Kiedyś już wspominałem, że mam tu pod bokiem, w Offenbachu, centralę Deutscher Wetterdienst, czyli na nasze Instytutu Meteorologii. Nawet przez parę lat pracowałem o rzut beretem od tego budynku. W tym czasie oni zdążyli go zburzyć i zbudować całkiem od nowa, bo im się komputery przestały mieścić. Wczoraj był tam dzień otwartych drzwi, więc postanowiłem zobaczyć ich sprzęt.
Deutsches Wetterdienst (DWD) kontynuuje tradycje założonego w roku 1847 Pruskiego Instytutu Meteorologicznego (Preusisches Meteorologisches Institut) w Berlinie. Pod obecną nazwą powstał w roku 1952, a centralę w Offenbachu zbudowano w latach 1955-1957.
Na dniu otwartym pokazywali sprzęt pomiarowy, dawny i aktualny, trochę różnych zabytków typu telemetrii lampowej do balonów meteorologicznych, zapisy pogody sprzed 100 lat itp.
Ja zapisałem się na Führung po centrum obliczeniowym - nie było to łatwe, bo co pół godziny wchodziło po ok. 30 osób, po kartę wstępu trzeba było się ustawić godzinę wcześniej z odpowiednim wyczuciem momentu. Führung nie był niestety zbyt dobry, tylko opowiadali i pokazywali film. Rzecz odbywała się w sali kontrolerów, nie różni się ona od zwykłego biura.
Do sali z komputerami można było tylko zajrzeć przez szklane drzwi. Z wprowadzaniem wycieczek byłoby chyba trudno, ba na drzwiach było oznaczenie żeby wchodzić tylko ze środkami ochrony słuchu. Ale sprzętu mają tam trochę: Dwa superkomputery wektorowe NEC SX-9 po 480 procesorów każdy.
Procesorów chyba stale dokładają, bo w prospektach wydrukowanych w 2010 mowa jest o 224. W maksymalnej konfiguracji z 512 procesorami w momencie wejścia na rynek (2008) byłby to najszybszy komputer na świecie. Chodzi to na wariancie Unixa. Na zdjęciu: Procesor do superkomputera. Znaczy procesor to jest ta płytka na wierzchu, reszta to radiator.
Oprócz tego mają dwa komputery skalarne SUN X4600, do sterowania tamtymi, developmentu i testowania, też po 480 procesorów każdy. Te wywodzą się z pecetów - mają intelowskie procesory i chodzą na SuSe Linuksie. Do tego jeszcze cztery serwery bazodanowe SGI Altix 4700 po 96 procesorów każdy, razem 1125 TiB (też na SuSe).
Bierze ten sprzęt 2 MW mocy, jak to przy takich wymogach pracy ciągłej jest oczywiście generator zasilania awaryjnego zbuforowany kołem zamachowym. Generator potrzebuje 15 sekund na rozruch i 15 na synchronizację, wyobraziłem sobie koło zamachowe oddające 2MW (+ straty na generatorze) przez 30 sekund i wyszło mi duże.
Wszystko to po to, żeby liczyć prognozę pogody dla całej Ziemi - jest to jedno z 10 centrów na świecie liczących prognozy globalne. W każdym cyklu obliczeń liczą według dziesięciu różnych modeli.
To wszystko jest finansowane z budżetu państwa - podpada to pod ministerstwo komunikacji, a 10% wydatków finansuje wojsko. W zamian wojsko dostaje 10% czasu komputerów i może sobie liczyć na tym co chce. Wpływy ze sprzedaży prognoz nie lądują na koncie Wetterdienstu, tylko idą do budżetu państwa.
[mappress mapid="21"]
Co powoduje, że w Niemczech często siedziby firm lub centralnych instytucji mieszczą się w innych miastach niż stolica?
@pentaprism
„Co powoduje, że w Niemczech często siedziby firm lub centralnych instytucji mieszczą się w innych miastach niż stolica?”
Ja bym odwrócił pytanie: Co powoduje, że w Polsce często siedziby firm lub centralnych instytucji mieszczą sie w stolicy? Przecież w ten sposób utrwala się tylko podział na stolicę i prowincję.
@cmoscmos
„Ja bym odwrócił pytanie: Co powoduje, że w Polsce często siedziby firm lub centralnych instytucji mieszczą sie w stolicy?”
Zagraniczne firmy wczesnych latach 90 wybierały Warszawę chyba głównie z powodu infrastruktury. Okęcie miało już siatkę połączeń międzynarodowych, a inne porty lotnicze dopiero zaczęły ją tworzyć.
Co natomiast powodowało umieszczanie właściwie wszystkich instytucji w Warszawie, to nie mam pojęcia.
@pentaprism
„Zagraniczne firmy wczesnych latach 90 wybierały Warszawę chyba głównie z powodu infrastruktury. Okęcie miało już siatkę połączeń międzynarodowych, a inne porty lotnicze dopiero zaczęły ją tworzyć.”
Myślę że jednak niemałe znaczenie miała bliskość ośrodków decyzyjnych, eufemistycznie mówiąc chodziło lobbying.
„Co natomiast powodowało umieszczanie właściwie wszystkich instytucji w Warszawie, to nie mam pojęcia.”
Przyczyną było myślenie w kategoriach stolica/prowincja. Zawsze było tak, że jak coś ważnego – to w Warszawie, a jak w Warszawie – to ważne. I tak zostało (chociaż powoli mija).