Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Żegnaj NRD (34): Zabawki część 2 – kolejki PIKO

Zakłady PIKO znajdowały się w Sonnebergu. Byłem kiedyś w Sonnebergu zobaczyć słynne muzeum zabawek. Sonneberg leży bardzo blisko ówczesnej granicy systemów. Na przystanku autobusowym stał policjant i sprawdzał wszystkim wysiadającym z autobusu dokumenty. Bywało gorzej - były miasteczka leżące w samym pasie granicznym - mieszkańcy żeby pójść do swoich domów musieli mieć specjalne przepustki, a goście musieli być umawiani z dwutygodniowym wyprzedzeniem, żeby Stasi miało czas ich sprawdzić.

PIKO produkowało rożne zabawki, na przykład te wiertarki ze zdjęcia w poprzednim wpisie (w zasadzie nie była to zabawka, a bardzo użyteczne narzędzie, idealne na przykład do wiercenia otworów w płytkach drukowanych). Najbardziej znane były jednak ich kolejki. W Niemczech, zarówno wschodnich jak i zachodnich, modelarstwo kolejowe było i jest bardzo popularne, stąd duży popyt na kolejki. Największy asortyment PIKO miało w popularnej skali H0 (1:87). Stosunkowo wcześnie zaczęli sprzedawać swoje produkty na Zachodzie i od dłuższego czasu są w RFN czwartym liczącym się producentem kolejek w skali H0 po Märklinie, Fleischmannie i Roco. Możliwe że po niedawnym ogłoszeniu niewypłacalności przez Märklina przesuną się na miejsce trzecie.

PIKO produkowało również kolejki w skali N (1:160). Było tego jednak mniej, a po zjednoczeniu zrezygnowano z nich w ogóle.

Modele w mniej popularnej na świecie skali TT (1:120) produkowało inne przedsiębiorstwo - VEB Berliner TT-Bahnen z Berlina.

Mój pierwszy zestaw kolejek dostałem od dziadka, zresztą przedwojennego jeszcze inżyniera na kolei. Był to podstawowy zestaw PIKO w skali H0, jedno kółko torów, uproszczony parowóz (BR-80 ale niezgodnie z oryginałem tylko dwie osie), dwa wagony pasażerskie i regulator prędkości i kierunku jazdy zasilany z baterii.

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - zestaw PIKO Junior, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - zestaw PIKO Junior, NRD, ok. 1975

Miałem chyba ze 7 albo 8 lat, strasznie byłem tą zabawką zafascynowany. Ponieważ sporo elementów było dostępne w Składnicy Harcerskiej, wkrótce tata dokupił mi więcej torów, parę zwrotnic, transformator do zasilania tego wszystkiego, itd.

Układałem te tory oczywiście na podłodze. Mieszkania w tamtych czasach nie były duże, stąd dużą popularnością cieszyły się kolejki w skali TT - bo mieściły się na stole. Skala N nigdy nie stała się tak popularna - bo co prawda była jeszcze mniejsza, ale modele były droższe i delikatniejsze. Kuzyn miał TT, miał na przykład taką matę z miejscami na tory z imitacją podsypki, poza tym była imitacja trawy, jakaś droga, miejsca na domki... I w ten sposób można było sobie po prostu na stole ułożyć coś wyglądającego prawie jak prawdziwa makieta. Z H0 takie rzeczy były niemożliwe, stoły nie są tak duże.

Ja dostałem zupełnego hopla, ojciec kolegi z klasy był dyspozytorem w DOKP, pożyczałem od niego książki na temat sygnalizacji kolejowej i regulaminy służbowe. W NRD kupowałem takie broszury PIKO z propozycjami makiet i snułem plany zbudowania sobie czegoś takiego.

Katalog kolejek PIKO - plany torów, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO - plany torów, NRD, ok. 1975

Kupowałem też różne wyposażenie dodatkowe, szczególnie fascynowała mnie automatyka. Mieli tam pulpity sterownicze, przekaźniki dwustanowe, elementy realizujące opóźnienia, styki torowe, eksperymentowałem z tym wszystkim, zbudowałem z tego samodzielnie na przykład działającą blokadę trzystawną. Nie miałem jeszcze 10 lat. Wiem, wiem, dzisiaj 10-latki piszą działające programy, ale wtedy przecież nie było komputerów w domu.

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - automatyka, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - automatyka, NRD, ok. 1975

Technicznie kolejki były bardzo proste. Silniki lokomotyw zasilane były prądem stałym z regulowanego transformatora (0-12V), jedna szyna plus, druga minus. Albo odwrotnie. Miałem ten największy transformator, nazywał się FZ-1. Miał on zabezpieczenie przeciwzwarciowe na bimetalu i prostownik selenowy. Chyba (?) do końca produkcji używali tego selenu, nie wiem skąd oni brali tak przestarzałe elementy w latach 80-tych. Ja zastąpiłem w swoim selen porządnymi diodami krzemowymi, zaraz wyszło parę voltów więcej na wyjściu. Regulacja napięcia była zrobiona czysto mechanicznie - stykiem ślizgającym się po uzwojeniu. Zasilanie przez dwie szyny miało pewne problemy - niektóre układy torów były niemożliwe do ułożenia, bo się robiło zwarcie. Transformator dawał też 16V napięcia zmiennego do zasilania wszystkich innych urządzeń.

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - transformator FZ1, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - transformator FZ1, NRD, ok. 1975

Ciekawsze bywały urządzenia dodatkowe. Większość z nich było po prostu elektromechaniczne, na elektromagnesy, ale w wielu używano nowszych technik - na przykład światłowodów. W semaforach na zdjęciu poniżej (tych w czerwonej ramce) żarówki są umieszczone w podstawie a światło doprowadzone do sygnałów światłowodem. Rzecz jest z połowy lat 70-tych.

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - semafory ze światłowodami, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - semafory ze światłowodami, NRD, ok. 1975

Katalogi kolejek PIKO były wydawane naprawdę ładnie, nie ustępowały w niczym katalogom zachodnim. Chyba były to te same katalogi, które rozprowadzano na Zachodzie. Mam jeszcze taki katalog lokomotyw i wagonów i drugi, z domkami. Logo Demusa należy do przedsiębiorstwa handlu zagranicznego zajmującego się sprzedażą tych towarów za granicą. Katalog domków jest z 1978 (taka data jest przynajmniej na dołączonej liście cen), na katalogu kolejek nie mogłem doszukać się daty, ale musi on być z tego samego okresu (ew. rok, dwa starszy). Załączone zdjęcia są właśnie z tych katalogów - spokojnie można by wydać dokładnie to samo dziś.

Katalog kolejek PIKO, skala H0, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0, NRD, ok. 1975

 

Katalog domków do kolejek VERO, NRD, ok. 1975

Katalog domków do kolejek VERO, NRD, ok. 1975

Domki były produkowane przez inną firmę, należącą do kombinatu VERO i były zazwyczaj plastikowe, chociaż bywały też kartonowe. Kartonowe nierzadko po zbudowaniu wyglądały bardziej autentycznie niż te plastikowe. Wiele z nich to były naprawdę dobre modele, można było je budować jako model sam w sobie, nie tylko na makietę.

Katalog domków do kolejek VERO - Berggasthaus Pohlberg. NRD, ok. 1975

Katalog domków do kolejek VERO - Berggasthaus Pohlberg. NRD, ok. 1975

 

Katalog domków do kolejek VERO - wieża ciśnień, NRD, ok. 1975

Katalog domków do kolejek VERO - wieża ciśnień, NRD, ok. 1975

Modele PIKO były naprawdę dobrze wykonane. Kiedyś przyjrzałem się napisom na wagonach - sitodruk był tak precyzyjny, że niektóre szczegóły było widać dopiero pod lupą. Nic więc dziwnego, że wytrzymywały konkurencję firm zachodnich. Problem PIKO miało tylko z elektroniką - kiedy (ale to już po zjednoczeniu) wszyscy konkurenci przeszli na własne systemy sterowania cyfrowego, PIKO zakupiło gotowy system od firmy Uhlenbrock. Ponieważ mi już dawno ta fascynacja przeszła, to nie potrafię napisać nic konkretnego na temat aktualnych produktów firmy PIKO. Wiem tylko, że pewien czas temu zmienili system torów i stare tory nie pasują do aktualnych. U moich rodziców jest jeszcze cała szuflada szczelnie wypchana torami, wagonami, lokomotywami, semaforami itd., ale swojemu dziecku nie kupuję kolejek. Jak przyjeżdża do dziadka bawi się tym co tam jest, ale ustaliliśmy że jeżeli kupimy kolejkę to będzie to kolejka z LEGO. Bo makiety i tak nie zbudujemy, takie kolejki nawet z PIKO są bardzo drogie, a te stare części i tak nie za bardzo da się wykorzystać. Już lepiej budować pociągi z LEGO. Żeby tylko LEGO nie zmieniało co chwilę swojego systemu.

Miałem trochę tego sprzętu, na przykład te:

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - lokomotywa spalinowa BR110, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - lokomotywa spalinowa BR110, NRD, ok. 1975

 

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - lokomotywa E44, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - lokomotywa E44, NRD, ok. 1975

 

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - wagon sypialny, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - wagon sypialny, NRD, ok. 1975

 

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - wagon cysterna, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - wagon cysterna, NRD, ok. 1975

 

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - wagon towarowy, NRD, ok. 1975

Katalog kolejek PIKO, skala H0 - wagon towarowy, NRD, ok. 1975

I standardowa kwestia: Jak tam po zjednoczeniu? No nie najgorzej. Firma PIKO została sprywatyzowana i po trochę problematycznym okresie radzi sobie całkiem dobrze, a w każdym razie lepiej niż Märklin. Inne firmy z tej branży też jakoś przędą - na przykład ta część kombinatu VERO od domków wróciła do rodziny Auhagen i radzi sobie nieźle pod tą nazwą.

W następnym odcinku: Cincz many.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


2 komentarze do “Żegnaj NRD (34): Zabawki część 2 – kolejki PIKO”

  1. Miałem ten sam zasilacz 🙂

    Ale zbierałem standard TT. Sporo tego było. I rzeczywiście urządzenia dodatkowe były najbardziej fascynujące – te wszystkie elektrycznie przerzucane zwrotnice, specjalna klawiaturka do sterowania Jak to wszystko połączyć, żeby działało i nie robiło zwarcia – praktyczna szkoła dla młodego inżyniera 😉 Pamiętam też, że do tego standardu dorabiały elementy także zakłady z innych krajów. Miałem bardzo udany czeski elektrowóz. Ale już z kolei polskie składy (popularny szary piętrus) były zupełnie do dupy – koła nie trzymały geometrii (często krawędzie kół były lekko zaokrąglone zamiast ostre) i skład się wykolejał.

  2. Tava3 pisze:

    No cóż, taka kolejka była moim dziecięcym marzeniem, nigdy nie spełnionym. Kiedyś miałem nawet pomysł, prawdopodobnie standardowy dla każdego młodego taty, aby spełnić to marzenie jako prezent dla mojego, wówczas kilkuletniego, syna.
    Ale zetknięcie z cenami kolejek PIKO w sklepie w Berlinie w 2005 roku było tak brutalne, że całość pozostawiłem w sferze marzeń.

    Natomiast przy okazji zabawek z NRD chciałbym wspomnieć o zestawie „Mały Konstruktor”, składającym się z metalowych listew, kątowników, płaszczyzn, wszystko do łączenia śrubeczkami i nakręteczkami. Ten zestaw dokceniłem dopiero w okolicach 12 roku życia, nawet pamiętam chodziłem do sklepów z żelastwem, żeby dokupić śrubki i nakręteczki.Niestety zalew haseł o tej nazwie w internecie jest tak duży, że nie jestem w stanie podać linka do właściwej strony.

    Pozdrawiam,
    T.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów