Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Żegnaj NRD (13): Kultura w NRD część 2 (proszę czytać po części 1)

Nacisk ideologiczny na artystów musiał był ogromny, widziałem na przykład w Berlinie w jednym z muzeów na Museunsinsel wystawę jakiegoś malarza, który malował wielkie płótna według prostego schematu: Z jednej strony było jak źle jest w RFN, z drugiej jak wspaniale w NRD. Do tego odpowiednie kolory (szaro-czerwono-fioletowe w RFN, ładne i czyste w NRD). Na przykład na jednym był los kobiety gwałconej i bitej w RFN, a dostającej kwiaty na Dzień Kobiet w NRD. I one wszystkie w takim bum przez łeb stylu były (musiałbym poszukać czy nie zrobiłem wtedy jakiegoś zdjęcia). I to aktualne, z lat 80-tych, bo na jednym była detalicznie odmalowana ręczna, amatorska kamera video w aktualnej technologii. A rok był wtedy 1988 albo 1989. No aż takiej prostytucji artystycznej (żeby nie użyć mocniejszego słowa) to ja w Polsce nie widziałem.

Inny malarz zawitał kiedyś do Ilmenau, zrobił wystawę w Mensie, rok był chyba 1985. Przyjechał specjalnie na uczelnię techniczną, bo wykorzystywał komputer do Tworzenia. Dokładnie to było tak, że jakiś profesor generował mu na komputerze trochę linii, a on do tego domalowywał Dzieło. Ponieważ wśród studentów było już trochę Commodorków i innego sprzętu, to wszyscy go wyśmiali opowiadając mu, że ich komputery oprócz kresek potrafią jeszcze kółka, elipsy i inne figury i to kolorowe, a oni w minutę osiem piszą program generujący lepsze wzorki niż te całe jego obrazy. Artysta zwinął się szybko jak niepyszny i pojechał do domu lizać rany. Nawet nie zdążyłem zobaczyć tego i wyśmiać osobiście - rozstawił wystawę rano a uciekł już w porze obiadu.

Lepiej przedstawiała się sprawa z książkami. To znaczy niewiele mogę powiedzieć o literaturze NRD, ale dostępność książek była bardzo dobra. Książki były dotowane, istniała seria kieszonkowa Universal-Bibliothek wydawnictwa Reclam licząca dobrze ponad tysiąc pozycji w cenach od jednej do trzech marek. W serii raczej pozycje klasyczne, mam na przykład opowiadania Lema, dziennik pokładowy Kolumba, Pochwałę głupoty Erazma z Rotterdamu, Księcia Machiavelli`ego, Myśli Pascala, Państwo Platona, dwujęzyczne wydanie wierszy Mickiewicza itp. Dziś żałuję, że nie kupowałem tego więcej - wiele z pozycji tej serii jest trudno (albo wcale nie) osiągalne w Polsce, a jeszcze za taką niską cenę... W ogóle sprawa wydawnictwa Reclam była interesująca: Było to przedsięwzięcie rodziny Reclam z historią sięgającą XVI w. Już od XIX w. wydawnictwo zajmowało się popularyzacją klasycznej literatury i filozofii za pomocą tanich książek w kieszonkowym formacie w serii Universal-Bibliothek. Wydawnictwo miało swoją siedzibę w Lipsku. Właściciele przetrwali czas hitleryzmu bez angażowania się w faszyzm, jednak ich drukarnia została zniszczona przez nalot. Po wojnie przenieśli się do Stuttgartu. Nie udało im się kierować zakładem w Lipsku ze Stuttgartu, władze NRD znacjonalizowały ten oddział, jednak musiały się z tego wycofać bo według ustawy upaństwowić można było tylko firmy, których właściciele współpracowali z nazistami. Stąd Reclam Lipsk nie był VEB (VolksEigener Betrieb - Zakład Państwowy). Nie wiem dokładnie na jakich zasadach funkcjonowało to w NRD i jak godzono to z dotacjami państwowymi, ale raczej jako firma prywatna. Inne książki były droższe, jednak nadal relatywnie tanie, przeciętnie w cenie rzędu kilkunastu marek.

Książki wydawnictwa Reclam, NRD

Książki wydawnictwa Reclam, NRD

A już zupełnie dobrze wyglądała sytuacja na odcinku płyt. Wytwórnia płytowa Amiga wydawała całą masę płyt, często aktualnych, również wykonawców zachodnich i w dużych nakładach. W Polsce, w nielicznych Centrach Kultury NRD stały za tymi płytami duże kolejki.

W następnym odcinku nie ominie mnie temat NRD-owskiej mikroelektroniki. Będzie o wielkiej a mało znanej wpadce NRD-owców, stay tuned.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: ,

Kategorie:DeDeeRowo

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


1 komentarz do “Żegnaj NRD (13): Kultura w NRD część 2 (proszę czytać po części 1)”

  1. fourmg pisze:

    Przypomniało mi się,że latach o których piszesz była wydawana „Berliner Zeitung” po polsku,wiem bo kupowałem niekiedy ją w dawniejszym empiku czyli MKPiK.
    Moje pytanie w tym temacie:czy była to gazeta Z Berlina wschodniego,tak przypuszczam,czy jednak z West Berlin’a.
    Nie zachował się,niestety żaden egzemplarz.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów