Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Żegnaj NRD Extra: Klocki Der kleine Großblockbaumeister

Czego ja dla Was, drodzy zainteresowani NRD czytelnicy nie robię. Dziś poszedłem (za 7 Euro!) specjalnie dla Was do Architekturmuseum, gdzie właśnie kończyła się wystawa na temat modeli architektury, a na zdjęciu w gazecie zobaczyłem że mają tam ładnie wyeksponowane klocki "Der kleine Großblockbaumeister". Dzięki temu mam chociaż część własnych zdjęć do notki.

W sieci nie ma za wiele informacji o tych klockach. Trudno powiedzieć czy jest to oryginalny pomysł NRD-owców, czy też były jakieś pierwowzory. Trudno nawet powiedzieć, w którym roku wyprodukowano pierwszy taki zestaw. W każdym razie na początku (a było to chyba w latach 60-tych) produkowała to bliżej nieznana firma o nazwie "KARI", potem było to "VEB Gothaer Kunststoffverarbeitung" a na koniec "VEB Chemisch-technische Erzeugnisse Gotha –Stammbetrieb- Betriebsteil Waltershausen".

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

 

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

Klocki te składały się z niebieskich listew z otworami, białych elementów ścian i płyt stropowo-dachowych. Oprócz tego bywały jeszcze przezroczyste elementy ścienne jako witryny, skosy do stromych dachów i różne elementy dodatkowe typu kwiaty, drzewa, balkony, podokienne skrzynki do kwiatów itp.

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

Na eBayu (i w innych miejscach sieci) można znaleźć pięć różnych zestawów:

  • Typ 1 - budynek z garażem na dole
Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 1, NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 1, NRD

  • Typ 2 - większy budynek, na dole przeszklone wystawy sklepowe
Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 2, NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 2, NRD

  • Typ 3 - Budynek ze stacją benzynową, samochodem i traktorem z przyczepą
Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 3, NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 3, NRD

  • Typ 4 - Mniejszy budynek z przeszkloną werandą
Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 4, NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 4, NRD

  • Typ 5 - coś w rodzaju szklarni z drzewami, kwiatami i kaktusami
Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 5, NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister" Typ 5, NRD

No i to się nie bardzo zgadza z tym co pamiętam. Bo nie miałem za dużo tych części, a miałem na pewno budynek gospodarczy ze stromym dachem i kombajnem do zaparkowania w środku, z grubsza taki jak ten po lewej na pudełku zestawu Typ 4. Ale takiego zestawu osobno nie widzę. Na pewno nie był to Typ 4, bo konia nie miałem. I jeszcze miałem stację benzynową coś jak Typ 3, ale nie pamiętam piętra w budynku (ale może jednak tylko nie pamiętam).  I jeszcze miałem chyba Typ 5 (chociaż czerwonych ścian też sobie nie przypominam), w szufladzie zostały mi kwiatki i kaktusy:

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

Klocki "Der kleine Großblockbaumeister", NRD

A skrzynek na kwiaty i balkonów nie miałem wcale.

Bardzo lubiłem te klocki i uważam że miały potencjał. Można by było system jeszcze rozwinąć. Ale raczej nic z tego już nie będzie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: ,

Kategorie:DeDeeRowo

Sledz donosy: RSS 2.0

Wasz znak: trackback

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


22 komentarze do “Żegnaj NRD Extra: Klocki Der kleine Großblockbaumeister”

  1. karolkrz1 pisze:

    Dziś poszedłem (za 7 Euro!) specjalnie dla Was do Architekturmuseum.
    Dzięujemy 🙂

  2. cmos pisze:

    Dzięujemy 🙂

    Nie trzeba, to tylko racjonalizacja nałogu 🙂

  3. boni_s pisze:

    Miałem zestaw piątkę, i chociaż nie były to tak uniwersalne klocki jak lego i podróbki lego, to jak piszesz – miało to potencjał. Co ciekawe zupełnie podobnie i z podobnych względów jak wielka płyta w normalnym świecie – zalety: duże powierzchnie, prefabrykat, szybkość montażu; wady – uniformizacja i brak elastyczności, no i jakość wykonania też jak z wielką płytą, bywało różnie 😉

    A co do czerwonych ścian w nr 5 – przecież to są dachy, a ten wzór z pudełka jest „na boku”.

  4. dymiacy_piecyk pisze:

    Jak patrzę na zdjęcia, to mi się wydaje, że coś podobnego miałem, ale zupełnie nie pamiętam, który zestaw. Ale przy okazji mam pytanie. Miałem w dziecięctwie zestaw, powiedzmy, techniczny. Składał się z ogromnej ilości stalowych kształtek i listewek, całych podziurkowanych, jak sitko, do tego były śrubki z nakrętkami, kółka, bloczki, haki itp. Można było z tego budować dźwigi, koparki i inne takie techniczne rzeczy. Wydaje mi się, że było to produkcji Enerde, ale nie mam pewności. Czy autor bloga coś kojarzy?

  5. boni_s pisze:

    @piecyk

    Wydaje mi się, że masz na myśli demoludowe podróbki Meccano, spotykane były czeskie, rzadziej radzieckie, enerdowskich nie kojarzę. Ew. może miałeś oryginał, burżuju 😉

  6. cmos pisze:

    @dymiacy_piecyk

    Chyba wiem o jaki zestaw chodzi, też taki miałem. Wielki, miał sporo różnych płaskowników, kątowników, ale również płyt w różnych kształtach i kolorach. W instrukcji chcieli żeby te płyty wyginać. Zestaw był produkcji radzieckiej, ale napisy były po rosyjsku i bodajże litewsku (albo innemu bałtyckiemu). Świetny był, chociaż koła były z marnego plastiku i nie każda śrubka dawała się skręcić z każda nakrętką.
    Powiedziałbym nawet, że ten zestaw był nawet lepszy (w sensie możliwości, a nie jakości) od dzisiejszych drogich, niemieckich zestawów firmy Eitech.
    Podobne zestawy robiono prawie wszędzie, miałem też mały zestaw polski. Ale NRD-owskiego też nie kojarzę.

  7. uran4 pisze:

    @dymiacy_piecyk
    Wydaje mi się, że było to produkcji Enerde, ale nie mam pewności.

    A ja miałem taki zestaw (gdzieś w piwnicy nadal mam) o nazwie „Mały inżynier”. Był produkcji polskiej.

  8. dymiacy_piecyk pisze:

    Wasze komentarze rozświetliły nieco mroki przeszłości i przywróciły nadwątloną pamięć. Zestaw był, wydaje mi się, produkcji radzieckiej. No i przypomniała mi się nazwa Meccano. W jednym z programów BBC Knowledge James May budował z prawdziwego Meccano mostek (też prawdziwy, do przejścia ludzką stopą). Wtedy zauważyłem, że moja dziecinna zabawka przypomina coś, co się nazywa Meccano.

  9. cmos pisze:

    @dymiacy_piecyk

    Mój zestaw nazywał się (w alfabecie łacińskim) w stylu „Elektromechanikais Konstruktor”, jak cyrylicą to nie pamiętam (ale na pewno też Elektromechaniczeskij Konstruktor, lepiej nie będę próbował pisać tu cyrylicą bo Blox tego bardzo nie lubi). Pudełko miało ze 60×60 cm. i oprócz blach i śrubek zawierało jeszcze elementy elektryczne – oprawki na żarówki od latarki (bardzo nędzne zresztą), elektromagnes, jakiś wyłącznik itp. Blachy o różnych kształtach były malowane na czarno, pomarańczowo i różne odcienie żółtego, więc konstrukcje wychodziły całkiem ładne.

  10. boni_s pisze:

    W tym akapicie jest wspomniane o demoludach:
    en.wikipedia.org/wiki/Meccano#Compatible_kits
    Ja meccano itp. w ogóle nie miałem, i nie pamiętam rosyjskich czy enerdowskich, kojarzę tylko polskie i czeskie podróbki u znajomych
    en.wikipedia.org/wiki/Merkur_(toy)

    Z innej beczki – opisując kiedyś w przelocie różne podróbki LEGO made in DDR jakoś pominąłeś moje najlepsze klocki z dzieciństwa, czyli FORMO – miałem je w jakimś wysokim wypasie, nie typowe ogródki czy domki, tylko duży zestaw „mechaniczny”, z przekładniami, oponami, itp. Mniam.

  11. cmos pisze:

    @boni_s
    FORMO – miałem je w jakimś wysokim wypasie, nie typowe ogródki czy domki, tylko duży zestaw „mechaniczny”, z przekładniami, oponami, itp. Mniam.

    Moment – czy on miał duży asortyment kół zębatych i ślimacznic unieruchamianych na prostych, stalowych ośkach takimi kapturkami z miękiego plastiku? I czy klocki w stylu LEGO miały otwory i wyżłobienia do mocowania tych osiek w różnych kierunkach?
    Bo mi właśnie wydobyłeś wspomnienie takich klocków, ale nie pamiętam jak się nazywały i nie jestem pewny czy one w ogóle były NRD-owskie.

    Pamiętam że był w tym spory biały plate (około 10×20 studs), klocki w stylu LEGOwego bricka 2×4, ale chyba w połówkowej wysokości (LEGOwe plates mają wysokość 1/3), na środku był otwór do wstawienia ośki stalowej o średnicy 2-2,5 mm pionowo, na górnej powierzchni klocka były wyżłobienia żeby ośkę wstawić poziomo wzdłuż albo w poprzek, a brzegi klocka na dole byly odpowiednio podcięte. Koła zębate były płaskie w różnych średnicach w kolorze białym, czerwone stożkowe, niebieska ślimacznica i jeszcze jakieś. Mocowanie kół na osiach igelitowym kapturkiem w kolorze białym, w który wchodziły wypusty kół zębatych. Bricki były o ile dobrze pamiętam ładnie niebieskie i z dobrego jakościowo tworzywa. Czy to było to? Czy ktos takie klocki pomoże zidentyfikować?

  12. boni_s pisze:

    @cmoscmos

    Na 99.99% były enerdowskie i miały napis „FORMO” i „Baukasten”. Mój zestaw miał następujące cechy – przekładnie (kątowa, ślimakowa i parę kół prostych), koła z oponami (dwa duże, i 6 albo 4 małe, koła niebieskie, opony białe), ośki stalowe i plejty jak piszesz; bricki 2×4 i 2×2 niebieskie bardzo dobre, przypominające lego, i białe 2×8, kiepskie, z innego, bardzo kruchego tworzywa.

    Najbardziej przypominało to takie klocki, ale to nie jest mój zestaw:
    http://www.shop.ddrtete.de/images/product_images/popup_images/2489_1.jpg

  13. boni_s pisze:

    Znalazłem niezłą stronkę z klockami i nie tylko:
    http://www.puppenhausmuseum.de/ddr-baukaesten-3.html
    i te FORMO o których mówimy, są na obrazku w ok. 2/3 strony, te futurystyczne trójkątne bloki na wielkich plejtach – głównie z tych białych kruchych 2×8, które wkurzały i łamały się „same”. Tylko to jest wersja architektoniczna (tych szyb itp nie pamiętam) a my mieliśmy mechaniczną, kółka i przekładnie.

  14. cmos pisze:

    @boni_s

    Tak w ogóle to „te futurystyczne trójkątne bloki na wielkich plejtach” to model prawdziwego budynku z NRD – hotelu Panorama w Oberhofie

  15. cmos pisze:

    A jeszcze przypomniał mi się jeden fajny system klocków który miałem – ten na 90% był węgierski. Składał się z plastikowych elementów rurkowych – kolanko, trójnik płaski, trójnik narożny, krzyżyk, odcinek prosty itp, łączone to było takimi sztyftami. Powstające kwadratowe pola między rurkami można było wypełnić elementami w kształcie podwójnego kwardratu. Do tego były jeszcze jakieś kółka, które nie miały specjalnych osiek tylko były zakładane wprost na te rurki. Kolory: rurki – niebieskie, inne elementy (sztyfty, kłka, wypełnienia, zaślepki) – żółte.
    Też bardzo lubiłem. Może ktoś pamięta jak to się nazywało?

  16. brytnej pisze:

    Warto zwrócić uwagę, że ten zestaw nie reprezentował żadnego z relanie istniejących systemów wielkopłytowych – co więcej – w ogóle nie odzwierciedlał logiki tych systemów (ani to ściany podłużne ani poprzeczne, raczej taki system szkieletowy przez te niebieskie podciągi). Czyli jakby oszustwo – ale świat modeli i planów prezentacyjnych to zawsze trochę świadomego oszustwa.

  17. cmos pisze:

    @brytnej
    Warto zwrócić uwagę, że ten zestaw nie reprezentował żadnego z relanie istniejących systemów wielkopłytowych – co więcej – w ogóle nie odzwierciedlał logiki tych systemów

    No ale to jest przecież typowa przypadłość systemów dla dzieci. Żaden ze wspominanych (i nie wspomnianych) w komentarzach systemów nie odpowiada sposobowi tworzenia obiektów świata realnego. Ani Lego zwykłe (i jego klony), ani Lego Technic, ani Fischer Technik (muszę napisac o nich notkę), ani nawet to niby najbardziej „prawdziwe” Meccano. Jedyne klocki działające „jak prawdziwe” jakie widziałem, to były zestawy małych cegiełek łączonych rozpuszczalną w wodzie zaprawą, o TAKIE.

  18. oszust1 pisze:

    Enerdowskie metalowe z dziurkami to były zestawy „Construction” Metallbaukasten z różnymi numerkami. Niebieskie z reguły pudełka, żółte plastikowe wkładki wewnątrz z mnóstwem elementów. Świetnie wykonane (chromowane?), do tego pudełko śrubek M4 i to takich porządnych z walcowymi łbami i hulaj dusza. Polskie przy tym to była nędza.

    Z zestawów „specjalistycznych”, nie do kupienia u nas w Składnicy Harcerskiej, ale obecnych w instrukcjach, były takie z plastikowymi wyginalnymi elementami, z tworzywa podobnego do okładek skoroszytów oraz z silnikiem i zębatkami. Co było w tych zestawach kapitalnego to to, że pokazywały, jak zrobić przekładnię różnicową (były stożkowe zębatki), jak działa przegub Cardana i jak liczyć przełożenie ślimaka na płaskie koło. Serio, serio. Dla ucznia wczesnej podstawówki było to zrozumiałe.

    Jest tego teraz na ebay od groma. Bardzo fajna zabawka, spędziłem nad nią wiele godzin, jeszcze parę pudełek się po strychu poniewiera, choć większość rozdana.

    Jeszcze jedno mi się przypomniało, ale nie pamiętam nazwy. Coś mi się „Anker” kołacze w głowie, ale gugiel nie pomógł. Namiastka oryginalnego Fischertechnik #niespełnionemarzeniadzieciństwa. Pudełka pełne szarych klocków i czerwonych kółek. Klocki bardzo charakterystyczne, nigdzie indziej takiego modułu konstrukcyjnego nie widziałem. Bazował na sześcianie, z góry wypustka w kstałcie krzyża na środku, na dole wpust (dość słabo spasowany), z boków fikuśne nacięcia i otwory – bywały też ośki, by to się wszystko mogło poruszać. Do tego silnik w obudowie pasującej do klocków, koła z nakładanymi oponami, zębatki i pasy transmisyjne nie z gumy, a z metalowych linek. Były przez krótki czas na początku ’70 do kupienia w Polsce. Może ktoś pomoże.

  19. oszust1 pisze:

    @węgierskie klocki
    Kolega miał, bardzo ładnie wykonane, też mi się kojarzy, że coś tam było po węgiersku na pudełku, był zdaje się tylko jeden zestaw, bez opcji jak w enerdowskich. Uwielbiałem przeżuwać żółte łączniki, były miękkie, tylko że po przeżuciu bywały za luźne. Strasznie były łamliwe te niebieskie rurki, kiedyś z mojej winy trzasnął trójwymiarowy element, taki narożnik sześcianu i miałem przez dłuższy czas przerąbane. Łatało się to plastrem. Były tam jeszcze czerwone kwadraty „wypełniacze” z otworem, ale też strasznie łamliwe.

  20. xp17 pisze:

    @oszust
    Enerdowskie metalowe z dziurkami to były zestawy „Construction” Metallbaukasten z różnymi numerkami. Niebieskie z reguły pudełka, żółte plastikowe wkładki wewnątrz z mnóstwem elementów. Świetnie wykonane (chromowane?),

    Nie były chromowane, ale były pokryte warstwą nierdzewną. Wydawałem na to w Składnicy Harcerskiej (79-83 chyba) wszystkie pieniądze. Zestawów była cała masa. Spędzałem przy tym setki godzin. Genialna zabawka.
    Do tej pory mam śrubokręty z tych zestawów.
    Potem kupiłem ZX spectrum. 😉

    • cmos pisze:

      Bardzo interesujące, pierwszy raz widzę. Myślę jednak, że to radzieckie to kopia enerdowskiego – na oko jakość radzieckiego jest znacznie gorsza, a paleta kolorystyczna uboższa.
      Obrazek wygląda na skopiowany z enerdowskiego, a nie ma elementów w kolorach z obrazka.

Skomentuj i Ty

Komentowanie tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Podziękowania proszę kierować do spamerów