Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Blog: The Resurrection

Trzy lata minęły, i po trzech latach blog zmartwychwstał. Co się działo? To dłuższa historia. Na razie opowiem, co się stało od strony technicznej.

WordPressa zainstalowałem w samym końcu roku 2012 i była to wersja 3.5. Potem, w początku maja przeszedłem na multisite i do tego zrobiłem nową instalację wersji 3.5.1. Dalej zdarzył się update do 4.0 i wszystko się posypało - tam została zmieniona struktura katalogów w których trzymane są obrazki. Ponieważ obrazków miałem dużo, spatchowałem jeden plik z core WordPressa, żeby nie musieć przerabiać swojej biblioteki obrazków i wszystkich linków do nich.

Trudno się jednak dziwić, że nabrałem niejakiej nieufności co do updatów. Potem przyszło 4.0.1, tam też zrobiłem patcha, ale w innym miejscu. Było z tym niestety sporo roboty, więc do następnych wersji podchodziłem jak pies do jeża - czyli omijałem je z daleka. Potem zająłem się własnym projektem i blog poszedł w odstawkę.

A po pewnym czasie provider powiedział, że ta wersja PHP na której działałem (5.6 jeżeli dobrze pamiętam) wypada, a jeżeli chcę ją dalej mieć, to miesięcznie ileśtam się należy. Co było zrobić - przeszedłem na 7.x.

Tyle że w tym momencie nie dało się już do bloga zalogować, a ja naprawdę nie miałem czasu się tym zająć. I tak to szło, już od jakichś dwóch lat.

No ale ostatnio dojrzałem powoli, żeby coś z tym zrobić. Przerzuciłem pliki bloga i dump bazy danych na mój serwer w domu, przekierowałem dostępy w DNS-ie na niego, i wyszło że w domu mam ten sam problem co na hostingu. A zreprodukowanie błędu to już połowa sukcesu.

Porobiłem trochę eksperymentów z różnymi wersjami WordPressa i PHP, i blog ruszył u mnie lokalnie. Zintegrowałem aktualnego WordPressa 5.8 i przerzuciłem go znowu na hosting. Tam nie ruszyło bezproblemowo, ale zidentyfikowałem plugin który robił problemy, i poszło.

Teraz podsumowanie:

  • Okazało się, że ten mój drugi patch WordPressa był super - bo nie jest w pliku core, tylko w hooku który jest obsługiwany również przez następne wersje. Mój lęk przed update okazał się całkowicie nieuzasadniony.
  • Wszystko co działa na hostingu wymaga nieustannej uwagi.
  • Przerwa w blogowaniu była mi potrzebna - o tym jeszcze napiszę.

Czyli: Blog wróci.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

7 komentarzy

Dick prorokiem był, czyli Google Translate ssie

Puściłem już sześć notek na nowym blogu, trochę czytelników już mam, nawet paru komentatorów - co prawda na razie wszyscy komentatorzy i większość czytelników jest z Polski. No ale jeszcze się w niemieckiej części sieci nie reklamowałem, planuję zacząć po ósmej notce.

Z komentatorami może jeszcze być taki problem, że WordPress trybie Multisite jest trochę niedomyślany pod względem wielojęzyczności - każdy z blogów może być w innym języku, ale do rejestracji użytkowników wszyscy lądują na jednej stronie w języku całej sieci, czyli u mnie po polsku. Przerobienie tej strony na multilanguage jest trudne, myślę że zrobię po prostu opisy w trzech językach (polski/niemiecki/angielski) i wystarczy. A rejestrację mieć muszę, bo inaczej zalewają mnie spamy. Nawet z tą rejestracją coś się przebija, jeszcze nie rozumiem jakim cudem.

A tymczasem przeglądając statystyki zauważyłem, że ktoś z Polski (nawet wiem z jakiego miasta) regularnie tłumaczy sobie moje notki na polski korzystając z Google Translate. To spróbowałem i ja.

No i to jest katastrofa! To nawet nie wychodzi głupie, to wychodzi absolutnie niezrozumiałe!

Przykład: Słynne "Ratunku! Niemcy mnie biją! Państwo sa Polakami, pomóżcie mi!" brzmi według Gugla Translejta "Pomoc German pokazał mi, że jesteś w Polsce , proszę mi pomóc ! " (Uwaga - tłumaczyłem całą notkę naraz - okazuje się że to jest różnica)

Przy czytaniu zauważyłem, że w przetłumaczonym tekście są słowa angielskie, ktore w tekscie niemieckim były jako żywo po niemiecku. No i powoli zaczęło mi się klarować, dlaczego to tłumaczenie nie działa - wychodzi na to, że Google Translate tłumaczy najpierw z niemieckiego na angielski, a potem z angielskiego na polski. Najwyraźniej ich tam w tym guglu zdrowo pop...

Spróbowałem powtórzyć ten algorytm:

Tekst po niemiecku: "Hilfe! Deutsche schlagen mich! Sie sind doch Polen, bitte helfen Sie mir!"

po przekladzie na angielski brzmi "Help! German beat me! You're in Poland, please help me!" No prawie dobrze.

Teraz przekładamy ten angielski na polski i wychodzi "Pomoc! Niemiecki mnie pokonać! Jesteś w Polsce, proszę mi pomóc" Hmm. Tak sobie, ale i tak trochę lepiej niż wprost z niemieckiego na polski. czyżby mieli tam jeszcze jeden krok po drodze? A teraz spróbowałem nie cały tekst, tylko tą jedną frazę z niemieckiego wprost na polski i wyszło dokładnie jak w tych dwóch krokach. A teraz jeszcze raz dwa kroki, tylko cały tekst naraz - wyszło jak za pierwszym razem. Czyli się zgadza - tłumaczenie niemiecki -> polski idzie z pośrednictwem angielskiego. Tyle że przy dłuższym tekscie dołożyli jakieś rozpoznawanie kontekstu, które jeszcze sprawę pogarsza.

No i tu przypomniała mi się jakaś powieść Dicka. Tytułu nie pamiętam i nie chce mi sie ich wertować i szukać (chociaż może mi się jeszcze zechce, bo to było na samym początku i będzie łatwo znaleźć), ale bohaterowie bawili się tam w rozwiązywanie łamigłówek. Jeden brał zdanie w jakimś języku, tłumaczył je automatycznym tłumaczem na inny, a potem wynik jeszcze raz na jeszcze inny. Czyli w zasadzie robił to samo co ten gugiel. Potem tłumaczył jeszcze raz ten wynik na język od którego zaczął a drugi gracz miał zgadnąć o co w zdaniu chodziło.

Drogi Guglu. Ja się bardzo cieszę że chcesz mnie i innych użytkowników zabawić, ale źle umieściłeś tą pozycję w menu. Powinna być pod "Games" i trzeba dodać opis zasad tej gry.

I jeszcze wniosek praktyczny. Tłumaczenie z niemieckiego na angielski ujdzie, znaczy idzie zrozumieć o co chodzi, w celach użytkowych wystarczy. Ale na polski jest bezużyteczne. Jak ktoś chce przeczytać co piszę tam po niemiecku to radzę przełożyć na angielski i trochę wysilić nawet słabą znajomość tego języka - efekt będzie i tak lepszy niż przy tłumaczeniu guglem na polski.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

4 komentarze

Zapraszam na mojego nowego bloga. Ale on jest po niemiecku

Od początku wakacji aktywność na moich blogach bardzo spadła. No ale to chyba normalne - najpierw ja byłem na urlopie, potem miałem sporo gości, a tymczasem jeszcze sporo do roboty.

Mimo to blogowanie nie leżało odłogiem - wziąłem się za przygotowanie bloga dla czytelników niemieckojęzycznych. Design jego, jak zwykle u mnie, jest wariantem kolorystycznym tutejszego designu, zmieniłem tylko teksty i default language na niemiecki, no i oczywiście zrobiłem odpowiednie zdjęcie tytułowe. Blog jest w sumie odwróceniem tego tutaj - ten jest o Niemczech i NRD dla Polaków, nowy o Polsce dla niemieckojęzycznych. Tonacja kolorystyczna blogu o Polsce musi być oczywiście niewątpliwie biało-czerwona, co nie wyszło mi najlepiej - bo blady czerwony robi się różowy, a niezupełnie tak sobie to wyobrażałem. Spróbuję jeszcze nad tym popracować.

Screenshot http://polenblog.cmosnet.eu

Screenshot http://polenblog.cmosnet.eu

Przy okazji modyfikacji designu znalazłem, dlaczego mimo że powłączałem komentowanie tylko dla zarejestrowanych użytkowników i captche po polsku przy komentarzach to ciągle przychodzi mi masa spamerskich komentarzy (bywa znacznie powyżej 100 na dobę). Oprócz włączenia opcji trzeba jeszcze zimplementować jakąś reakcję na to, czyż nie? Nie chce mi się za głęboko wchodzić w szczegóły implementacyjne WordPressa i takie są skutki. Ale teraz naprawdę będzie komentowanie tylko dla zarejestrowanych. Podziękowania proszę przesyłać spamerom (spora część z nich jest z Polski, próbuję z tym walczyć, ale niektórzy się bardzo maskują).

Blog ma tytuł "Polnisches Mikado" - Mikado to gra zbliżona do polskich bierek. Bierki są też na zdjęciu tytułowym (podziękowania za bierki dla agatynal), nie dało się jednak znaleźć biało-czerwonych i musiałem je odpowiednio pomalować. Skąd nazwa blogu, wyjaśni się po paru wpisach. A jak te malowane bierki już mam, to może jak nie będę miał zdjęcia do zilustrowania notki to porobię kompozycje z tych bierek? Tak jak mają w prawdziwych czasopismach?

Notek naprodukowałem już z dziesięć, na razie czekają na publikację. Będę puszczał je co 1-2 dni. Zdaję sobie sprawę, że są w nich błędy językowe, nie będę się obrażał za wytykanie ich.

Jeżeli ktoś z czytelników będzie chciał komentować na nowym blogu, to bardzo proszę o nie komentowanie po polsku. To jest blog dla czytelników niemieckojęzycznych, proszę po niemiecku, ewentualnie angielsku. Może być łamany niemiecki albo angielski, czepianie się błędów robionych przez komentatorów będę wywalał bez litości. Teraz adres: 

http://polenblog.cmosnet.eu

W następnej kolejności popracuję nad zrobieniem centralnej strony wejściowej do wszystkich moich blogów i innych aktywności sieciowych pod www.cmosnet.eu, I nad bannerami linkującymi wszystkie blogi między sobą. Zapraszam nieustająco.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

Skomentuj

Witam na nowej instancji

Migracja się powiodła, witam na WordPressie w trybie multisite. Nie było szans na przetestowanie migracji przed przełączeniem bez możliwości powrotu, ale wygląda że wszystko ruszyło od pierwszego kopnięcia. W razie gdyby coś jednak było nie tak, proszę o zgłoszenie w komentarzach albo na maila nrd@cmosnet.eu 

Zarejestrowanych użytkowników przeniosłem, mam nadzieję że dobrze. Uwaga: Każdy z obydwu (jak na razie) moich blogów ma niezależny zestaw użytkowników, kto chce być zarejestrowany na obydwu musi się rejestrować dwa razy.

Zgodnie z oczekiwaniami na starym, bloxowym blogu zginęły zdjęcia - multisite ma nieco inaczej zorganizowane katalogi. Nie będę poprawiał tam linków, i tak powoli likwiduję tam notki żeby mi ranku i ruchu nie zjadały. A jeżeli ktoś podlinkował zdjęcia z mojego bloga, musi zaktualizować linki.

No i teraz mogę kombinować dalej. W planie mam zrobienie centralnej strony pod adresem cmosnet.eu kierującej do moich różnych treści, a po wakacjach uruchomienie bloga po niemiecku. Oprócz Niemiec i NRD dla Polaków będzie Polska dla Niemców. Będzie to niezłe wyzwanie, bo publicystyki po niemiecku jeszcze nie pisałem. Zdaję sobie sprawę z niedoskonałości mojego niemieckiego, no ale spróbuję.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

5 komentarzy

Zmiana techniczna, zapowiedzi

Mała zmiana techniczna: Ze względu na rosnącą ilość spamerskich komentarzy (nie przechodzących jednak przez odspamiacz) wyłączyłem możliwość komentowania przez niezarejestrowanych użytkowników. EDIT: zmieniłem jednak na captche z obliczeniem.

Chciałbym przy okazji uspokoić spragnionych nowych notek czytelników: Nie przeniosłem się na nowego bloga, nowe notki w przygotowaniu, wymagają jednak jeszcze trochę researchu, a jedna z nich ma mieć co najmniej jeden wykres z którym mam problemy techniczne. Znaczy poszukuję jakiegoś plugina do wykresów. Ale nie mogę znaleźć nic robiącego takie wykresy jak chcę mieć, chyba jednak dam spokój i wkleję grafikę zrobioną w czym innym. Notka będzie o tradycyjnie bogatej, katolickiej Bawarii i Länderfinanzausgleichu.

Poza tą, w przygotowaniu nowe notki o niemieckiej motoryzacji z lat cudu gospodarczego i jeszcze inne, o stosunku do nazizmu. Zapraszam wkrótce.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

2 komentarze

Rozmnożenie bloga, wcale nie cudowne

Poszło szybciej, niż się spodziewałem. Postawiłem WordPressa w trybie multisite, założyłem subdomeny, z motywu wydzieliłem wspólną część i zrobiłem warianty NRD-owski i nowy jako child themes. Postanowiłem że nie będę za bardzo majstrował przy designie, zmienię tylko obrazek tytułowy, kolory, wywalę Robotronową czcionkę i zmienię donosicielskie teksty. To i nic dziwnego że poszło sprawnie. Nie wyszło za bardzo niebieskie? Może trochę stonować?

Bloga o Niemczech i NRD nie przerzuciłem jeszcze pod multisite, to trochę trudniejsza operacja z przenoszeniem tabel między bazami danych. Stąd tutejsze loginy nie działają na nowym blogu, zresztą zastanawiam się czy powinny. Przemyślę to jeszcze. Ewentualnych komentatorów zarejestrowanych już tutaj proszę o podawanie przy rejestracji w nowym miejscu tych samych nicków i adresów mailowych, da to mi szansę zmergowania kont później.

O czym tam będzie? Na pewno będzie bardziej niszowo, dlatego zresztą nie chciałem rozwadniać nrdbloga tematami niezwiązanymi z Niemcami i NRD i interesującymi inne grupy czytelników. Oczywiście o ile w ogóle kogoś to zainteresuje, bo będą to głównie moje egotripy.

O czym konkretnie: Zamierzam tam pisać o głównie o modelarstwie, przedstawiać modele jakie zrobiłem kiedyś, jakie robię teraz, jak postępują prace. Zaprezentuję też to, co robi mój syn, obok modeli pojawi się Lego. I pewnie jakaś fotografia, jak coś ładnego nie pasującego do nrdbloga mi wyjdzie. Albo jakaś recenzja, jak coś dobrego przeczytam. Generalnie hobby różne, kwadratowe i podłużne.

A tytuł "Jak połączyć hobby z przyjemnością" bezczelnie ukradłem - tak nazywał się w latach 70-tych ubiegłego wieku cykl satyrycznych monologów, bodajże Krzysztofa Jaroszyńskiego. Monologi były średnio śmieszne i średnio udane, ale tytuł nie najgorszy.

Zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga pod adresem:

http://hobbyblog.cmosnet.eu/

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

3 komentarze

Nowe pomysły

Może po moim blogu tego nie widać, ale blogowanie o Niemczech i NRD nie jest moim jedynym hobby. Mam ich jeszcze parę, chociaż blog jedno z nich mi odebrał - od pewnego czasu praktycznie przestałem czytać (jak nie liczyć researchu), ostatnio zdecydowanie wolę pisać. No ale chyba przeczytałem w życiu już dość. Zawsze czytałem szybko, w szkole podstawowej czytałem dwie książki dziennie, potem też niewiele mniej, nazbierało się tego grube tysiące. Wystarczy na razie. Teraz niech inni czytają moje teksty 🙂

Bawię się też w modelarstwo, zwłaszcza w plastikowe modele redukcyjne. To dłuższa historia. Zaczęło się, jak to zwykle z modelarstwem, od tego, że jak byłym mały ojciec robił modele żeby syna w to wprowadzić. Zaczęło się od modeli z NRD, najpierw tylko sie przyglądałem, potem zacząłem próbować sam. Po drodze trafiły się dwa modele z Tamiyi (T-54 i Lamborghini Miura, czołg przetrwał do dziś) bo się pojawiły w Składnicy Harcerskiej. Później były modele czechosłowackie, trochę polskich, potem kupiłem też sobie radziecki żaglowiec (to musiały być bardzo dokładne kopie zachodnich modeli, bo na obrazku na pudełku można było w jednym miejscu dojrzeć trochę zatarty napis Heller). Jeszcze na studiach, w czasie wakacji trochę modelowałem, ale potem zacząłem robić prawdziwe rzeczy i modele poszły w kąt.

No ale historia się powtarza, teraz ja wprowadzam w modelarstwo mojego syna. Trochę nowych modeli już zrobiłem, syn ostatnio zaskoczył tak, że trudno bardziej. Mam jeszcze parę "moich" zestawów do zrobienia, niektóre pozaczynane. A syn zaczął przeglądać blogi modelarskie - całkiem fajna rzecz. No i po tym jak sobie kupiłem jeszcze Wostoka wymyśliłem, że i ja sobie bloga hobbystycznego z naciskiem na modelarstwo założę. Nie będę mieszał z tym tutaj, tylko w nowej subdomenie założę osobnego.

No i tu dochodzimy do spraw technicznych. Najprostszy sposób zrobienia drugiego bloga to postawienie drugiej instancji WordPressa. Wiem już nawet jak zrobić, żeby tabela użytkowników była wspólna. Ale administracja czymś takim jest beznadziejna - wszystko trzeba robić dwa razy, a na pewno za pewien czas wymyślę trzeciego bloga, albo syn będzie chciał sobie założyć...

Druga metodą jest postawienie WordPressa w trybie Multisite. To podoba mi się znacznie bardziej. Ale popróbowałem i mam trochę problemów technicznych. Bo sytuacja jest taka:

Mam swoją domenę cmosnet.eu. Chciałbym mieć blog o NRD tak jak dotąd, w subdomenie nrdblog, nowy blog w hobbyblog itd. Jednocześnie nie chciałbym zamykać sobie drogi do postawienia jakiejś Joomli, czy czegoś podobnego w innych subdomenach, albo i w domenie głównej.

Mój hosting provider daje WordPressa do wyboru spośród przygotowanych aplikacji, wystarczy kliknąć i po paru minutach jest zainstalowany. Tylko skonfigurować i już. Tak zrobiłem przy pierwszej instancji, ale po pewnym czasie się okazało, że nie jestem jego ownerem, do części plików nie mam uprawnień i na przykład nie mogę go zupdatować na nowszą wersję ani włączyć Supercache. A teraz wyszło, że nie mogę przestawić go na multisite. Próbowałem na różne sposoby i nie da rady.

Po kilku próbach puknąłem się w głowę i po prostu zainstalowałem WordPressa sam, z normalnego downloadu. Tutaj prawa już mam, ale problem pojawił się w innym miejscu: Najprostszy sposób żeby działał tak jak chcę, to zainstalować go w moim roocie. No ale wtedy za pewien czas będę miał konflikt, jak będę chciał w ten sam sposób postawić tą Joomlę, czy co mi tam podpasuje. Wolałbym mieć go w podkatalogu.

Spróbowałem w podkatalogu, ale wtedy on mówi że zrobi blogi w podkatalogach, a subdomenach to nielzia. Poczytałem i dowiedziałem się, że trzeba go przemapować przy pomocy wpisów w .htaccess. Zrobiłem jak radzili, ale coś w tym nie tak. Jakoś nie za bardzo łapię syntax tego .htaccess tylko na podstawie porad, chyba będą musiał solidniej postudiować manual do Apacza.

Pisane później: Już się udało. Teraz muszę trochę poeksperymentować, a potem dobrze zaplanować migrację.

W każdym razie: Spodziewajcie się wkrótce rozmnożenia bloga.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

Komentarze: (1)

Znowu pytania techniczne

Jak wiadomo, doświadczenia nie da się zdobyć na kursie ani wyczytać w literaturze. Doświadczenie zdobywa się robiąc coś naprawdę. Migracja bloga jest dobrą okazją i z tego korzysta doświadczając mnie i przyprawiając o facepalmy.

A idzie to tak: Usiłuję zrobić coś, żeby gugiel kierował wyszukiwania na nowy adres, zamiast starego. Poczytałem u Gugla Webmastera Toolsa jak przenieść stronę na nowy adres zachowując rankingi. No i tam była garść rad które po kolei stosuję. Przełożyłem pod starym adresem linki do zdjęć na wordpressowe, potem zmieniłem linki wewnętrzne żeby prowadziły pod nowy adres. Jak na razie OK. Ale jak miałem chwilowo dość tego przekładania, wymyśliłem że dla odprężenia zrobię update do nowej wersji WordPressa, którą kokpit mi podpowiada już od kilku tygodni. Zrobiłem zgodnie z zaleceniami backup i puściłem update który zfailował ze względu na brak praw dostępu. Sprawdziłem i rzeczywiście, nie miał. No to w takim webowym interfejsie dostarczanym przez providera zmieniłem tym plikom atrybuty, na  co ten interfejs półgębkiem i niekonkretnie mruknął że coś mu nie wyszło. Ale ponieważ na ekranie prawa były takie jak chciałem, to to marudzenie zignorowałem. Puściłem znowu update, który zfailował dokładnie tak samo jak poprzednio. Spróbowałem znowu zmiany atrybutów i zauważyłem że one się nie zmieniają. No facepalm.

Ale ponieważ nie jestem początkujący a Unix był pierwszym systemem operacyjnym jaki poznałem (już prawie 30 lat temu, zaraz się rozkleję), to odpaliłem SSH żeby zmienić atrybuty z shella. Shell w kliencie SSH zapytał o login i hasło, hasła nie miałem pod ręką więc w interfejsie od providera zmieniłem hasło na nowe.

No i się zaczęło. Klient SSH przestał w ogóle łączyć się z serwerem. Zero odpowiedzi, timeout. No to ja go FTPem. A FTP tak samo - brak połączenia, timeout. Sprawdziłem czy działa blog - pusty ekran, timeout. No, myślę sobie, ładnie, pad serwera, a mówili że mają równolegle drugi w serwerowni w innym mieście.

No ale pingnąłem go i odpowiedział. Sprawdziłem czy działa poczta - chyba ten sam serwer (albo blisko) - działała. Baza danych też dała się oglądać przez phpMyAdmin z interfejsu providera. Czyli co? Apache się wysypał i i jeszcze parę innych procesów? Ale one przecież obsługują nie tylko mój blog, więc wśród administratorów musiałaby wybuchnąć panika, a tu cisza i spokój. Ogólnie zagadka.

Potem do końca dnia prowadziłem życie pozasieciowe. Następnego dnia w poczcie było kilka wiadomości od WordPressa o spamerskich komentarzach. Czyli WordPress żyje, komunikacja też. W przeglądarce na komputerze nadal timeout, ale wymyśliłem żeby sprawdzić komórką - tam wszystko OK. Tu mi zaczęło świtać. Moją aktualną hipotezą jest, że moje operacje nie miały z problemem nic wspólnego, po prostu akurat w tym momencie u mojego providera internetu przyblokowali sporą grupę adresów i mój wpadł pod ten walec. Już się poskarżyłem, a notkę piszę z pracy i tu wszystko działa.

Sądzę, że jeżeli ktoś z P.T. czytelników dobrnął do tego miejsca to musi o sieci mieć trochę pojęcia. Więc spróbuję zapytać o poradę. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Kto i w jakim odcinku sieci blokuje adresy?  Czy provider to właściwy adres do awanturowania się?

Dalej mam jeszcze dwa inne pytania techniczne co do przenoszenia bloga z rankingami.

1. W Webmaster Toolsach jest punkt "Zmiana adresu", zrobiłem wszystko według instrukcji ale jak go kliknę to wychodzi tylko meldunek że "Gilt nur für Domains auf Stammverzeichnisebene", czego mimo przełączania na inne języki i guglania nie mogę zrozumieć. Czy mu chodzi o to, że można przenieść tylko domenę np. blox.pl, a subdomeny np. cmos.blox.pl już nie? Przecież to jakaś głupota i facepalm.

2. U gugla piszą, żeby zrobić na starych stronach error 301, ale pod Bloxem to raczej nie da rady. Czy ktoś zna jakąś metodę nadającą się dla Bloxa? Zastanawiałem nad  meta http-equiv="REFRESH" , co przy delayu 0 zdaje się jest uznawane przez gugla za równoznaczne z 301, ale też nie bardzo widzę jak to zrobić w każdej notce osobno. Poza tym mogą się w tym momencie zacząć dyskusje regulaminowe - regulamin Bloxa mówi:

5. Niedopuszczalne jest prowadzenie blogów, których zasadniczym celem jest:
               (...)
b) publikowanie treści pozycjonujących.

Czy dotyczyłoby to mojego przypadku jest dyskusyjne, ale to oni maja plonkownicę w ręku. W sumie to poszedłbym nawet na karne skasowanie bloga, ale pod warunkiem że gugiel wcześniej poprawnie zauważyłby przeniesienie.

W sumie to #corobićjakżyć?

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

7 komentarzy

Przecinam pępowinę

Długo trwało, ale wreszcie skończone - właśnie zmieniłem ostatni link do Bloxa na moim blogu. Robota była straszna, bo sporo tego było. Trochę statystyki: Na moim blogu jest w tej chwili:

  • 388 opublikowanych  notek
  • 1397 zdjęć, z czego 1197 moich własnych, a 200 ze źródeł zewnętrznych

Notki są mocno polinkowane między sobą, do tego doszły related posts, w sumie linków wewnętrznych jest parę tysięcy.

28 oryginałów zdjęć mi zaginęło, ale większość z nich jeszcze odtworzę, bo to skany z rzeczy które mam u siebie, screenshoty które mogę zrobić jeszcze raz albo zdjęcia które mogę powtórzyć.  Tylko parę jest całkowicie niepowtarzalnych.

We własnych zdjęciach zmieniłem watermarka żeby był w nim aktualny adres i uzupełniłem dane dotyczące zdjęć (data, miejsce, autor itd.). W zdjęciach zewnętrznych dodałem creditsy (tam gdzie to było możliwe). Na to wszystko poszło najwięcej czasu.

No ale teraz pępowina przecięta, będę mógł powiedzieć guglowi żeby kierował searche tutaj, a nie do bloxa. I mogę się zabrać za pisanie nowych notek. Pierwsza z nich będzie o Hugo Junkersie. Ze zdjęciami z Muzeum Junkersa w Dessau. Zapraszam wkrótce.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

3 komentarze

Przekładamy wajchę

Już od miesiąca nie było nowej notki, przerzucenie sporego bloga na inną platformę to jednak sporo roboty. Jeszcze nie skończyłem - z designu nie jestem specjalnie zadowolony, zdjęć przerzuciłem dopiero jakąś jedną trzecią - reszta nadal ściąga się z bloxa. No ale da się to już czytać i komentować, więc czas na przerzucenie wajchy.  Nowy adres to (w zasadzie jak ktoś tu już jest, to chyba go widzi, ale na wszelki wypadek dużymi literami):

https://nrdblog.cmosnet.eu

Wiem, bloxowy był dużo lepszy, ale nic na to nie poradzę.

Tak więc od dziś nowe notki będą tylko tutaj, proszę o zaktualizowanie linków. Stałych komentatorów zachęcam do rejestracji,  gdyby ktoś chciał mieć inny nick niż pod Bloxem a zachować autorstwo komentarzy to proszę o kontakt mailem. Teraz ja tu robię za admina i mogę wszystko - również pozamieniać nicki w komentarzach (zna się tego SQL-a, a co 🙂 ) . Mogę też dodać avatara według dostarczonego pliku.

Jak już mam domenę to zrobiłem też adres mailowy do celów administracyjnych i kontaktów z czytelnikami. Mail ten to

nrd@cmosnet.de

Gdyby coś nie działało, to proszę o kontakt w komentarzu lub na maila. Krytyka i propozycje ulepszeń (na przykład jakieś dobre pluginy) również mile widziane. Na początek samokrytyka. Niedorobione są jeszcze:

  • Menu na górze trzeba jeszcze dopasować do wolnej przestrzeni
  • Pagenavi wyłazi z linii w pewnych sytuacjach
  • Stopkę trzeba jakoś rozsądniej sformatować
  • Nawigacja poprzednia/następna notka jeszcze wcale nie jest sformatowana
  • Komentarze też trzeba by poformatować
  • Trackback chyba nie działa
  • Readability jest źle zintegrowane
  • Cały design jest przekoszony - sidebar powinnien mieć ten sam kolor od góry aż do dołu, do samej stopki.

A w następnym kroku chciałbym sporo zmienić w designie, więc zastanawiam się czy inwestować czas w poprawianie aktualnego.

Tymczasem jedna notka przeleżała mi się już od października, więc wkrótce ją wrzucę.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

5 komentarzy