Wróciłem właśnie z urlopu w Belgii i Holandii. I w tych krajach, raczej niespodziewanie, natknąłem się na ślady NRD. Tu na przykład Amsterdam (muszę chyba kupić nowy aparat, bo ten mnie coraz częściej zawodzi, nawet w przyzwoitych warunkach).
No dobra, żartowałem. Ale tu naprawdę: Boudewijn Park w Bruggi. To jest oceanarium, mają tam też foki. No i przed pokazem fok dziewczyna z załogi wygłupiała się z aparatem fotograficznym żeby zająć dzieci i zareklamować usługi miejscowego fotografa. I jak stanęła bliżej to mi szczęka opadła, bo ona miała w rękach Praktikę B100.
Przed pokazem delfinów inna dziewczyna robiła podobne wygłupy, nie widziałem zbyt dokładnie, ale jej aparat wyglądał na Praktikę wcześniejszych serii. Wygląda że NRD-owskie aparaty musiały się tam dobrze sprzedawać.
Inne miejsce: Muzeum Wału Atlantyckiego koło Oostendy. Napiszę o nim bardziej szczegółową notkę, teraz ciekawostka o NRD. Muzeum przedstawia między innymi życie niemieckich żołnierzy w bunkrach, no i w jednej dioramie na stole leżały pudełka z proszkiem do szorowania ATA, który pamiętam z NRD, nawet w takich samych opakowaniach. Poguglałem i okazało się, że proszek ten był produkowany już przed wojną.
I jeszcze jedno miejsce: Marshall Museum w Overloon. Mają tam kupę sprzętu wojskowego głównie amerykańskiego (też będzie notka) i między innymi NRD-owskie motocykle w wersjach wojskowych:
Wkrótce więcej notek, jak się trochę ogarnę.
[mappress mapid="70"]