Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Prąd na ulicach: Renault Twizy

Niedawno zobaczyłem na ulicy niedaleko dziwny pojazd, a wczoraj spotkałem go zaparkowanego. Stąd zdjęcia. Jest to Renault Twizy.

Renault Twizy

Renault Twizy

Wygląda niezwykle, ale po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć że jest to połączenie quada z budą podobną do budy BMW C1. Klasyfikowany jest jako quad, mogą w nim jechać dwie osoby (druga siedzi za kierowcą, ale nogi musi mieć rozkraczone), nadwozie nie jest całkiem zamknięte.

Napędzane jest toto silnikiem elektrycznym o mocy 13 kW, daje mu to prędkość maksymalną 80 km/h. Jest też wersja młodzieżowa ograniczona do 5 kW i 45 km/h, wtedy nie trzeba mieć prawa jazdy kategorii B i można tym jeździć już od 16 lat.

Teraz to, co ciekawe - akumulator. Akumulator jest litowo-jonowy, waży 98 kg, daje 60 V i ma pojemność 6,1 kWh. Ładuje się go ze zwykłego gniazdka przez 3,5h, według dostępnych danych pełne ładowanie to 8 kWh. Czyli wychodziłoby, że prąd ładowania jest 10A po stronie pierwotnej (bierze ile typowe gniazdko na pewno zniesie), a sprawność akumulatora to 76% (nie najlepiej).

Podobno z tego akumulatora uzyskuje się zasięg 100 kilometrów mierzone według standardowego cyklu miejskiego. Znalazłem test w którym twierdzili, że jeżdżąc dynamiczniej przejedzie się z jednego ładowania 60-70 kilometrów. W sumie słabo, pewnie dlatego że pojazd waży prawie pół tony.

Renault Twizy

Renault Twizy

Ale najciekawsza jest koncepcja sprzedaży tego urządzenia: Otóż pojazd można kupić, ale akumulator do niego bierze się w leasing. Przymusowo, nie ma innej możliwości. Pojazd nie jest tani - kosztuje gdzieś od 7700 EUR, a akumulator kosztuje miesięcznie 50 EUR (przy umowie na 3 lata i przebiegu 7500 kilometrów rocznie).

No i znowu włączył mi się kalkulator i pokazał parę liczb. Przeanalizujmy je. 50 EUR miesięcznie to 600 EUR rocznie, przez 7500 kilometrów oznacza, że na kilometr płacimy 8 centów za sam akumulator. Teraz jak doliczymy koszty prądu - 8 kWh to będzie jakieś 1,5 euro, za optymistyczne 100 kilometrów. Razem 9,5 centa za kilometr. Weźmy teraz dla porównania dwuosobowy, normalny samochód, na przykład smarta fortwo. On bierze około 4,5 litra benzyny na 100 kilometrów, licząc po 1,70 EUR za litr dostajemy koszt przejechania kilometra poniżej 8 centów. Hm. Faktem jest, że nowy smart zaczyna się od 10.270 EUR, czyli ze dwa i pół tysiąca drożej, i na pewno ma droższe przeglądy, czyli generalnie będzie droższy. Ale ma po trzech latach konkretną wartość odsprzedaży (a jeszcze jak jeździć tylko 7500 rocznie). A wartość odsprzedaży tego Twizy można wróżyć z fusów, ale raczej z fusów cienkiej lury. Po trzech latach będzie na pewno przestarzały i trudno sprzedawalny. Czyli według TCO lepiej byłoby kupić smarta.

Do tego zauważmy, że w naszym klimacie takim nie do końca zamkniętym samochodem nie da się jeździć przez cały rok. Tu znowu smart wygrywa. No chyba że ktoś walnięty kupi smarta crossblade - raz widziałem takiego na autostradzie, jeżdżenie opatulonym w koce nie jest cool. (Do Twizy można kupić dopasowaną derkę).

A jak kupimy używanego smarta to w ogóle pojeździmy taniej.

Teraz z innej beczki. Przyjrzałem się temu Twizzy i stwierdziłem, że gdzieś już coś podobnego widziałem. Pogrzebałem na dysku i znalazłem zdjęcia z IAA 2009. Wtedy był to concept car.

Renault Twizy - concept car na IAA 2011

Renault Twizy - concept car na IAA 2011

 

Renault Twizy - concept car na IAA 2011

Renault Twizy - concept car na IAA 2011

Kształt wersji seryjnej podobny, ale ten concept jest tak strasznie wydziwiony, że nie wziąłbym go nawet jakby darmo dawali.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Prąd, prąd, prąd na ulicach

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


4 komentarze do “Prąd na ulicach: Renault Twizy”

  1. brytnej pisze:

    No ale smart się już kompletnie opatrzył. Smarta raczej nikt nie kupował dla oszczędności przecież, to raczej był jakiś statement (albo i understatement) i modne akcesorium w stylu torebki George Gina & Lucy, aperolu albo wiszących ogrodów w Commerzbank nHH.

    Ostatnio na Braubachstraße – przy samym Römerze – prawie że przejechała mnie kawalkada takich Renaultów – aż trzy i zdaje się, że każdy trochę inny był.

  2. cmos pisze:

    No ale smart się już kompletnie opatrzył. Smarta raczej nikt nie kupował dla oszczędności przecież, to raczej był jakiś statement (albo i understatement

    No i właśnie dlatego jest dobry do porównania. Oczywiście jeżeli ktoś chce się pokazać albo mieć fashion statement, to jego moje obliczenie nie obchodzi. Ale ja jestem inżynier i myślę tak, jak myślę.

    i zdaje się, że każdy trochę inny był.

    Bo on ma trzy linie, można zobaczyć TUTAJ

  3. xp17 pisze:

    Widziałem parę wypadków śmiertelnych z udziałem Smarta. To coś, jest chyba jeszcze mniej bezpieczne. Dziękuję.

  4. nocman pisze:

    GW podała ceny Twizzy w kraju:

    http://moto.pl/MotoPL/1,88389,14055475,Renault_Twizy_w_Polsce__Ceny_od_33_900_zl.html

    Wychodzi ~40gr/km zanim w ogóle toto zacznie jeździć. Paliwa za jakieś 45gr/km pochłania mój dwudziestoletni MX5 (fakt, eksploatowany głównie poza miastem), zatem obstawiam, że nowoczesne auto miejskie, pokroju VW Up!, zmieści się spokojnie we wspomianych 0.4PLN (zapewne nawet z niewielkim zapasem na inne koszty eksploatacyjne). W zamian za to do środka wejdą cztery osoby, zasięg będzie jakieś 4-5 razy większy, a tankowanie zajmie kilka minut.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów