Wspominałem już kiedyś (ze zdjęciem) że widziałem na autostradzie Opla Amperę, zanim jeszcze był dostępny w sprzedaży. To nie był już prototyp, to było już po pokazach dla prasy, prezentacji na IAA itp. Ale po zwykłych drogach jeżdżą też zamaskowane prototypy (co według WO nie istnieje albo jest tylko ustawką dla prasy). Takie prototypy stoją w garażu obok budynku w którym pracuję, ale niestety musiałem podpisać, że nie będę robił im zdjęć. Teoretycznie na teren zakładu nie wolno nawet wnosić aparatów fotograficznych, co narusza niemal każdy pracownik mając aparat w komórce.
Na szczęście po sąsiedzku mamy cały poligon testowy General Motors, stamtąd zamaskowane prototypy wyjeżdżają na drogi publiczne znacznie częściej niż od nas. Na nie nic nie podpisywałem, więc mogę z czystym sumieniem zamieścić ich zdjęcia w notce. Zdjęcia są słabe, bo zrobione komórką na autostradzie. Na zdjęciach Ople, nie jestem na bieżąco z ich modelami stąd nie mam pojęcia które to. To to cabrio w głębi:
Kiedyś takie samochody były maskowane luźną folią w kolorze czarnym, mocowaną na taśmę klejącą. Dziś niemal wszystkie firmy stosują folię samoprzylepną w kolorze białym w czarne esy-floresy albo inne wzorki. Te na zdjęciach mają zamaskowane tylko przód i tył, bo są to prawdopodobnie wersje facefitingowe, różniące się zewnętrznie głównie kształtem świateł, atrapą itd. W folii są wycięte otwory tak, żeby działanie świateł było widoczne, ale ich kształtu nie widać.
Samochody takie spotyka się na tyle często, że mają one swoją potoczną nazwę. Zwane są one Erlkönig, co jest oczywistym nawiązaniem do wiersza Goethego pod tym tytułem (po polsku Król Olch). Na pewno znacie: "Wer reitet so spät durch Nacht und Wind...". Skąd wzięła się ta nazwa? Od dawna firmy samochodowe starały się walczyć z publikacją nawet amatorskich i niewyraźnych zdjęć prototypów. Stąd w czasopiśmie auto motor und sport wykombinowali sobie sposób, jak zapobiec tym atakom: Wymyślili że zdjęcia takie będą podpisywać wierszem na motywach Króla Olch, a nad zdjęciem będzie tytuł Erlkönig właśnie. I tak robili od 1952, pierwszym Erlkönigiem był prototyp Mercedesa 180 (W 120). nazwa przyjęła się bardzo szybko. W innych językach takie samochody określa się raczej mianem mułów.
Podobne ciekawostki widuje się w północnej Szwecji, większość liczących się marek ma tam zimowe poligony testowe.
No to długo się tymi prototypami niestety nie nacieszysz. GM zwija się z Niemiec.
Nie wiem, czemu WO wątpi w obecność prototypów na publicznych drogach. W końcu to człek światły, a rzekłbym, że wręcz światowy. Sam mieszkam od pewnego czasu 25 km od Maranello, więc przez ostatni rok widziałem samochodów Ferrari dziesiątki razy więcej, niż przez poprzednie 41 lat mieszkania w Polsce. Opowiadali mi tutejsi znajomi, że na okolicznych krętych drogach (to w końcu, panie, Apeniny) można czasem zobaczyć zamaskowane czerwone, sportowe auta. Czy wierzyłem w te opowieści, czy nie, nie jest istotne, bo sam na własne oczy zobaczyłem parę dni temu Ferrari 455 z czarnym panelem przykrywającym przód. Zapewne podobnie, jak w przypadku omawianych Opli, chodzi o jakiś face lifting.
A kilka lat temu, gdy w Tychach ruszała produkcja Fiata 500 i przygotowywano się do uruchomienia produkcji bliźniaczego, nowego Forda Ka, polskie periodyki motoryzacyjne donosiły, że na beskidzkich szosach można było zauważyć zamaskowane małe Fordy. O ile pamiętam, to były też jakieś zdjęcia na dowód.
@xp17
„No to długo się tymi prototypami niestety nie nacieszysz. GM zwija się z Niemiec.”
Mnie to nie rusza, u nas stoją raczej prototypy BMW.
@dymiacy_piecyk
„Nie wiem, czemu WO wątpi w obecność prototypów na publicznych drogach.”
Piję tu do jednego usenetowego flejma sprzed lat, zaczęło się bodajże od „Rozprawy” Lema i sensu lotu z prototypowym androidem. Na argument że prototypy samochodów też się testuje na normalnych drogach WO stanowczo twierdził że takie zjawisko to tylko ustawka dla prasy. Myślę że starał się po prostu „wygrać w listy”, nawet za cenę pisania głupot. Ja wtedy już od jakiegoś roku robiłem w automotive, ale oczywiście byłem dla WO niewiarygodny 🙂
„Mnie to nie rusza, u nas stoją raczej prototypy BMW. ”
Tych z Bochum już trochę rusza. 😉 Generalnie pisze to bez złośliwości. Bardzo źle się dzieje w Europie.
„Generalnie pisze to bez złośliwości. Bardzo źle się dzieje w Europie.”
W branży samochodowej to generalnie częściej idzie źle niż dobrze. Opel ma problemy z własnej (znaczy GM) winy – GM nie daje sprzedawac Opli w Chinach. A i sam Opel nie ma fajnych modeli.
Ale inne firmy niemieckie radzą sobie nieźle.
Jeszcze a propos zamaskowanych Ferrari. Dziś koło mojej włoskiej biedronki (Europspin) widziałem takie cuś. F12 Berlinetta już co prawda od paru miesięcy jest znane światu, ale zapewne dopracowywane są jakieś elementy nadwozia. Tył miał tak samo oklejony.
@dymiacy_piecyk
„F12 Berlinetta już co prawda od paru miesięcy jest znane światu, ale zapewne dopracowywane są jakieś elementy nadwozia.”
To jest face lifting na rok przyszły, albo wręcz na za dwa lata. Taki jest cykl rozwojowy, u nas składamy już software do modeli na 2014.