Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Żegnaj NRD Update: „Ganz unten”

W bibliotekach tutaj regularnie urządzane są bazary, na których sprzedawane są używane książki. Pochodzą one najczęściej od ludzi, którzy po prostu przynoszą niepotrzebne już im pozycje do biblioteki. Ceny są bardzo niskie - 50 centów do 1,50 EUR, a panie z biblioteki najczęściej zaokrąglają jeszcze rachunek w dół.

Ostatnio wybrałem sobie parę pozycji pasujących do cyklu o NRD. Dziś o książce "Ganz unten" Güntera Wallraffa, o której pisałem w odcinku o kulturze w NRD.

Günter Wallraff - Ganz Unten

Günter Wallraff - Ganz Unten

Przy okazji dodałem do tamtego wpisu zdjęcie okładki.

Książka narobiła w tamtych czasach (1985) sporo hałasu w Niemczech, tylko w pierwszych sześciu tygodniach jej dystrybucji sprzedało się jej 1,6 miliona egzemplarzy. Potem pojawiły się jeszcze kolejne, uzupełnione wydania, film dokumentalny, tłumaczenia na inne języki i parę wydań w NRD.

W NRD kupił sobie ją jeden z moich współlokatorów, nie pamiętam który to był rok i czy było to przed czy po moim wyjeździe do RFN, ale przeczytałem ją, przyznaję że niezbyt dokładnie. Kojarzy mi się jakoś że wydanie NRD-owskie było chyba znacznie cieńsze od książki którą teraz kupiłem. Może to cieńszy papier, może mniejsza czcionka, a może jednak coś wycięli.

Przeczytałem "Ganz unten" ponownie po ponad dwudziestu latach. I muszę przyznać, że uczucia mam mieszane. Z jednej strony książka dokumentuje faktycznie istniejącą niechęć i wrogość do obcokrajowców. Z drugiej strony autor w wielu miejscach przegina. Zresztą już za pierwszym czytaniem wkręcanie faceta prowadzącego firmę wynajmującą pracowników w wynajęcie kogoś do posprzątania w elektrowni jądrowej po wypadku mocno mi przeszkadzało. A cała akcja z przebieraniem się za Turka z najniższej klasy niskiej i wpuszczaniem go w różne miejsca społeczeństwa była niewątpliwie zrobiona pod tezę. Według mnie, przed zakwalifikowaniem pewnych zachowań jako Ausländerfeindlichkeit (wrogość wobec obcokrajowców) warto byłoby zrobić próbę czy nie jest to po prostu wrogość do osób z niższej klasy. Szczególne wątpliwości nachodzą mnie, gdy autor próbuje jako zagrożony deportacją Turek ochrzcić się w katolickich parafiach w bogatych dzielnicach. Ciekawe czy udałoby mu się to, gdyby poszedł do tych samych parafii jako bezdomny Niemiec.

Może nie obracam się "ganz unten", ale mam wrażenie że przez ostatnie 25 lat sporo się zmieniło. Czasem na lepsze - na przykład nie spotkałem się przypadkami szykanowania personelu sprzątającego obcego pochodzenia przez klientów, opisywanymi w książce. W innych przypadkach trudno powiedzieć czy to zmiana na lepsze - różne zagrywki pracodawców (np. Leiharbeit - jak to jest po polsku?) odbierane przez autora jako szykanowanie Ausländrów stały się od pewnego czasu normalną praktyką biznesową stosowaną niezależnie od narodowości pracobiorcy.

Zachęcam do przeczytania "Ganz unten". Jest kawał prawdziwego, dobrego dziennikarstwa śledczego i książka która chociaż trochę zmieniła Niemcy na lepsze.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów