Mam ostatnio bardzo dużo roboty, ale parę minut na notkę jakoś wygospodaruję.
Jak już pisałem, w NRD robiono sporo bardzo przyzwoitego sprzętu gospodarstwa domowego. Jedną z bardziej popularnych konstrukcji był ręczny robot kuchenny Polyfix/Multifix produkcji AKA Electric.
Na zdjęciach model Polyfix, Multifix różnił się od niego praktycznie tylko brakiem otworów wentylacyjnych. Co w sumie nie było takie złe - wylatujące z nich powietrze potrafiło zdmuchnąć rozsypaną mąkę na podłogę. Użytkownicy modelu Multifix nie donosili o przegrzewaniu się urządzenia, więc w sumie Multifix był lepszy.
Jak widać konstrukcja jest całkiem klasyczna, ale rzecz zaprojektowana jest całkiem zgrabnie. Może się nie znam na designie, ale spokojnie kupiłbym tak wyglądające urządzenie nawet dziś. Podobne urządzenia produkcji Zelmera (ale i inne AKA Electric) najczęściej nie były zbyt piękne.
Do zestawu dołączona była końcówka zamieniająca urządzenie w ręczny blender.
Do Polyfixa można było dokupić wyposażenie dodatkowe. Bardzo pożyteczny był stojak z miską do mieszania ciasta. Miska napędzana była układem kół zębatych. To było niezłe, trzeba było tylko pamiętać o zablokowaniu urządzenia w pozycji opuszczonej.
Był też do kupienia stojak zamieniający Polyfixa w robota stacjonarnego. Zestaw o nazwie Varioblock zawierał oprócz bloku z przekładnią maszynkę do mięsa, obrotowe tarki i otwieracz do konserw. Miałem taki zestaw, jednak wylądował on w śmieciach przed przeprowadzką do Niemiec, niestety nie mam żadnego swojego zdjęcia. "Pożyczyłem" więc jakieś z aukcji na eBayu (poszło za 42,49 EUR! Znowu żałuję, że coś wyrzuciłem!).
To urządzenie nie było jednak zbyt dobre, zwłaszcza polipropylenowy korpus tarki był zbyt miękki. Nie rozbierałem przekładni, ale prawdopodobnie elementy przeniesienia napędu były oparte o plastikowe wsporniki obudowy i miały problemy z osiowością. Ogólnie to ten kawałek im nie wyszedł.
Przy szukaniu w sieci przypomniałem sobie jeszcze inne kawałki. Na zdjęciu (znowu "pożyczonym") Multifix, miska do ciasta, tarka do warzyw i mikser. Mikser miałem, ośka była słabo uszczelniona i kilka kropel płynu zawsze przeciekło. O tarce nic nie potrafię powiedzieć.
I znowu "pożyczka" - przystawka do krojenia warzyw. Nie kupiłem, bo długa, niecentrycznie obciążona oś nie budziła zaufania.
Mam go! Mam go do dziś.
Taak , powiedzmy sobie , sprzęty kosztowały dużo kasy ( obecnie to są grosze w przeliczeniu na zarobki ) , a jakość była fatalna. Wszystko zerżnięte z zachodnich rozwiązań , ale wykonane na wschodnich materiałach . Polipropylen był w NRD „Mangelware” , bo był importowany . Zamiennikiem był PE HD . Wiele tworzyw sztucznych znaliśmy tylko teoretycznie – POM , ABS , SAN , PC – niby były , ale ciężko do zdobycia i należało unikać ich stosowania w praktyce. U mnie z enerdowskich sprzętów zostały tylko dwa garnki ( rzadko używane , ale dobrej jakości – z Geithain i ładnie zdobione ) . Trzeba być chorym , żeby nie wywalić enerdowskiego badziewia , gdy za psie pieniądze można kupić znacznie lepszy sprzęt w dyskoncie.Chociaż z drugiej strony po co wyrzucać coś co niezawodnie działa od 30 lat , młode laski kuchni nie odwiedzają , a tym ze starszego pokolenia nic tak nie zaimponuje jak funkcjonujący sprzęt z czasów , gdy były nastolatkami ? Po prostu „ostalgie”…
@ikmar
„Trzeba być chorym , żeby nie wywalić enerdowskiego badziewia , gdy za psie pieniądze można kupić znacznie lepszy sprzęt w dyskoncie.”
No ja bym w wielu wypadkach polemizował. Moi rodzice mieli na przykład daaawno temu NRD-owskiego stacjonarnego robota kuchennego, kupionego gdzieś tak koło 1970 roku. Wywalili go do dopiero w początku lat 90-tych. Ja mam teraz podobne urządzenie, żadna tam supermarketowa chińszczyzna, bo Siemens. I ten Siemens jest, i owszem, ładniejszy i mniejszy, ale poza tym to zdecydowanie gorszy. Wszystkie elementy cieniutkie i delikatne, przy wielu rozwiązaniach to mi ręce opadają (typu: Nie możesz najpierw w misce do ciasta ubić piany, a potem wymienić tego ubijacza na końcówkę do mieszania, bo będziesz mieć pianę w mechanice itd.) Teraz obowiązkowe są zabezpieczenia przed włożeniem ręki w elementy obrotowe, to jest upierdliwe i wymusza zupełnie idiotyczne rozwiązania różnych detali, żeby cena nie była za wysoka, a przy tym wyłącza urządzenie bez potrzeby, bo się jakaś klapka obruszała. I można by tak długo. Jak ktoś widział tylko aktualne rozwiązania to może mu się to wydawać super, ale tak naprawdę to jest właśnie tanie badziewie.
