Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Niezorganizowane uwagi o produktach różnych

Dzisiejszą notkę sponsoruję ja, bo przecież ja za te produkty płacę.

Ostatnio synowi zepsuł się zegarek. Casio z wyświetlaczem. Znaczy w zasadzie to zegarek chodzi bez zarzutu, zepsuł się pasek, taki plastikowy. Znaczy pasek zepsuł się już wcześniej, ale kupiłem nowy na wymianę. A teraz się okazało, że teleskopy są osadzone w plastiku obudowy i otwory w których tkwią się wyrobiły i pasek wypada. To w sumie typowe, te resinowe koperty to zawsze najsłabszy punkt zegarka. Miałem już wcale nie najtańszego WaveCeptora który chodzi do dziś, ale w szufladzie, bo koperta mu pękła, bransoleta trzymała się niepewnie a naprawa była nieopłacalna. W związku z tym szukałem wtedy jakiegoś zegarka z metalową kopertą, wskazówkami i wyświetlaczem no i to był problem. Po obleceniu wszystkich takich sklepach na Zeilu (a jest tam ich trochę) i poszukaniu w sieci spodobał mi się tylko jeden jedyny model - Timex Expedition Metal Combo. Był on wtedy produkowany w dwóch wersjach: czarnej z metalową bransoletą w stylu raczej sportowym i białej, ze skórzanym paskiem, w stylu raczej eleganckim (na żywo wyglądał bardziej elegancko niż na zdjęciu). Wybrałem czarny, ale wersja biała była na tyle inna, że poważnie zastanawiałem się czy nie kupić jej też, na inne okazje. Problem był tylko taki, że Timex w Niemczech praktycznie nie występuje, musiałem kupić w Polsce (ale za to było wyraźnie taniej).

Timex Expedition Metal Combo black

Timex Expedition Metal Combo black

Timex Expedition Metal Combo white

Timex Expedition Metal Combo white

Syn stwierdził, że plastików nie warto kupować i zaczęliśmy szukać zegarka z wyświetlaczem i metalową kopertą. Z wyświetlaczem, bo syn się przyzwyczaił i nie chciał wskazówek. Wynik: Coś takiego w przyrodzie nie występuje, niezależnie od kategorii cenowej. Syn zaczął nawet szukać używek, ale da się znaleźć tylko jakieś straszne starocie w nieprawdopodobnie wysokich cenach. Więc musiał odpuścić i poszukać czegoś z wyświetlaczem i wskazówkami. Przy tej okazji okazało się, że takiego jak mój już się nie da kupić - wersji czarnej już nie ma.

Ale nawet po odpuszczeniu nie było łatwo - zegarków z metalową kopertą jest bardzo mało, a jak już są, to są poozdabianie jak, nie przymierzając, cygański pałacyk. Czegoś nie przesadzonego dowolnej marki nie sposób wybrać. Postanowiłem więc popatrzeć na chińszczyznę. No i tu poważne zaskoczenie - daje się znaleźć chińskie zegarki z metalową kopertą, a przy tym wyglądające naprawdę dobrze! I to wszystko przy cenie poniżej 30 euro! Zobaczcie jaki wybrał syn:

NaviForce

NaviForce

Na żywo też jest niezły, zrobiony jest solidnie, wcale nie wygląda tanio, jest tylko trochę gruby (grubszy nawet od mojego, około 15mm). Zielone cyfry są oczywiście zielone tylko przy podświetleniu, i nie aż tak zielone, normalnie to są dość dyskretne - to wyświetlacz negatywowy. Jedno co mi się średnio podoba to te napisy dookoła, ale w naturze nie są przesadne, a chociaż skala ma jakiś sens i potencjalne zastosowanie. Czernienie koperty i bransolety wygląda na lakier, zobaczymy jak się zachowa na dłuższą metę. Według testów znalezionych w sieci (były zdjęcia) NaviForce używa japońskich mechanizmów i baterii - nie jest to aż takie badziewie, jak by się mogło wydawać. Oczywiście zegarek nie jest zapakowany tak ślicznie jak markowe - zwykłe kartonowe pudełko, w bransoletę wetknięty jest kawałek gąbki opakowany w welurowy papier, a instrukcja to ręcznie poskładana strona A4 w stylu chińskiej instrukcji obsługi, ale to przecież nie ma znaczenia. Jak bym akurat szukał zegarka, to nie wykluczone że kupił bym sobie właśnie taki. No i tu mam totalnego mindfucka. Chińczykom się opłaca zrobić coś tak fajnego i sprzedać za poniżej 30 EUR loco Niemcy, duże brandy nie chcą mi czegoś podobnego sprzedać za parokrotnie wyższą cenę (a przecież koszty będą mieli niewiele wyższe). Nie mówcie, że nie ma na to rynku - zaglądałem na różne fora o zegarkach i "gdzie kupić ładny zegarek z metalową kopertą" to jedno z najczęstszych pytań.

Jakby kogoś zainteresowało, to TUTAJ strona producenta. Coś można też spróbować wybrać z produktów firmy Infantry, oni mają sporo przesadzonych zegarków udających wojskowe, ale niektóre modele są całkiem spoko. Nawiasem mówiąc, to od pewnego czasu jest moda na "tactical watches" (Timex pisze bardziej realistycznie "military inspired"). Szkoda, tylko, że i tak większość jest poozdabiana bez sensu.

Teraz inna branża - smartfony. Nie tak dawno kupiłem synowi pierwszego smartfona. Był ostatni w klasie, co chodził bez komórki. To był już trochę problem, bo na przykład szkoła udostępnia w sieci informacje o tym, czy jakieś lekcje następnego dnia wypadają, nauczyciel zachorował itp. w sieci, ale tylko w aplikacjach Androidowej i Applowej. Nie da się tego sprawdzić z peceta. Muzykę syn miał na MP-trójce, to też historia o produktach. Pierwszą kupiłem mu Samsunga, wyglądała jak  memory stick tylko z wyświetlaczem i obudową z alu, jedyny problem był że miała tylko 4 GB pamięci i nie dało się dołożyć karty. Potem mu zginęła, w znanych okolicznościach, zdarza się. Szukaliśmy nowej żeby miała metalową obudowę i rozszerzalną pamięć (albo ze 32 GB na pokładzie) - i znowu to samo, nie występuje. Na koniec kupiłem plastikowego SanDiska. I tak samo jak wyżej - dałbym kilka euro więcej za metalową obudowę, ale nie ma i już.

Samsung YP-U7

Samsung YP-U7

SanDisk Flash

SanDisk Flash

Wracając do smartfona: Ponieważ syn chodzi stale z multitoolem w kieszeni i rolką duct tape w plecaku i wszystko naprawia (ma to po tatusiu) stwierdziłem, że do imidżu będzie mu pasowało coś solidnego, znaczy taki outdoorowy. Z takimi też nie jest łatwo, łatwiej niż z metalowymi zegarkami, ale wybór jest ograniczony. Robi takie zaledwie parę firm i większość model jest albo słaba, albo strasznie przedrożona. Znalazłem optymalny model, padło na firmę Archos, model Archos 50 Saphir. Pewnie nawet nie słyszeliście takiej nazwy. Ja też wcześniej nie słyszałem, a jest to całkiem spory producent z Francji. Znaczy oczywiście robią jak wszyscy, w Chinach. Wyposażenie typowe dla tej kategorii cenowej (trochę ponad dwieście euro), tyle że Gorilla Glas3, wodo- i pyłoodporność i mocna obudowa. Jedno co takie sobie to wygląd - przypomina on cegłę ze ściętymi rogami.

Archos 50 Saphir

Archos 50 Saphir

No i wszystko było fajnie, ale po dwóch miesiącach telefon padł. Od rana wkoło startował się i resetował zanim skończył bootowanie, i tak aż do wyczerpania akumulatora. A szkiełko na obiektywie było zaparowane od wewnątrz - a tylko raz deszcz padał jak syn szedł do szkoły (wodoodporny, taka ich mać). Zaniosłem go do Conrada do reklamacji, powiedzieli cztery tygodnie, puszczą SMSa jak będzie do odbioru. W końcu piątego tygodnia zadzwoniłem, i jeszcze nie było. Potem jeszcze dzwoniłem ze dwa razy i w końcu, po siedmiu tygodniach, SMS przyszedł. Poszliśmy odebrać i okazało się, że jest nówka i to nowszego modelu. Prawdopodobnie trwało tak długo, bo tamtego modelu już nie mieli, a nowego jeszcze nie. Teraz jest Archos Sense 50x, aktualny model oczywiście wszystko ma lepsze - Android 7.0 zamiast 6.0, więcej rozdzielczości, więcej RAMu, więcej megapikseli, większa przekątna ekranu (jest taki sam duży jak moje wielkie Galaxy Note 4). Gorszy jest tylko akumulator - trzyma krócej. Ale w dzisiejszych czasach i tak trzeba ładować codziennie. Najbardziej poprawił się wygląd - to już nie jest cegła, tylko całkiem elegancki telefon, mimo że nadal według wymagań outdoorowych.

Archos Sense 50x

Archos Sense 50x

I najbardziej znacząca nowość - to jest pierwsze urządzenie jakie mam w rękach, które ma USB 3.0 i gniazdo typu C. No i to zaraz zrobił się problem - w komputerze syna USB 3.0 jest tylko z tyłu, a dołączony kabel jest za krótki żeby go sensownie używać. Natomiast w obudowie mojego komputera z przodu jest tylko USB 3.0. Zawsze będzie odwrotnie niż trzeba. Wtyczka USB C eliminuje co prawda największy problem wtyczek USB (że wchodzi dopiero za trzecią próbą), ale trzyma się w złączu znacznie gorzej niż Micro-B. No i właśnie przeczytałem, że duża część (rzędu połowy) dostępnych w handlu kabli USB C jest źle zrobiona i może nawet zabić podłączony komputer. A ja muszę kupić taki kabel, ładne perspektywy.

A wkrótce się jeszcze okazało, że projektantów tego telefonu musiało nieźle pop***lić. Bo zrobili gniazdo słuchawkowe jack 3,5mm, tyle że wtyczka jest nieco dłuższa od standardowej. I jak włożyć standardową to nic nie słychać. Do telefonu dołączone są pasujące słuchawki, ale kabelek jest cieniutki i czas ich półrozpadu będzie niewielki. W specyfikacjach nie ma o tej niestandardowości słowa, a ja w życiu nawet nie słyszałem o takich wtyczkach. Nawet na stronie producenta nie da się kupić słuchawek zamiennych. Poszukałem w sieci i w ogóle nie znalazłem nic o takich wtyczkach. Aż w pracy poszedłem popytać elektronika po godzinach bawiącego się półprofesjonalnie w audio-video, i on też był zaskoczony. Posłałem pytanie skąd wytrzasnąć takie słuchawki, wtyczkę albo adapter i co brali jak to wymyślili do serwisu, na początek niemieckiego, jak dotąd odpowiedzieli że przekazali je Francuzom. Ciekawe co powiedzą.

 Podsumowanie? Nie ma podsumowania, to tylko niezorganizowane uwagi o produktach różnych.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: ,

Kategorie:Ciekawostki

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


13 komentarzy do “Niezorganizowane uwagi o produktach różnych”

  1. janekr pisze:

    A co sądzisz o telefonach firmy Caterpillar?
    Nazwa i wygląd sugeruje odporność na wszystko.
    Znajomy gadżeciarz kupił takiego. Twierdzi, że wytrzymuje upadek na podłogę, ale demonstrować ni chciał.

    „szkoła udostępnia w sieci informacje o tym, czy jakieś lekcje następnego dnia wypadają, nauczyciel zachorował itp. w sieci, ale tylko w aplikacjach Androidowej i Applowej. Nie da się tego sprawdzić z peceta.”

    To powinno być policyjnie zabronione…

    BTW urządzam teraz nowe mieszkanie i dowiaduję się wielu rzeczy, których wolałbym nie wiedzieć. Np. tego, że żarówki reflektorki GU10 miewają dwie średnice kielicha.

    • cmos pisze:

      @Caterpillar?

      Oglądałem, ale albo są słabe, albo przedrożone. Wydaje mi się, że powinny być świetne w kategorii „telefon nie-smart dla robotnika budowlanego” (i to jak kupujesz na firmę), ale jako smartfon outdoorowy do użytku prywatnego są niekonkurencyjne.

      @żarówki reflektorki GU10 miewają dwie średnice kielicha.

      Nie wpuszczaj się w halogeny, jak kupujesz coś nowego to weź LEDy, albo chociaż E14. Ja nie tak znowu dawno zmieniałem lampę sufitową, wziąłem znowu G9 i to był poważny błąd – nie ma takich sensownych LEDów i prędko nie będzie. GU10 też jest problematyczne, chociaż mniej. Za to znalazłem fajne niskowoltowe (tylko halogen-trafo trzeba było wymienić na LED-trafo)

      • janekr pisze:

        Niestety żarówki są wbudowane w okap nad kuchnię. Istnieją LEDy w tym rozmiarze (GU10, średnica 35 mm), jak halogeny pójdą, zamienię.
        Za to przekonałem się, że LEDy opisane jako „warm white” potrafią być zarówno znośne, jak i bardzo zimne…

        @USB z tyłu.
        Kupiłem przedłużacz USB-3, bo do tyłu komputera w zasadzie nie mam dostępu, a kopiowanie dużych plików pod USB-2 trwa wieki.
        Nawet robiłem przybliżone testy – przedłużacz nie spowalnia transmisji, w każdym nie w zauważalnym stopniu.

      • brytnej pisze:

        Najlepiej chyba LEDy na gwincie Edisona 27. Sądzę, że w przeciwieństwie do innych ustrojstw będzie można do niego dostać środki oświetleniowe nawet za 50 lat. Największy syf to drogie lampy z niewymienialnymi LEDami.

  2. igor pisze:

    Mam pewne podejrzenia co do producenta telefonu. W Polsce pełno jest takich „polskich firm oczywiście produkujących w Chinach”. Tyle że to nie działa tak, jak ze znanymi markami, że projektują i zlecają produkcję. Po prostu jeśli kupisz w Chinach odpowiednio dużą partię, wyprodukują ją pod twoją marką, z logo na obudowie i tapecie itd. Tylko na jakość nie ma co liczyć, bo nawet jeśli komponenty dobre, to integracja leży.

    Doświadczenia znajomych i nieznajomych z takimi telefonami są mniej więcej spójne z tym, co opisujesz – awaria po 2 miesiącach, brak deklarowanej odporności. Też kiedyś szukałem pancernego w ludzkiej cenie i o sensownych parametrach i okazało się, że większość jest właśnie tego typu.

    To gniazdo słuchawek to pewnie tez nie jest inny standard. Miało być zwykłe, ale producentowi gniazd się machnęło w parametrach i zanim zdążyli się zorientować, z taśmy zjechał już milion sztuk. Szkoda wyrzucić, a markowemu producentowi się nie wciśnie.

  3. Avatar photo red1grzeg pisze:

    Jak chińszczyznę, to na Alibabie.

    Robiłem kiedyś w firmie która wpadła na pomysł zamówienia gadżetu promocyjnego z produkcją oczywiście w Chinach. Wszystko było dobrze, ale trafił się niewielki błąd graficzny. Powiedzmy że krzywe (umieszczone pod kątem) oryginalnie logo wyprostowano (to było trochę bardziej skomplikowane, ale oddaje istotę). Do promocji nie bardzo. Przyjechało sto kartonów gadżetów, postały do końca roku, a w końcu ktoś odważnie podjął decyzję o utylizacji. Bardzo sobie chwaliliśmy, bo gadżety były zapakowane w fajnych walizeczkach które się udało „uratować przed śmietnikiem”.

  4. Avatar photo yogick pisze:

    Zegarek – tu brak większego komentarza z mojej strony. Sam od ~10 lat używam Casio wyświetlacz+wskazówki kupionego za ~150zł, obudowa plastikowa i dotychczas nic się z nią nie dzieje, noszony codziennie prawie cały czas (zdejmowany tylko do snu), pasek 2x już zmieniany i teleskopy trzymają się cały czas tak samo.

    mp3 – jeżeli to jest Sansa Clip Sport, to brak metalowej obudowy nic nie umniejsza jego wytrzymałości, mam takiego do jazdy na rowerze po różnych dziwnych miejscach, trochę wywrotek z nim zaliczyłem i dotychczas nic się z nim nie dzieje. Ma bardzo dobrą baterię (rzędu ~20h ciągłego grania) i z budżetowych grajków to poza chińczykami jeden z lepszych wyborów pod kątem jakości dźwięku.

    smartphone – jak sam już zdążyłeś zauważyć, Archos w tym momencie tylko logo naklejane na chińskich konstrukcjach. Z dawną legendą odtwarzaczy mp3 nie ma nic wspólnego. Nie lepiej było poszukać jakiegoś Samsunga z serii Active?

  5. cmos pisze:

    Udało mi się ustalić, o co chodzi z tą niestandardową wtyczką słuchawkową. Na moje oko bebechy tego telefonu pochodzą z jakiegoś modelu z „normalną” obudową, natomiast w tym modelu obudowa jest znacznie grubsza. Stąd gniazdo słuchawkowe jest normalne, tylko jakieś 3 milimetry głębiej. Producent poradził sobie z tym problemem używając dłuższej wtyczki, ludzie radzą po prostu oskrobać trochę wtyczkę normalnych słuchawek i będzie cacy. I to rzeczywiście działa.

  6. Avatar photo red1grzeg pisze:

    Korekta obywatelska:
    W „Nie warto zobaczyć” jest „nisz ja”, zamiast „niż ja”. A w ogóle całość brzmi niezręcznie 😉
    Komentuję tutaj, bo tam się nie udało.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów