We Frankfurcie, w dzielnicy Bockenheim, niedaleko budynków Uniwersytetu (ale nie tych koło I.G.Farben-Haus) stoi sobie taki dziwny obiekt.
Musiałem trochę poszukać w sieci, żeby dowiedzieć się o co tu chodzi. Jest to pomnik Theodora W. Adorno - filozofa, socjologa, teoretyka muzyki i kompozytora. Może to wielki wstyd, ale przyznaję że wcześniej o nim nie słyszałem. (EDIT: Jednak słyszałem, tylko nie mam pamięci do nazwisk).
Pomnik robi niesamowite wrażenie - biurko, fotel, książki, pracujący metronom, lampa (podobno w nocy się świeci), tak na środku placu - po prostu odjazd.
Obiekt przyciąga wandali - na pierwszym zdjęciu widać pękniętą szybę, podobno to nie pierwszy raz.
[mappress mapid="43"]
„po Auschwitz pisanie poezji jest niemożliwe”
To słyszałem, ale do nazwisk to ja w ogóle nie mam pamięci. Jak w książce jest za dużo nazwisk (np w „Monte Cassino” Wańkowicza) to mi zostaje po niej czarna dziura i wrażenie że czytałem książkę telefoniczną.
Adorno to guru niemieckiej lewackiej awangardy z Darmstadt. Nie mogłeś nie słyszeć choćby jego wypowiedzi, że „po Auschwitz pisanie poezji jest niemożliwe”. W Polsce nie jest chyba aż tak ceniony – u nas lewackość w tych czasach kojarzyła się niedobrze.
Ciekawy pomysł, taki niespotykany. Szkoda tylko, że nie nadaje się przy obecnym poziomie morlanym ludzi, niszczą wszystko co widzą, aby tylko się wyżyć.
Ale sama idea słyszna, przydałby się monitoring w tym miejscu.