Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Majsterkowanie domowe

Ostatnio ruch u mnie na blogach mały, trochę notek mam rozgrzebanych, niektóre prawie gotowe - tylko zdjęć im brakuje (A propos: Czy ktoś z czytelników ma link do plakatu wyborczego wąsatego kandydata na posła, pozującego z rodziną, psem i strzelbą? Potrzebuję do notki na blogu  po niemiecku, ale ostatnie wybory były dawno i nic już nie mogę znaleźć. Na którymś z blogów z blogrolki w komentarzach ktoś kiedyś coś takiego linkował, ale tego też nie mogę znaleźć). Niestety brakuje mi mi też czasu żeby notki pokończyć i opublikować. 

A czasu brakuje, bo majsterkuję. W branży komputerowej zresztą. Już od dawna martwi mnie, że wszystkie te moje zdjęcia, inne pliki, teksty itd. leżą na pojedynczym dysku twardym, który zawsze może paść. Znaczy niby kopia jest na innym dysku twardym, a backup na CD, no ale obie te kopie nie są bardzo aktualne. Bo - tak z ręką na sercu - kto robi w domu backupy tak regularnie jak to się robi w przyzwoitej firmie?

Rozwiązanie wymyśliłem już dawno - trzeba postawić serwer ze zmirrorowanym dyskiem twardym. Oczywiście nie zastępuje to backupu, ale radykalnie zmniejsza ryzyko utraty danych. W rozwiązania z wrzucaniem na chmurę nie wierzę za bardzo - motto: "Nie mamy Pana danych, i co nam Pan teraz zrobi?". Poza tym niekoniecznie chcę dzielić się wszystkimi moimi plikami z No Such Agency, innymi kilkuliterowymi skrótami oraz don't be evil (czyli: oddaj nam Twoje dane po dobroci) Google.

No ale problem z serwerem jest taki, że muszę go mieć blisko routera WiFi - bo tylko tam mam połączenie kabelkowe - a to jest w pokoju, na półce. W wymyślonej przeze mnie konfiguracji serwer miał mieć trzy dyski twarde (2 mirrorowane na dane i jeden na system), a przy tym stać na półce w regale. Czyli twarde ograniczenie na wysokość obudowy do 30 cm a na głębokość do 36.

No i to jest straszny problem. Na rynku dostępne są wyłącznie obudowy w formatach MicroITX - a do takiej nie zmieszczą się trzy dyski (nawet z dwoma jest problem) i obudowy MiniATX w formacie małej wieży (ewentualnie na leżąco) o głębokości 40cm+ - co nie zmieści się w regale. Już od dawna co pewien czas szukałem intensywnie i nic pośredniego się nie znajdowało.

Ale pod koniec wakacji poszukałem znowu i się znalazło: Obudowa firmy Cooltek o nazwie Coolcube Maxi. Zgrabna kostka o wymiarach 28 x 24 x 28 cm, do środka wchodzi normalna płyta MicroATX i normalny ATX-owy zasilacz, są miejsca na dwa dyski twarde 3,5'' i jedno na 3,5 lub 2,5. No prawie ideał. Jedno tylko im nie weszło - nie ma miejsca na napęd DVD. Ale to pół biedy, DVD w serwerze jest tylko do backupów, można podłączyć zewnętrzny przez USB. Obudowa dostępna w kolorach czarnym i srebrnym.

Serwer-02

No to zaraz poszukałem innych elementów. Płytę główną postanowiłem wziąć niezbyt mocną z komputera syna, zamieniłem mu ją zaraz na upgrade kit z Conrada. Zamiast i3, 4GB RAMu i słabego chipsetu syn ma teraz i5, 8 GB RAM i płytę ASRock Z77 Pro 4 - najlepsze co w rozsądnej cenie udało mi się znaleźć. Wybrałem dwa dyski twarde po terabajcie i jeden mniejszy 2,5'', wszystkie do pracy ciągłej. I cichy zasilacz - firmy Be Quiet! PURE POWER L8 430W. Wszystko pozamawiałem i wkrótce zrobił się mały zonk.

Zasilacz-01

Ta obudowa jest naprawdę jedyna na rynku w takim formacie - producent został zalany zamówieniami i wszystko co mieli w magazynach zostało wyprzedane. Pośpiesznie zaczęli robić nową partię, ale termin 5-6 tygodni. Wszytko inne już przyszło, ale obudowa nie. Aż zrobiłem prowizoryczną obudowę z kartonu żeby móc coś już działać.

Ostatnio obudowa przyszła, po ośmiu tygodniach od zamówienia. Śliczna jest. Z czasów gdy w Polsce składałem komputery pamiętam pokaleczone ręce po każdym grzebaniu się w komputerach - w tej taniej chińszczyźnie było zawsze pełno ostrych krawędzi (jedna mi się kiedyś trafiła ładnie obrobiona, ale w zamian wymiarów nie trzymała i było z nią mnóstwo problemów). Nawet w sprzęcie markowym nie wygląda to dobrze - ostatnio w pracy dostałem nowy komputer HP, przy przekładaniu karty i slotu PCMCIA na samym końcu jednak krew mi się z palca polała. A ta obudowa pierwszorzędnie wykończona (może trochę dlatego że cała z aluminium), wszystko pasuje idealnie i żadnego skaleczenia przy montażu. Zasilacz też taki, że wcześniej z taką klasą wykonania nie miałem do czynienia.

No i złożyłem, uruchomiłem i się okazało, że ten stockowy wentylator na procesorze turkoce dość głośno. Musiałem poszukać innego, jak najcichszego. Całe szczęście że nie zrobiłem tego wcześniej, bo miejsca w obudowie jest niezbyt dużo i nie każdy by się zmieścił. Wybrałem znowu coś cichego, wyszło że tej samej firmy co obudowa (Cooltek CoolForce 2). No ten jest o wiele cichszy, z obudowy wydobywa się jeszcze tylko trochę składowych stosunkowo niskoczęstotliwościowych, da się z tym żyć, ale może spróbuję jeszcze z jakąś matą wygłuszającą bo wygląda mi to na rezonanse akustyczne wewnątrz obudowy. 

Serwer-01

Przy poszukiwaniach części do serwera znalazłem kontrolery RAID. Planowałem zakup, ale przy wyborze doczytałem się, że niemal wszystkie z nich tylko udają prawdziwy RAID i linuksowy sofware'owy RAID nie jest od nich nic gorszy. Dałem więc sobie z takim kontrolerem spokój.

Na serwerze postawiłem Linuxa Ubuntu, bez GUI. No i jestem od dłuższego czasu przy instalowaniu programów i konfiguracji ich. Na RAID położyłem wolumin home i wszystko muszę poprzekładać tak, żeby dane tam leżały. To często nie jest całkiem trywialne, a największy problem mam z organizacją dostępu do folderów udostępnianych przez Sambę. Muszę się trochę wgłębić w manual żeby było tak jak chcę.

Przy okazji muszę zamienić ostatni w domu notebook z Windows XP. To Sony Vaio, bardzo dobre, dziesięć lat wytrzymało (po drodze rozszerzyłem mu pamięć do 1GB, więcej się nie da), ale teraz pamięci mu brakuje i nawet jak nic się nie dzieje procesor chodzi na ponad 50%, wentylator wyje i niewiele da się zrobić. Zastępuję go właśnie padem na Androidzie, o doświadczeniach też napiszę.

A nowe notki będą. Tutaj dalej o Oplach  i rodzinie Opel, na hobbystycznym dokładniej o budowaniu serwera, na niemieckojęzycznym o polskim pozowaniu na szlachtę i polskim katolicyzmie. Zapraszam.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Bez kategorii

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


3 komentarze do “Majsterkowanie domowe”

  1. janekr pisze:

    „link do plakatu wyborczego wąsatego kandydata na posła, pozującego z rodziną, psem i strzelbą?”

    http://jedyniesluszne.blox.pl/resource/gniewomir.jpg

    Nie ma strzelby i nie całkiem na posła, ale może wystarczy?

  2. janekr pisze:

    Można jeszcze wyguglać dłuuugą listę Dostojników kościelników, którzy chrzcili mu dziecko.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów