Celownik w samochodzie to bardzo ważna rzecz. Bo jak bez celownika w cokolwiek trafić?
Formy celowników są różne. Oto jedno z lepszych rozwiązań - klasyczne, sprawdzone, precyzyjne:
Podobne rozwiązania innych firm są zazwyczaj gorsze. To, z niewielkim, niecentrycznym otworem przeziernym powoduje znoszenie w górę a spora powierzchnia zasłonięta bardzo utrudnia śledzenie celu. Nawet autofocus dał się zmylić:
Niektóre firmy nie rozumieją w ogóle idei celownika i umieszczają wewnątrz przeziernika elementy zasłaniające cel. Tym firmom mówimy stanowcze Nie!:
Tutaj ciekawa koncepcja osobnego celownika dla kierowcy i pasażera, niestety zniweczona nieprzejrzystym przeziernikiem:
Inne firmy preferują szczerbinki. To rozwiązanie byłoby całkiem niezłe, gdyby nie to że panienka z celownika wypina w stronę celującego tylną część ciała niepotrzebnie rozpraszając go i denerwując:
Celność tego rozwiązania jest niska - wycięcie szczerbinki jest zdecydowanie zbyt szerokie:
Bardzo popularne są muszki. Oto jedno z lepszych rozwiązań:
Rozwiązanie z podwójną muszką - jedna dla kierowcy, jedna dla pasażera. Jedno z lepszych, jednak niepotrzebnie tak skomplikowane:
Dobra muszka nie jest zła:
Jednak często jest zbyt mała żeby osiągnąć dobrą celność:
Albo wyradza się w sposób utrudniający albo nawet uniemożliwiający jej poprawne użycie:
And the winner is:
Okrągły, czytelny przeziernik, Head Up Display - rewelacja!