Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Na ulicy widziane: Ford Fairlane 500 Skyliner

Przed chwilą pod oknem zaparkował mi Ford Fairlane 500 Skyliner.

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ale kobyła. Ten wieeelki bagażnik jest po to, żeby zmieścił się w nim prawie w całości dach.

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)


Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)


Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Jeżdżenie czymś takim zwraca uwagę. Kiedy ten Ford parkował (nie da się zaparkować bez pomocy), cała okolica wyległa na balkony.

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Pogrzebałem u siebie na dysku i znalazłem zdjęcia innego egzemplarza.

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)


Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

 Tu widzimy mechanizm chowania dachu. Podobno był super wymyślony, ale często się psuł.

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)


Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

Ford Fairlane 500 Skyliner (1957)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:Na ulicy widziane

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


4 komentarze do “Na ulicy widziane: Ford Fairlane 500 Skyliner”

  1. simluczek pisze:

    Haha…super te auta amerykańskie z lat 50 tych i 60 tych. Zawsze mi sie podobały i fascynowały począwszy od rozwiązań technicznych karoserii az po silniki 😉

  2. cmos pisze:

    @simluczek

    Mnie one fascynują raczej jako okazy z gabinetu osobliwości – przerost formy nad treścią i zdrowym rozsądkiem.

  3. janekr pisze:

    W latach 60. a może jeszcze w 70. mawiano, że amerykańskie samochody to muzeum techniki na kółkach.
    Przypomnijmy sobie te zmyślne, całkowicie mechaniczne regulatory prądnicy czy mechaniczny aparacie zapłonowym.

  4. Tava3 pisze:

    Niewątpliwie jest w nich coś pięknego, może fakt, że nie trzeba się było ściskać z przestrzenią i ekonomią…

    Z ciekawostek: 12 lat temu byłem w Wenezueli, wtedy benzyna była tam tańsza niż woda (40 naszych groszy za litr, absolutny rekord jaki widziałem), więc na ulicy było dużo amerykańskich krążowników z lat 70tych. Bez kierunkowskazów, często świateł, poobijane i przerdzewiałe, ale za to z szerokimi alufelgami. Szkoda, że nie mam zdjęć, to był dosyć szybki wyjazd biznesowy…

    Pozdrawiam,
    T.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów