Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Skrzek: Gałki w ruch, jestem panem

W Wyborczej wywiad z Józefem Skrzekiem, do którego dodam swoje trzy eurocenty. Przy tym pozostanę w tematyce mojego bloga, bo będzie o koncertach Skrzeka w Niemczech. Najpierw cytat:

Napisałeś muzykę do obrazów Stanisława Świątkowskiego "12 scen z życia Jana Pawła II". Te obrazy to kicz, aż skręca.

- Nie zgadzam się. A nawet jeśli, to co? Adam Hanuszkiewicz tłumaczył mi kiedyś, że prawdziwa sztuka jest na pograniczu kiczu. Świątkowski malował swoje obrazy z fotografii. Ja dodałem muzykę. I przez kilka miesięcy jeździłem z tym programem po Niemczech, grałem dla Polonii, głównie po kościołach. Organy w niemieckich parafiach są zadbane, wypucowane i nastrojone. Świetnie się grało!

Byłem na takim koncercie, oczywiście w parafii polskiej we Frankfurcie. Panowie się spóźnili ze 40 minut, pewnie korek był, Skrzek od razu usiadł do organów i zaczął grać a malarz zabrał się za rozstawianie obrazów. Oprócz płócien postawił notebooka, beamer i ekran i puszczał te same obrazy tylko trochę zaanimowane. No i to nie było na żadnej granicy kiczu, tylko kicz maksymalny. Mnie też poskręcało. Niech Was też poskręca - załączam skan okładki płyty.

Józef Skrzek - okładka płyty

Józef Skrzek - okładka płyty

Z muzyką było trochę lepiej, ale też była to chałturka dla kasy. Akurat lubię prog rocka, brzmienia rocka elektronicznego i klimaty SBB, ale to nie ruszyło mnie w żaden sposób. Takie tam, w sam raz dla ludzi którzy nic poza pieśniami religijnymi i sieczką z głośników w supermarkecie nigdy nie słyszeli, dla nich to mogło być jakieś odkrycie.

Ale przynajmniej było to uczciwe - koncert i pokaz obrazów był za darmo a dochód tylko z dobrowolnych datków i sprzedaży płyt i reprodukcji obrazów. Pogadałem z chłopakami którzy robili sprzedaż, podobno dało się z tego żyć. Osłabiło mnie tylko że nie mieli do sprzedania nic SBB, nawet gdzieś z torby, nie musiało przecież leżeć na stoliku. A bym kupił i chyba parę osób oprócz mnie też.

Najbardziej mi szkoda że nie miałem wtedy jeszcze bloga, bo bym zrobił większą notkę ze zdjęciami. A tak Skrzek nie dostanie drugiej szansy, bo drugi raz na taką imprezę nie pójdę.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:Muzyka

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


2 komentarze do “Skrzek: Gałki w ruch, jestem panem”

  1. rpyzel pisze:

    Bardzo dawno temu byłem na Polconie (roku nie pamiętam, konwent odbywał się na
    wydziale radia i telewizji Uniwersytetu Śląskiego). Jedną z atrakcji był koncert Skrzeka w Chorzowskim planetarium. Muzyka, ruchome projekcje nieba plus całkowity brak układu odniesienia w ciemnościach sali planetarium dawały niesamowity efekt. Był to pewnie tylko ułamek możliwości jakie miał Jarre ze swoimi laserami i bajerami, ale wspominam bardzo miło.

  2. enzowy pisze:

    coz, nawet sobie wyobrazam reszte tych obrazow jesli byly w podobnym klimacie;-)
    ja bylam w ub roku w Justinuskirche Hoechst, w kosciele na koncercie organowym Polaka z Gdanska(niestety nie pamietam nazwiska, musialabym poszukac programu). Bylo bardzo profesjonalnie, sam sie przedstawil – po niemiecku. Powiedzial co bedzie grac. Ludziom sie podobalo, on tez wygladal na zadowolonego przyjeciem. Mily wieczor (choc przyznaje, ze znacznie tam zanizylismy srednia wieku)

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów