No i kiedyś musiała nastąpić ta notka, w której w cyklu "Warto zobaczyć" będę polecał najwyżej warunkowo. Będzie o Römisch-Germanisches Muzeum w Kolonii.
Kolonia już za czasów rzymskich była dużym miastem po rzymskiej stronie Limesu. Stąd tu i w okolicach co i raz wykopuje się rzymskie zabytki. I wystawia się je głównie w tym właśnie muzeum, tuż obok katedry.
I to jest typ muzeum, który słabo do mnie przemawia. Zbiór rzeczy posegregowanych tematycznie, bez szerszego kontekstu - inaczej niż było w Zülpich. Część tych rzeczy jest, i owszem, ciekawa, ale całość pozostawia pewien niedosyt.
Największe obiekty to rzymskie mozaiki podłogowe, dwie, na najniższym poziomie muzeum, jedna z nich tam gdzie powstała,
trzecia na górnym piętrze, przeniesiona skądś. Ta trzecia przedstawia portrety filozofów greckich podpisanych - na pierwszy rzut oka - alfabetem greckim, ale jakoś podejrzanie łatwo udało mi się te podpisy odczytać, cyrylica, czy co? Po zastanowieniu stwierdziłem, że to tylko taka stylizacja na grekę, coś jak udawanie napisów po rosyjsku przez lustrzane odbijanie 'R' i zastępowanie 'A' cyrylicznym 'Д'. Zdjęcia nie zrobiłem, aż takie ciekawe nie było. Przy drugiej mozaice syn zapytał żartem, czy w starożytnym Rzymie też byli naziści?
Mniejszych obiektów mnóstwo, ale niezbyt spektakularnych, nawet w nagromadzeniu. Tutaj zawór do wody, dokładnie taki sam jak w Zülpich, ale tutaj nie zwraca uwagi. Ciekawe, czy robili je seryjnie w naszym rozumieniu?
Za to bardzo fajny sklepik muzealny. Mają tam sporo książek po łacinie, często zabawnych - na przykład książkę z tłumaczeniem tekstów różnych piosenek na łacinę, od piosenek dla dzieci, przez stare szlagiery i Beatlesów, do rocka. Przetłumaczone tak, że można śpiewać.
Ale ogólnie to muzeum polecam tylko fanatykom starożytnego Rzymu. A sklepik można zobaczyć bez płacenia za nietani bilet.
Adres:
Römisch-Germanisches Museum Roncalli Platz 4 50667 KölnCzynne:
- wtorek-niedziela 10 - 17
- każdy pierwszy czwartek miesiąca 10 - 22
- w poniedziałki nieczynne
Wstęp:
-
dorośli 8 EUR
-
dzieci 4 EUR
[mappress mapid="68"]
Swastyka: ta ze zdjęć jest lewoskrętna, w przeciwieństwie do tej z III Rzeszy.
Orientacja miała wielkie znaczenie…
Ja wiem, to tylko żart.
A swoją drogą, to podobno Hitler nie wziął tej swojej swastyki od Rzymian ani Hindusów, tylko w kościele w którym był ministrantem zobaczył na ścianie krzyż, który od końcówek ramion miał pociągnięte takie smugi, ale wyraźnie krótsze niż w swastyce i cieńsze od ramion (pokazywali niedawno w telewizji w jakimś programie o młodości Hitlera). I później mu się tak rozwinęło.