Część wyposażenia dodatkowego do tego Polyfixa marne było, ale sam robot był całkiem OK. Moi rodzice mają go jeszcze nie przez żadną Ostalgię, tylko dlatego że dobrze działa.
No pięknie, pięknie…a gdzie mój ulubiony zestaw KM8 ?? Mieliśmy caaaaaly zestaw, ale niestety niektóre elementy moja mamuśka wywaliła, ale inne ocaliłem 🙂 Rzeczywiście nowy sprzęt wygląda ładniej i estetyczniej, ale nic nowego nie robi i nie jest, a raczej nie będzie tak długowieczny. Dlatego wybuchliśmy śmiechem, wraz z ojcem, kiedy moja mamuśka przyniosła folder reklamowy jakiegoś robota firmy Bosch, do którego dokupuje sie rożne przystawki. Takie coś to było 40 lat temu w NRD, nie robili tego w Chinach.
@simluczek
„No pięknie, pięknie…a gdzie mój ulubiony zestaw KM8 ??”
Właśnie jednego z KM-ów (chyba 6?) miałem na myśli w poprzednim komentarzu. Ten rodziców jest już od kilkunastu lat na śmietniku, więc nie mam żadnych jego zdjęć. Mam jednak sporo innych zdjęć i materiałów, więc póki co nie będę robił notek opartych wyłącznie o zdjęcia znalezione w sieci. Ale jak się skończą, to przyjdzie pewnie i czas na notkę o KM-ach.
„moja mamuśka przyniosła folder reklamowy jakiegoś robota firmy Bosch, do którego dokupuje sie rożne przystawki. Takie coś to było 40 lat temu w NRD, nie robili tego w Chinach.”
No niezupełnie, te dwie koncepcje (cały komplet vs. dokupowane przystawki) istniały zawsze i istnieją nadal. Ten mój aktualny Siemens to był cały zestaw, KM rodziców był raczej w kawałkach – bo każdy element miał swoje drukowane pudełko ze zdjęciem i opisem.
KM-8 i inne można obejrzeć np.tutaj: agdmuzeum.republika.pl
Pozdrawiam,
cześć :)Mimo, że od Twojego postu minęło już 15 lat i czytałem go co najmniej kilka razy na przestrzeni lat, to chciałbym napisać sprostowanie co do jednej kwestii, która została tutaj napisana; otóż otwory wentylacyjne w serii Multifix/Unifix – ten mikser również je miał, tyle że były bardziej ukryte – znajdowały się z przodu miksera i z tyłu obudowy. Z przodu były po obrysie obudowy, ale zakryte tą maskownicą (w Polyfix też była obudowa na wzór jakby tej maskownicy, ale bez otworów wentylacyjnych). No i kolejne otwory – tam gdzie robot wydmuchiwał powietrze były z tyłu, również na obrysie obudowy. Mikser zatem był równie dobrze chłodzony jak seria Polyfix z widocznymi otworami. Z ciekawostek jeszcze dodam, że te miksery występowały także w wersji oznaczonej literą E, od skrótu Electronic – w praktyce oznaczało to, że regulacja obrotów nie była skokowa , a płynna – w najwolniejszym położeniu wyłącznika obroty były tak niskie, jakby mieszało się delikatnie łyżką, było to szczególnie przydatne, podczas mieszania sypkich składników do ciasta takich jak mąka. Niemniej jednak miksery te były dość rzadkie – najczęściej występowały w wersji z wyłącznikiem tradycyjnym – skokowym.
Z ciekawostek dodam jeszcze, że takie wyłączniki – z płynną regulacją obrotów były już stosowane także w mikserach serii RG 28 – one miały za cyframi dodatkowo literkę, zależną właśnie od zastosowane wyłącznika – RG28s – czyli wyłącznik standard oraz RG28e – czyli electronic.
Tych z E nie widziałem osobiście. Ale jako ciekawostkę podam, że Stiftung Warentest w ostatnim teście takich urządzeń (numer 12/2020) dla jaj przetestował też stary RG28 (trzy sztuki, rok produkcji 1979-1980). Oceny końcowej nie napisali, ale można wyliczyć ją z danych cząstkowych – wyszło im Gut, byłby trzeci od góry w porównaniu z nówkami sztukami aktualnych modeli. Dwie z nówek nie przetrzymały testu trwałości, czterdziestoletnie RG28 – bez problemu. https://www.test.de/Handmixer-im-Test-4334781-0/
Zgadza się, czytałem o tym 😉
RG28 nawet doczekał się filmu z swoim udziałem w roli głównej: Kommen Rührgeräte in den Himmel?
Co do E -mam osobiście w swojej kolekcji właśnie polyfixa w tej wersji, działa naprawdę zacnie ten przełącznik, nie znam drugiego takiego miksera, który ma tak wolne obroty niskie jak właśnie ten, tutaj wrzucam RG28e filmik jak działa ten przełącznik: https://youtu.be/gY13CV-Uw3w?si=VEFQsv855ePeDkKo