Kupiłem ostatnio w sklepie mozzarellę. Opakowanie było prawie jak zwykle, ale pojawiły się na nim nowe napisy.
Te z lewej, to normalne bla bla bla, jesteśmy wspaniali, bla bla bla. Robimy bez tego i tamtego i bez użycia składników manipulowanych genetycznie. To nowa moda żeby się tym chwalić.
Ale spójrzmy w prawy górny róg:
A tym napisane: Nowość! Bez modyfikacji genetycznych. Hm. Skoro nowość, to coś musiało się zmienić. Znaczy wcześniej było ze składnikami modyfikowanymi genetycznie? I nic o tym nie pisali na opakowaniu? Coś to podejrzane. Ale może nie trzeba się tak tym teraz chwalić?
Ktoś mocno strzelił sobie w stopę.
Jii tam, zaraz strzał w stopę…
Firemka zamieszczając hasło „NEU” zapewne daje do zrozumienia, że na tle tej całej anty-GMO-wej afery che wyjść „frontem do klienta” i postanawia wtraźnie zasygnalizować wszem i wobec, że oni właśnie NIE produkują żywności z roślin/zwierząt poddawanych genetycznym manipulacjom. Ot, i cała istota tej „nowości” na opakowaniu mozzarelli…
😉
a smakuje tak samo;-)
To taki sam gag, jak olej rzepakowy bez cholesteryny 😉
Po prostu mieli projekt woreczków z żółtym narożnikiem i nie zmieniając go kazali komuś dodać tą niby zawieszkę , a ten ktoś to dodał, nie przejmując się zupełnie znaczeniem zdublowanej informacji.
@divak2
To jest akurat oczywiste, przecież zawsze pisze się na początku NOWOŚĆ a potem coś w stylu „Mniejsze opakowanie w wyższej cenie!”. Ale tutaj brak namysłu widać szczególnie.
Myślę, że niewielu jest takich konsumentów, którzy zwracają uwagę na ten napis: „Teraz bez…”. Zresztą, jak zauważył przedmówca, smakuje tak samo.