Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Jak to się robi w Niemczech: Odpisywanie 2, czyli Taki uczciwy człowiek

Poprzedni odcinek o aferze plagiatowej --->

Ciąg dalszy afery. Oświadczenia pana szlachcica ewoluowały szybko:

  1. "To są absurdalne zarzuty."
  2. "Łaskawie nie będę używał tytułu doktora do czasu wyjaśnienia sprawy."
  3. "No w paru miejscach coś mi umknęło."
  4. "To ja rezygnuję z tytułu i zapominamy o całej sprawie."
  5. "Nic złego świadomie ani celowo nie zrobiłem, to tylko nieuwaga."

Większość czytelników mojego bloga pisała raczej przynajmniej pracę dyplomową, więc nie muszę dowodzić jaką wiarygodność ma tłumaczenie o "braku świadomości i zamiaru".

Jak widać wysoko urodzony dziesięciorga imion plus tytuł i Adelszusatz niczym nie różni się od zwykłego bucowatego polityka. A skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać.

Chyba jednak przesadzam. Trochę różnicy widać.  Podczas przesłuchania w parlamencie Guttenberg wykazał niewątpliwą zdolność do działania w sytuacji stresowej - przeprowadził swój plan działania nie dając się wyprowadzić z równowagi ani zbić z pantałyku. Mimo że szef frakcji Zielonych - Jürgen Trittin - przez cały czas usiłował go wkurzyć uporczywie, złośliwie i konsekwentnie tytułując go doktorem, a pytania nie były miłe. Nie każdy potrafi zachować taką samokontrolę.

Ale co jest naprawdę śmieszne, to próby tłumaczenia go przez jego przyjaciół z partii i koalicji, nie wyłączając pani kanclerz. Streszczę je przy pomocy starego dowcipu, bo one dokładnie takie są:

W sądzie obrońca broni klienta oskarżonego o kradzież pieniędzy:

"Mój klient, przyznał się do popełnionego czynu i zwrócił wszystkie skradzione pieniądze co do grosza. Wysoki sądzie: Czy taki uczciwy człowiek może być złodziejem?"

TUTAJ strona z dokładną analizą niedokumentowanych źródeł pracy doktorskiej Guttenberga.

A tutaj obrazek, datowany na 20 lutego 2011 wykopiowany z Wikipedii, aktualizacje (już jest nowszy, ale nie będę tutaj zmieniał) można znaleźć na stronie zalinkowanej wyżej.

Analiza plagiatów w doktoracie von Guttenberga

Analiza plagiatów w doktoracie von Guttenberga Źródło: Wikipedia

Ilość stron, na których znaleziono plagiaty: 270, czyli 68,7% całości

Legenda:

  • kolor czarny - strony na których znaleziono plagiaty
  • kolor czerwony - strony z plagiatami z wielu źródeł
  • kolor żółty - tekst pochodzący prawdopodobnie od Służb Naukowych Bundestagu (jak dotąd nie udowodnione, bo oryginał nie jest publicznie dostępny)
  • kolor biały - strony, na których jak dotąd nie znaleziono plagiatów
  • kolor niebieski - spis treści i załączniki nie uwzględnione przy liczeniu procentów.

Wyjaśnienie: Służby Naukowe Bundestagu (Wissenschaftliche Dienste des Deutschen Bundestages) to komórka biura parlamentu robiąca na zlecenie parlamentarzystów opracowania naukowe na dowolny temat (na podstawie literatury oczywiście). Posłowie mają prawo do wykorzystywania tych opracowań wyłącznie do pracy jako poseł, użycie ich w innych celach wymaga wystąpienia o zgodę. Czego pan Guttenberg oczywiście nie zrobił.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: ,

Kategorie:Jak to się robi w Niemczech?

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


3 komentarze do “Jak to się robi w Niemczech: Odpisywanie 2, czyli Taki uczciwy człowiek”

  1. oszust1 pisze:

    Tłumaczenie widziałem. Żena, choć elegancko podana. Widać, że niezła agencja PR wszystko mu przygotowała, co do przecinka.
    Ale twardo do dymisji podać się nie chce. Angeli zresztą to też niezbyt pasuje, szczególnie po laniu, jakie CDU zgarnęło w HH. Czuję, że poleci domino w wyborczym roku.

  2. dpp.maketing pisze:

    Hej!

    Może trochę nie na temat ten komentarz, ale ja tak ogólnie odnośnie bloga i nie wiem gdzie „uderzyć” z tym zapytaniem. A, że będzie to zapytanie odnośnie techniki okołokomputerowej to chyba z najnowszych postów ten najbardziej pasuje. Czemu? Bo ten obrazek analizujący strony będące plagiatem przypomina mi do złudzenia zrzut z programu do defragmentacji dysku :).

    No, ale do rzeczy. Intryguje mnie adres bloga – CMOS mi się to kojarzy z Complementary metaloxidesemiconductor. Czyli taką technologią półprzewodnikową. A to z kolei kojarzy mi się z NRD. Jak? No bo procesory na bazie Intela 8080, czyli liczne klony Zilogowskiego Z80 (na bazie których produkowano m.in. ZX Spectrum), a te nie wiem czemu kojarzą mi się z NRD. Kiedyś jak byłem głupszy niż teraz myślałem, że Zilog to była NRD-owska firma, ale prawdopodobnie NRD specjalizowała się w podróbkach tego cuda…

  3. cmos pisze:

    @dpp.maketing & Zilog

    Miałem o tym notkę, o TUTAJ

    A cmos w nazwie bloga faktycznie ma związek z technologią ale pośredni. To moja ksywka z czasów studenckich, niewielka modyfikacja mojego nazwiska. Ponieważ kieruje we właściwą stronę to tak zostało i używam jej gdzie się da (login, podpis itp.).

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów