Korzystając z pięknej pogody zrobiłem sobie dzisiaj dłuższą wycieczkę rowerową, byłem w Muzeum Sterowców w Zeppelinheimie (notkę o nim jeszcze napiszę) a potem pojechałem na platformę widokową obok Pomnika Mostu Powietrznego (też będzie notka). Popatrzyłem sobie na startujące akurat na tą stronę samoloty, porozmyślałem jak by tu znaleźć informacje kiedy przylatują i odlatują A 380, i pomyślałem że zrobię jakieś zdjęcie. Więc przy następnym starcie zrobiłem.
A po chwili zauważyłem że kilka osób z dobrymi aparatami i taaakimi teleobiektywami cyka zdjęcie za zdjęciem. Spojrzałem na ten samolot dokładniej i się okazało dlaczego. Bo to był właśnie Airbus A 380. No to i ja też zrobiłem jeszcze parę.
Też go kiedyś ustrzeliłem zupełnym przypadkiem, choć niestety z dużo większej odległości. Z drugiej strony – wtedy to był większy fuks, bo to był chyba jeszcze prototyp. Przyleciał z jakimś propagandowym lotem do Berlina i potem jak zrobił niski przelot nad (czynnym jeszcze wówczas) Tempelhof (czytaj: nad moim balkonem) to mi prawie szyby w oknach powypadały 😉
miasto-masa-maszyna.blogspot.com/2008/06/wziuuu.html