Jak widać, niemiecka branża automotive ciągle nie zdecydowała się, czy chce nadal istnieć. Nowych projektów praktycznie nie ma, tylko jakieś drobne modyfikacje starych rzeczy. Ludzi ciągle zwalniają, jeszcze trochę to nawet jak się sprężą i coś wymyślą, to nie będzie komu tego zrobić.
Daruję sobie długie analizy przeszłości i przyszłości niemieckiego przemysłu samochodowego, napiszę tylko krótko, że aktualne problemy nie przyszły niespodziewanie. Przez dziesięciolecia branżowe managerstwo robiło tyle głupot, że wcześniej czy później to się musiało tak skończyć. Zacytuję mojego kolegę, inżyniera, który niedawno poszedł w managery. On mówi: "Zawsze wiedziałem że to managerstwo to idioci ale nie przypuszczałem, że aż tacy". Jego też zwolnili, wcale nie za taką opinię, tylko normalnie, w ramach redukcji zatrudnienia.
Nie porzuciłem jeszcze nadziei, że sprzedam moje rzeczy europejskiej branży samochodowej, ale na razie nie wchodzi to w rachubę. Może się jeszcze ogarną, i wtedy spróbuję. Miałem też pomysł, żeby sprzedać to Chińczykom - trochę firm chińskich zapisało się do konsorcjum AUTOSAR - ale chwilowo chiński rynek samochodów też przechodzi poważny kryzys. Tyle że u nich trochę inny niż w Niemczech - tam jest mnóstwo producentów samochodów i nadprodukcja. Wszyscy mają pełne place gotowych samochodów i nie mają komu ich sprzedać. Więc próbują gdzie się da i poniżej kosztów - stąd atak cenowy na rynek europejski. Jak na razie najlepiej wychodzi im sprzedaż do rosji, bo rosjanie sprzedają ropę do Chin z dużymi rabatami, a płatności dostają znaczonymi juanami, które mogą wydać tylko w Chinach. Więc kupują tam samochody po wygórowanych cenach - chiński samochód w rosji kosztuje dwa razy tyle co taki sam w Chinach, a przy tym po roku jest przerdzewiały (są filmiki z rosji pokazujące to). Wszyscy chińscy producenci modlą się do rządu o dotację żeby nie upaść. Rząd z drugiej strony nie ma już tyle szmalu co kiedyś, więc rynek samochodowy w Chinach wkrótce zacznie się oczyszczać i duża część tych firm padnie. Jak widać, to nie są warunki do inwestowania w narzędzia, więc na razie również z Chińczykami muszę poczekać.
No ale tymczasem ten mój kolega od managerów-idiotów zmienił pracę i znalazł inną - przejmuje prowadzenie działu R&D u pobliskiego producenta maszyn drukarskich. I, ponieważ zawsze dobrze się nam razem pracowało stwierdził, że mnie tam ściągnie. Parę razy wcześniej rozmawialiśmy na ten temat przez telefon, ale raz, całkiem przypadkiem spotkaliśmy się w mieście i sprawa ruszyła z kopyta.
Tak więc znowu chodzę do pracy, i po ponad pięciu latach pracowania wyłącznie zdalnie z domu to cokolwiek boli. Standardowe i standardowo wyposażone przemysłowe pomieszczenia biurowe z siedemdziesiątych to nie jest jakie specjalnie miłe otoczenie. I żeby nie było: nie chodzi o powszechnie znanego producenta z Heidelbergu, to jest naprawdę w mojej okolicy, znacznie bliżej niż poprzednia fabryka.
Przy rozmowie wstępnej poznałem zadanie i dzięki notkom @boni rozpoznałem, że chodzi o SCADA, ale oni tego skrótu nie znali. Tak konkretnie to mam przenieść ten program SCADA z Javy 8 na 21, bo ósemce (mimo że LTS) wkrótce kończy się support i klienci zaczynają się niepokoić.
Po paru dniach już wiem, dlaczego ten mój kolega chciał mnie ściągnąć - jak zwykle mają tu nagromadzone całe warstwy geologiczne głupot z różnych epok, i mnóstwo trzeba poprawić. Na przykład oni większą część sterowania wystrugali sobie kiedyś sami, włącznie z hardware - sami robią płytki, sami je lutują itd. To ma pewne zalety, ale solidnie kosztuje, a tymczasem branża drukarska od dłuższego czasu się kurczy: gazety, czasopisma, książki, katalogi itp. się zwijają, pozostają głównie opakowania. Teraz plan jest żeby przejść na jakieś sterowniki kupione na zewnątrz, ale się okazało że oni mają wszystkie wyłączniki po stronie masy i żeby przejść na cokolwiek zewnętrznego, to wszystko trzeba pozmieniać na normalne. Co gorsze: oni tu robią dwa modele maszyn drukarskich, i dawno temu jakieś twitowe managerstwo wymyśliło, że zespoły robiące oprogramowanie do obu modeli mają nie komunikować się ze sobą, więc oprogramowanie obu modeli prawie nie ma części wspólnych. Tu się należy solidny facepalm - takie rzeczy się, i owszem, robi, ale w sytuacjach gdzie robi się zlecenia dla klientów będących w stosunku do siebie w konkurencji. A nawet bym powiedział, że tak to się robiło bardzo dawno temu, bo temat znam ze starej literatury, a w poprzedniej fabryce robili dla prawie wszystkich producentów samochodów, i jak najbardziej korzystało się z doświadczeń zespołów robiących projekty dla konkurencji danego klienta. I oprócz tego dział softu to nawet nie 10 osób, i wszyscy od 30+ lat w tej samej firmie, która była ich pierwszą po studiach. Skąd mają się tam brać nowe idee?
Przez te głupoty firma kilkanaście lat temu nawet zaliczyła upadłość, ale jeszcze się podniosła.
Kawałek nad którym pracuję też jest już naprawdę stary, z większością tych technologii to nawet kiedyś pracowałem, ale było to w początku dwutysięcznych. I czas to unowocześnić, bo na przykład jest tam dostęp zdalny, ale jakiegokolwiek security to w zasadzie nie. A nawet z podstawową dokumentacją jest problem.
Ostatnio zobaczyłem też same maszyny drukarskie, i ta większa to ma ze 30 metrów długości (w średniej konfiguracji na 10 walców, bo może być znacznie dłuższa, maksimum techniczne to 25 walców). To jednak całkiem inna skala niż clustery, HUDy i wyświetlacze.
TLDR: Pa, pa samochody, teraz robię w automatyce do maszyn drukarskich.
„chiński samochód w rosji kosztuje dwa razy tyle co taki sam w Chinach, a przy tym po roku jest przerdzewiały”
Tylko w Rosji, czy może te sprzedawane u nas też tak szybko rdzewieją?
W Chinach producentów samochodów jest mnóstwo, a do rosji idzie raczej najtańsze badziewie, żeby ktoś to kupił (bo jeszcze niebagatelnym kosztem jest transport takiego samochodu do klienta).
Te, które sprzedawane są w Europie zapewne są lepsze, ale nie sadzę żeby pod względem odporności na korozję były chociaż równorzędne z miejscowymi.
I przed zakupem radzę rozważyć, co będzie jeżeli producent zbankrutuje. Jak będzie z serwisem i częściami?