W komentarzach pod poprzednią notką Poziomka zapytała:
Poziomka
Nie, no jak wiatrak? Na aucie?
Otóż jest też coś takiego. Oto samochód wiatrowy firmy Evonik - Wind Explorer
Jest to bardzo lekki (200 kg) dwuosobowy samochód elektryczny. W tych 200 kg mieści się akumulator na 8 kWh (90 kg) i - uwaga - turbina wiatrowa z bambusowym, składanym masztem wysokości 6 metrów, wiatrakiem o średnicy wirnika 2,7 metra i generatorem o mocy 1 kW (razem 20 kg),
Na zdjęciu widać złożone elementy masztu.
Samochód wyciąga 80 km/h, optymalne zużycie prądu przy 45-60 km/h. Zużycie energii - 2 kWh / 100 km.
To jeszcze nie wszystko. Do wspomagania silnika samochód ma coś w rodzaju latawca na lince.
Oczywiście jest raczej ciekawostka niż przyszłość motoryzacji. No ale zespół złożony z konstruktora pojazdu Stefana Simmerera i Dirka Gion (z zespołu programu Kopfball) jako kierowcy przejechał tym samochodem 5000 kilometrów przez Australię tylko na energii z wiatru, bez ładowania akumulatorów ze źródeł zewnętrznych. Akcję pokazano w Kopfballu trochę oszukując - jako partnera Dirka pokazano Adriana z Kopfballu (nie ma o nim w notce o Kopfballu, bo przyszedł do programu później).
Oczywiście wspomaganie latawcem w Europie nie jest możliwe (sznurek by zaraz zaczepił o jakieś drzewo czy słup), stąd pewnie wybór Australii. Przebiegi dzienne wychodziły im między 300 a 430 kilometrów.
No i co, nie ma wiatraka na aucie? I nie jest on lepszy od fotowoltaiki?
Czyli już w XVII wieku dało się uruchomić ekologiczną, wiatrową linię autobusową, przewożąc 28 pasażerów z prędkością ponad 30 km/h
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Simon_Stevins_zeilwagen_voor_Prins_Maurits_1649.jpg
Z Tą elektryką nie jest chyba tak wesoło 😉
http://www.nytimes.com/2013/02/10/automobiles/stalled-on-the-ev-highway.html?_r=0
Fajna historyjka, w sam raz dla takich co wierzą że masowa motoryzacja elektryczna to tylko problem polityczny. 🙂
A swoją drogą, to ładowanie akumulatora 85 kWh w ciągu godziny jeży mi resztki włosów na głowie, zwłaszcza jak ten akumulator jest zabudowany w samochodzie za sto tysięcy bagsów. Ja bym nie kupił, nawet mając te marne sto tysiaków na zbyciu, za duży stress.
@cmos
„A swoją drogą, to ładowanie akumulatora 85 kWh w ciągu godziny jeży mi resztki włosów na głowie, zwłaszcza jak ten akumulator jest zabudowany w samochodzie za sto tysięcy bagsów. Ja bym nie kupił, nawet mając te marne sto tysiaków na zbyciu, za duży stress.”
Ojtam ojtam, przecie to jak byle spawarka, rozładujesz te 85kWh najwyżej do połowy, no to ładowanie coś koło 100A, więc ten ultrafast charging to jak byle spawarka i pożar jak od byle spawarki 😉 Z trzeciej strony, i tak nie ma gdzie tego przygodnie ładować (dlatego takie stacje budują), bo kto ma przy drodze czy parkingu 100A na trójfazie? Suwnica w betoniarni czy porcie, dźwig na budowie, no i rozdzielnia NN, ale do nich trochę ciężko podpiąć się przygodnie. A swój stały domowy punkt szybkiego ładowania możesz zrobić bezpiecznie, nawet jeśli średnio legalnie (bo polecałbym cfaną ładowarkę, wydajne zabezpieczenia ale też stałą instalkę halonową…), w końcu jak masz 100k dukatów, to cię stać na różne głupoty.
„no to ładowanie coś koło 100A”
Zobacz wtykę – ma tylko dwa styki silnoprądowe. Mowa była o 480V i 90 kW czyli niedaleko 200A.
„pożar jak od byle spawarki”
Raczej jak od byle Dreamlinera 🙂
„bo kto ma przy drodze czy parkingu 100A na trójfazie?”
No a teraz wyobraź sobie stację ładowania obsługującą ruch taki jak współczesna benzynowa przy autostradzie, może być przy wymiennych akku pakach.
@cmos
[pożar]
„Raczej jak od byle Dreamlinera”
Na jedno wyjdzie w sumie 😉 I 100 a 200A to nadal byle spawarka z marketu, każdy może se taką kupić i spalić chałupę czy biuro, więc jaki problem 😉
„No a teraz wyobraź sobie stację ładowania obsługującą ruch taki jak współczesna benzynowa przy autostradzie, może być przy wymiennych akku pakach.”
Ja to sobie wyobraziłem jak pierwszy raz przeczytałem o tym, bodaj nissan/renault w kooperacji z Duńczykami miał robić samochody i stacje z aku-pakami – otóż wyobraziłem sobie dużą ilość przygniecionych i uszkodzonych klientów/pracowników, wożących biegiem wieluset-kg baterie fte i fefte, coś jak magazyn z wózkami-paleciakami klasy 1t, tyko zgęszczony i zamieniony w cyrk.