Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Na wystawie widziane: Goggomobil Coupe 400RS

W poprzednią niedzielę wybrałem się na wystawę starych samochodów do Dreieichu-Dreieichenhain. Miasteczko bardzo ładne, samochodów nie było może bardzo dużo, ale parę ciekawych i innych niż gdzie indziej się znalazło.

Goggomobil 400RS

Goggomobil 400RS

Dziś Googomobil Coupe 400RS. Zwyczajny Goggomobil miał silnik tylko 250 cm3 i był maksymalnie uproszczony. Tak jak i jego polski klon - czyli Mikrus. Na zdjęciu wczesna wersja Goggomobila z drzwiami otwierającymi się do przodu, zwanymi po niemiecku "drzwiami samobójców" - "Selbsmördertür".

Goggomobil

Goggomobil

 No ale był to najlepiej sprzedający się z wszystkich mikrosamochodów, więc konstrukcję rozwijano. Dodawano wyposażenia, zrobiono wersje z większymi silnikami, powstała też dwuosobowa wersja coupe.

Goggomobil 400RS

Goggomobil 400RS

 

 Na zdjęciach wersja coupe, i to sportowa, trochę poprzerabiana i ztuningowana. Właściciel podobno jeździł tym pojazdem wyścigowo i zajmował wysokie miejsca. W samochodzie zamontowana klatka bezpieczeństwa. Pojazd różni się od standardowej wersji coupe - brak mu atrapy atrapy (tak chyba nazwać trzeba nazwać taką kratkową ozdóbkę z przodu, jak silnik jest z tyłu) i ma sporo innych zmian w nadwoziu. Mimo że w oznaczeniu miał 400, dwusuwowy  silnik miał tylko 300 cm3, ale z tej pojemności wyciągał 39 KM.

Goggomobil 400RS

Goggomobil 400RS

 

Goggomobil 400RS

Goggomobil 400RS

 

 Można się ze ścigania takimi samochodzikami śmiać, ale czasy były ciężkie. A w Polsce jeszcze w latach 80-tych często ścigano się tuningowanymi Maluchami.

Goggomobil 400RS

Goggomobil 400RS

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:Na ulicy widziane

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


2 komentarze do “Na wystawie widziane: Goggomobil Coupe 400RS”

  1. nocman pisze:

    Nie ma się z czego śmiać. Często najciekawsze wyścigi to właśnie małe klasy: frekwencja duża, jazda na limicie nastawiona na minimalizację strat prędkości, więc drzazgi lecą i widać, kto umie przygotować wyścigówkę i jeździć. W większych klasach bywa różnie, czasami jest tak, że wygrywa nie najlepszy, a najbogatszy.

    Puchar Małkersa też wrócił: http://maluch-trophy.pl/

    • cmos pisze:

      W większych klasach bywa różnie, czasami jest tak, że wygrywa nie najlepszy, a najbogatszy.

      O, i tu mi się przypomina syn premiera Jaroszewicza ścigający się w latach 70-tych Lancią Stratos, którą mu tata kupił. Jeden mój znajomy ścigający się praktycznie w tym samym czasie na Maluchach parę anegdot opowiadał, jak to młody Jaroszewicz jechał zawsze za najlepszym, a na ostatniej prostej bez problemu go wyprzedzał.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów