łada Corsa…