U sąsiadki na balkonie gniazdo założyły kosy.
A u nas tylko osy.
A jakże to, żeby od jednej litery tak wiele zależało?
U sąsiadki na balkonie gniazdo założyły kosy.
A u nas tylko osy.
A jakże to, żeby od jednej litery tak wiele zależało?
Na wystawie modelarskiej zobaczyłem coś takiego:
Według opisu to przewoźny konfesjonał oraz przewoźna dzwonnica. Oczywiście niemieckie, z WWII. Zastanawia mnie, że konfesjonał ma jedno miejsce klęczące dla penitenta, a drugie siedzące.
EDIT: Dopatrzyłem się później - Miejsce siedzące jest dla ewangelików, klęczące dla katolików.
Zakazane rytuały dzieci mroku podpatrzone kiedyś w lesie miejskim.
[*] Dla młodych lub niekumatych: Był taki dowcip o "Maluchu".
To żadna nowość, ale chciałem się tym podzielić. Oto co znalazłem kiedyś w sklepie:
Fajny bajer. Wykonanie bajecznie proste - wystarczy przykleić na zielone jeszcze jabłko kawałek nieprzezroczystej folii i po paru miesiącach x% drożej się należy.
Ale przy okazji przypomniało mi się coś. Otóż gdzieś w latach 70-tych czasopismo "Młody Technik" ogłosiło konkurs na dokładnie coś takiego - zdjęcie na jabłku. Redaktorzy rzucili tylko pomysł bez wypróbowania go - ogłoszenie było zilustrowane zdjęciem czerwonego jabłka z zieloną plamą w kształcie liścia. Konkurs został co prawda ogłoszony ale nigdy nie pojawiła się żadna wzmianka na temat dalszych jego losów. Wnioskuję stąd, że zainteresowanie było dokładnie zerowe. W PRL-u nie można było na tym zarobić.