Dziś znowu klimaty Bondowskie - piękny egzemplarz najbardziej klasycznego klasyka - Jaguar E-Type, model z silnikiem 12V o pojemności 5,3l. Silnik ten był stosowany również w późniejszych modelach, między innymi w Daimlerze Double Six (różniącym się tylko znaczkiem od Jaguara XJ serii III). Takiego Daimlera, oczywiście używanego, kupił sobie kiedyś jeden mój kolega z Berlina, raz ten samochód prowadziłem. Silnik był po prostu niesamowity, dwanaście cylindrów pracuje praktycznie niesłyszalnie, przy jeździe 60 km/h nie słychać go w ogóle, słychać tylko szum opon. Niestety te samochody nadają się tylko do szybkiej jazdy, przy powolnej, a zwłaszcza przy podjeżdżaniu w kolejce do granicy się przegrzewają.
Dokładnie ten wariant podoba mi się najbardziej - coupe bez zderzaków, z aerodynamicznymi osłonami reflektorów i dużym wlotem powietrza. Zderzaki tylko psują linię. Ale podobno znacznie wyższe ceny osiągają roadstery pierwszej serii - nawet ponad 100.000 euro.