Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Żegnaj NRD Extra: Wartburg 353 Tourist

Dziś na razie ostatni odcinek o samochodach z linii Wartburga - został jeszcze ten najnowszy, 1.3, ale jak dotąd nie mam jego zdjęć.

O Wartburgu 353 było już nawet dwa razy, raz o wersji eksportowej Knight, a drugi raz o ostatnich seriach z czarnymi pokryciami zamiast chromów. Dziś zdjęcia wcześniejszej wersji z chromami, a przy tym kombi.

Wartburg 353 Tourist, NRD

Wartburg 353 Tourist, NRD

Ten Wartburg był znowu oparty o ramę i silnik pochodzące z IFY F9, tu jednak zrobiono całkiem nowe zawieszenie. Spotkałem się w sieci z koncepcją że nadwozie 353 zostało przejęte z prototypu Warszawy 210, ale nie za bardzo w to wierzę. Może i był on trochę podobny, ale taki był styl tego czasu. Różnic jest zbyt dużo, mogę uwierzyć najwyżej w inspirację. Dla porównanie zdjęcie:

Warszawa 210

Warszawa 210 Źródło: Wikipedia Autor: Hubert Śmietanka vel Hiuppo

Wersja kombi, zwana Tourist, była całkiem zgrabna i miała naprawdę  duży bagażnik.

Wartburg 353 Tourist, NRD

Wartburg 353 Tourist, NRD

Na zdjęciu wnętrza widać jednak różnicę w porównaniu z poprzednim modelem. Tu nie ma już nic, zero ozdób, ordynarny plastik a i to oszczędnie (kupiłem filtr polaryzacyjny, teraz na zdjęciach przez szybę coś widać).

Wartburg 353 Tourist, NRD

Wartburg 353 Tourist, NRD

Zwraca uwagę bardzo duża powierzchnia przeszklona - dziś tak już się nie robi, dziś producenci nabijają katalogową objętość bagażnika wysoko prowadząc linię okien. Jednocześnie ze względu na aerodynamikę dach się ku tyłowi obniża i tylne okno wychodzi symboliczne.

Wartburg 353 Tourist, NRD

Wartburg 353 Tourist, NRD

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

6 komentarzy

Żegnaj NRD Extra: Wartburg 1000 coupe

Dziś znowu Wartburg, ale rzadko spotykany. Na tyle rzadko że mam problemy ze znalezieniem w sieci zdjęcia takiego samego. Jedyny materiał jaki znalazłem jest TUTAJ.

Wartburg 1000 Coupe (311/300)

Wartburg 1000 Coupe (311/300)

Oto Wartburg 1000 coupe w wersji cabrio. Wszystkie egzemplarze które dotąd widziałem wyglądały jak zwykły Wartburg 311, tylko dwudrzwiowy. A ten ma inny przód.

Wartburg 1000 Coupe (311/300), NRD

Wartburg 1000 Coupe (311/300), NRD

Coupe z normalnym przodem widywało się również w Polsce, ale takiego widziałem pierwszy raz. Wersja na zdjęciach miała zdejmowany hardtop i część elementów nadwozia z duroplastów.

Wartburg 1000 Coupe (311/300), NRD

Wartburg 1000 Coupe (311/300), NRD

Wersja ta według oznaczeń producenta nazywała się 311/300.

Wartburg 1000 Coupe (311/300), NRD

Wartburg 1000 Coupe (311/300), NRD

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Skomentuj

Żegnaj NRD Extra: Wartburg 311 po raz drugi

Notka o Wartburgu 311 zasadniczo już była, ale zawierała tylko dwa zdjęcia i nic więcej. Teraz mam o wiele więcej zdjęć i koncepcję o czym pisać, więc będzie druga notka.

Wartburg 311 bazował na silniku i podwoziu IFY F9 (czyli DKW). Nadwozie jednak zrobiono całkiem nowe i była to zdecydowanie druga najładniejsza konstrukcja z krajów socjalistycznych, oczywiście po Tatrze 603. Samochód ten został wyróżniony kilkoma międzynarodowymi nagrodami za design.

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Produkowano je w Eisenach, stąd pomysł sięgnięcia po nazwę pierwszego produkowanego tam samochodu - a było to już w 1898 roku - Wartburg. Nazwa ta pochodziła od zamku w Eisenach, tego samego w którym ukrywał się i tłumaczył Biblię na niemiecki Martin Luther.

Znaczek VEB Automobilwerk Eisenach

Znaczek VEB Automobilwerk Eisenach

 Numer 311 nawiązywał do innej tradycji - fabryka przed wojną należała do BMW i produkowane tam modele nosiły trzycyfrowe numery zaczynające się od 3. Wcześniejsza IFA F9 miała oznaczenie 309.

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Wartburg 311 w 1956 roku nie odstawał wcale poziomem od samochodów zachodnich - DKW na Zachodzie jeszcze w latach 60-tych wypuszczało nowe modele napędzane prawie takim samym silnikiem co ten Wartburg, też opartym na tym z DKW F9. Nadwozie 311 było stylistycznie podobne na przykład do Borgwarda Isabella, uważam nawet że NRD-owcom wyszło lepiej. Dla porównania zdjęcie:

Borgward Isabella Coupe, Niemcy, 1957-1961

Borgward Isabella Coupe, Niemcy, 1957-1961

W środku też nie było spartańskości późniejszego Wartburga 353, wyposażenie było jak na tamte czasy całkiem przyzwoite i dość porządnie wykonane.

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Nie pożałowano nawet na bajeranckie ozdóbki - na zdjęciu ozdobna końcówka rury wydechowej:

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Wartburg 311/108, NRD, 1956-1965

Wartburga 311 produkowano w mnóstwie wersji nadwoziowych, ta na zdjęciu ma na przykład płócienny szyberdach. Dokładnie taką wersję miał mój wujek, pamiętam że była to zupełnie inna klasa samochodu niż na przykład Trabant.

Na deser zdjęcie rajdowego Wartburga 311:

Wartburg 311/0, NRD, 1956-1965

Wartburg 311/0, NRD, 1956-1965

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

4 komentarze

Zaczęło się w Oberursel

Przy okazji Hessentagu znalazłem się obok fabryki Rolls Royce w Oberursel, zrobiłem więc zdjęcia i napiszę wreszcie o niej notkę.

Rolls Royce Oberursel

Rolls Royce Oberursel

 Nie produkuje się tu samochodów RR, tylko silniki lotnicze. Pod tą bardzo znaną nazwą fabryka funkcjonuje dopiero od niedawna, ale ma bardzo długą i ciekawą tradycję pod nazwą Motorenfabrik Oberursel A.G.

Rolls Royce Oberursel

Rolls Royce Oberursel

Początki fabryki sięgają roku 1891, kiedy to Willy Seck wymyślił nowy system podawania paliwa do silnika i rozpoczął produkcję jednocylindrowego silnika stacjonarnego nazwanego GNOM. Jego rozwiązanie nie zawierało wałka rozrządu, silnik wyszedł mały a mocny. W następnym roku założył firmę i rozpoczął produkcję (złośliwi mówili, że GNOM to skrót od Geht Nicht Ohne Monteur - Nie działa bez mechanika).

Potem silnik został jeszcze ulepszony, a Seck wymyślił że będzie budował samochody nim napędzane. Niestety udziałowcy firmy nie wyczuli koniunktury i się postawili. Więc Seck w 1897 sobie poszedł i od tego czasu pracował dla różnych firm branży samochodowej.

Rolls Royce Oberursel

Rolls Royce Oberursel

Po odejściu Secka fabrykę rozbudowano i nazwano Motorenfabrik Oberursel. Silniki GNOM schodziły tak dobrze, że w 1900 roku fabrykę z gospodarska wizytą odwiedził cesarz. W tym samym roku licencję na GNOMa sprzedano Francuzom, braciom Seguin.

Rolls Royce Oberursel

Rolls Royce Oberursel

Bracia Seguin wymyślili, że połączą kilka cylindrów GNOMa w jeden silnik, umieszczą je gwiazdowo i dla lepszego chłodzenia zrobią żeby kręcił się cały korpus, a wał przy tym był nieruchomy (a w zasadzie żeby wcale go nie było). Tak powstały słynne silniki o z pewnością znanej entuzjastom dawnej techniki nazwie Gnome-Rhône. Gnome pochodziło właśnie od silników GNOM z Oberursel. TUTAJ można zobaczyć sobie jak taki silnik działał.

Teraz (1913) to fabryka z Oberursel kupiła od braci Seguin licencję na silniki rotacyjne i uruchomiła ich produkcję. Produkowano je w wersjach 7-, 9-, 11- i 14-cylindrowej, silniki z Oberursel napędzały chyba większość typów samolotów niemieckich i sojuszniczych włącznie z najsłynniejszym Fokkerem Dr.I, takim na jakim latał Richthofen. Analogiczne silniki braci Seguin produkowane we Francji były stosowane w dużej części samolotów angielskich i francuskich.

Militärhistorisches Museum Flugplatz Berlin-Gatow - Fokker Dr.1

Militärhistorisches Museum Flugplatz Berlin-Gatow - Fokker Dr.1

Po I wojnie fabryka produkowała mniejsze silniki do samochodów, motocykli i rowerów, a w 1921 została kupiona przez Deutz Motorenfabrik AG. Deutz przeniósł do Oberursel produkcję dwusuwowych Diesli, rozpoczęto też produkcję silników do statków. Potem przyszedł Wielki Kryzys i fabryka została zamknięta.

Rolls Royce Oberursel

Rolls Royce Oberursel

W 1934 roku produkcję uruchomiono ponownie, znowu produkowano tu między innymi silniki lotnicze. W 1940 roku przeniesiono tu biuro konstrukcyjne dwusuwowych Diesli do samolotów.

Amerykanie w 1945, jak to zwykle, po wkroczeniu zaopiekowali się całą dokumentacją techniczną i archiwum fabryki. Dodatkowo, wzorem Rosjan, wywieźli też maszyny. Potem oddali prawie pustą fabrykę Deutzowi, jakąkolwiek większą produkcję w zakładach udało się uruchomić dopiero w 1958. Ale od tego czasu produkuje się tu i serwisuje odrzutowe i turbinowe silniki lotnicze do różnych samolotów i śmigłowców, zarówno cywilnych jak i wojskowych. Od 1990 roku zakłady należą do BMW Rolls Royce, obecnie pod nazwą Rolls-Royce Deutschland.

Rolls Royce Oberursel

Rolls Royce Oberursel

Więc pamiętajmy: Dynamiczny rozwój lotnictwa w początku XX wieku był możliwy dzięki wynalazkowi z Oberursel.

To nie jedyna rzecz, która zaczęła się w Oberursel, ale o innych napiszę jak uda mi się zrobić zdjęcia.

A zakład ma muzeum fabryczne, postaram się tam pójść, zrobić zdjęcia i notkę. Ale to nie będzie szybko, bo otwarte mają tam tylko jeden dzień w miesiącu, a pierwszy pasujący mi termin będzie dopiero w końcu sierpnia.

[mappress mapid="26"]

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:Ciekawostki

Skomentuj

Hessentag 2011

Już po raz pięćdziesiąty drugi w Hesji zorganizowano doroczne święto landu zwane Hessentag. Święto to co roku odbywa się w innym mieście Hesji, w tym roku było to Oberursel.

Oberursel leży na północ od Frankfurtu i bezpośrednio z nim graniczy. Ponieważ to blisko, więc po raz pierwszy wybraliśmy się na ten fest.

Na zdjęciu: Kościół pod wezwaniem św. Urszuli, najbardziej charakterystyczny punkt miasta. Nazwa miejscowości pochodzi właśnie od św. Urszuli i po raz pierwszy została wymieniona w dokumentach w roku 791 jako Ursella.

Hessentag 2011 Oberursel - w tle kościół św. Urszuli

Hessentag 2011 Oberursel - w tle kościół św. Urszuli

Hessentag to wielka impreza, trwa 10 dni (zaczęło się w piątek, potrwa do następnej niedzieli), przez ten czas odwiedza ją ponad milion gości. Duża ich część przyjeżdża samochodami, więc na okolicznych łąkach urządzone są wielkie parkingi. Na zdjęciu: Samochody w równiutkich rządkach, Ordnung muss sein.

Hessentag 2011 Oberursel - parkujące samochody

Hessentag 2011 Oberursel - parkujące samochody

  Jak na każdym takim feście pełno jest stoisk z jedzeniem i wyrobami rzemieślniczymi.

Hessentag 2011 Oberursel

Hessentag 2011 Oberursel

Atrakcji jest mnóstwo. W niedzielę na przykład odbył się zlot gwiaździsty starych samochodów.

Hessentag 2011 Oberursel - zlot starych samochodów

Hessentag 2011 Oberursel - zlot starych samochodów

W pawilonach prezentują się instytucje landu i miejscowe firmy.

Hessentag 2011 Oberursel - prezentacja landu Hessen

Hessentag 2011 Oberursel - prezentacja landu Hessen

Koncertują znane zespoły: Roxette, Scorpions, Brian Adams, Linkin Park. I mniej znane, z okolicy (to już za darmo). Był też Willi, ale po dwudziestu ciekawych minutach zaczęło się nachalne wychwalanie sponsora (Thomas Cook z Oberursel oczywiście), więc poszliśmy dalej.

Hessentag 2011 Oberursel - Willi Weitzel

Hessentag 2011 Oberursel - Willi Weitzel

Ten rok jest rokiem lasu, więc była też spora ekspozycja o lesie:

Hessentag 2011 Oberursel - wystawa o lesie

Hessentag 2011 Oberursel - wystawa o lesie

Policja robiła pokazy sprawności:

Hessentag 2011 Oberursel - pokazy sprawności policji

Hessentag 2011 Oberursel - pokazy sprawności policji

Ale największy show zrobiło wojsko. Wojsko na prawie każdych targach interesujących szeroką publiczność wystawia swój punkt werbunkowy, ale takiej skali to jeszcze nie widziałem. Być może to dlatego, że obowiązkowa służba wojskowa właśnie została zlikwidowana i muszą się jeszcze bardziej starać o ochotników. Stało trochę różnego sprzętu, w namiotach można było przymierzyć kamizelkę kuloodporną piechoty, zjeść grochówkę, zapoznać się z wyposażeniem, zobaczyć mobilny szpital polowy:

Hessentag 2011 Oberursel - przewoźna sala operacyjna

Hessentag 2011 Oberursel - przewoźna sala operacyjna

 wsiąść do śmigłowca:

Hessentag 2011 Oberursel - wojskowy śmigłowiec

Hessentag 2011 Oberursel - wojskowy śmigłowiec

a nawet do myśliwca Tornado:

Hessentag 2011 Oberursel - Panavia 200 Tornado

Hessentag 2011 Oberursel - Panavia 200 Tornado

Moje dziecko od wczoraj przeżywa to Tornado. Na zdjęciu: Pilot z Luftwaffe z poświęceniem robi mojemu synowi zdjęcie (aparatem syna oczywiście):

Hessentag 2011 Oberursel - Panavia 200 Tornado

Hessentag 2011 Oberursel - Panavia 200 Tornado

Impreza naprawdę świetna, jeden dzień (a nawet dwa) na zobaczenie wszystkiego to za mało. Polecam, jeżeli ktoś jest w okolicy.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:Ciekawostki

Komentarze: (1)

Żegnaj NRD Extra: Sachsenring P240

Dziś znowu coś z wczesnego NRD, tym razem zupełna egzotyka: Horch P240 "Sachsenring".

Był to jedyny samochód klasy luksusowej produkowany w NRD. Historia jego była taka, że na początku za samochód mniej więcej luksusowy w NRD robiło EMW 340 - czyli przejęte wraz z zakładami w Eisenach przedwojenne BMW 326, po niewielkich modyfikacjach (na jednej wystawie widziałem, ale wtedy jeszcze nie miałem bloga i nie zrobiłem zdjęć). Szybko się jednak okazało, że większość  dostawców części jest po stronie zachodniej i są problemy z uzyskaniem od nich dostaw, a wschodnie zamienniki nie są dobre. Powstała więc idea żeby opracować nową, własną konstrukcję. Partia dała na to środki i konstruktorzy zabrali się do roboty. Zaczęli od wypytania przyszłych użytkowników, czyli oficjeli, co by chcieli w samochodzie mieć i bodajże sam Ulbricht powiedział, że brakuje mu możliwości umycia rąk po drodze. Samochód wyposażono więc w zbiornik wody i umywalkę w szufladzie wysuwanej na zewnątrz po otwarciu prawych, tylnych drzwi. EDIT: Okazuje się, że to nieprawda, więcej TUTAJ.

Horch P240 "Sachsenring" pierwszej serii, NRD, 1955

Horch P240 "Sachsenring" pierwszej serii, NRD, 1955

Samochód opracowano w zakładach Horch w Zwickau, produkcję seryjną uruchomiono w 1955 roku. Pojazd napędzany był czterosuwowym, sześciocylindrowym silnikiem o pojemności 2,4 litra. Nie znalazłem informacji czy opracowano go specjalnie do tego celu, czy też wzięto jakiś gotowy.

Horch P240 "Sachsenring" pierwszej serii, NRD, 1955

Horch P240 "Sachsenring" pierwszej serii, NRD, 1955

Plan był taki, że będzie się tego samochodu produkować kilka tysięcy rocznie, ale wyszło że udział pracy ręcznej jest bardzo duży i nie da rady. W dodatku Rosjanie zarządzili że w ramach RWPG może być tylko jeden producent samochodów luksusowych (poza radzieckimi oczywiście) i po dłuższych targach wybrano Czechów i Tatrę 603. Myślę że słusznie, bo to P240  to było może i w stylu tamtej epoki ale brzydkie niemożebne, a Tatra 603 jest cool nieustająco i the best of fifties obok Citroena DS. P240 wyprodukowano tylko 1382 sztuki.

Horch P240 "Sachsenring" pierwszej serii, NRD, 1955

Horch P240 "Sachsenring" pierwszej serii, NRD, 1955

A NRD-owscy partyjniacy musieli jeździć Wołgami i Czajkami.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

2 komentarze

Żegnaj NRD Extra: IFA F9

Ten samochód, mimo że produkowany od 1950 roku, podobnie jak IFA F8 nie był konstrukcją NRD-owską. To również była przedwojenna konstrukcja firmy DKW oddział w Zwickau, która miała wejść do produkcji w roku 1940. Przeszkodziła temu wojna, projekt przeleżał się trochę a potem został wyciągnięty z szuflady i wdrożony do produkcji.

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

Ten sam projekt wyciągnięto z szuflady w części zachodniej Niemiec, ale chyba nie mieli tam jednak dokumentacji silnika, bo wykorzystali podwozie i silnik z DKW F8. Stąd nazwano ten samochód DKW F8-9 (silnik z F8, nadwozie z F9). Nadwozie było (w odróżnieniu od głównie drewnianego F8) całkowicie metalowe i różniło się od wersji NRD-owskiej tylko atrapą chłodnicy.

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

W roku 1953 w produkcję przeniesiono do Eisenach do dawnej fabryki BMW, którą nazwano Eisenacher MotorenWerke (czyli EMW), a w Zwickau uruchomiono produkcję własnej konstrukcji - AWZ P70 (zdjęć jak na razie nie mam), opartej na poprzednim modelu - F8 z dwucylindrowym silnikiem dwusuwowym. Dalej z P70 powstał Trabant P50 i kolejne modele Trabantów, a silnik Trabanta aż do roku 1989 była to w zasadzie ciągle ta sama przedwojenna konstrukcja DKW.

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

IFA F9 produkowana w Eisenach dała początek linii Wartburgów. Używano w nich 3-cylindrowego silnika dwusuwowego konstrukcji DKW, który też nie uległ większym zmianom aż do 1988.

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

 W roku 1953 również zachodnia wersja został wyposażony w silnik trzycylindrowy, ten model nazwano DKW F91.

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

IFA F9 (EMW 309), NRD, 1953-1956

Ten samochód był ładny i miał coś w sobie, ale to nie zasługa NRD-owców.  No może poza tym efektownym, dwukolorowym malowaniem. Pamiętam, że w latach 70-tych spotykało się jeszcze trochę takich jeżdżących, również w Polsce.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

5 komentarzy

Żegnaj NRD Extra: IFA F8 Export Kabriolett

Pozostajemy przy pierwszych latach NRD - samochód na dziś to IFA F8 Export Kabriolett.

O samochodach IFA F8 napiszę jak uda mi się jakiegoś zobaczyć i zrobić zdjęcia. Nie była to konstrukcja NRD-owska, tylko kontynuacja produkcji przedwojennego modelu DKW F8.

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

Wersja Export Kabriolett była NRD-owską modyfikacją oryginalnego DKW F8. EDIT: Doszukałem się, że jednak również ta wersja były opracowana przed wojną przez DKW. W sieci niewiele można znaleźć informacji o tej wersji, udało mi się tylko ustalić że zrobiono ich około 400 sztuk, z czego 70 pozostało w NRD. Dokąd zostały wyeksportowane pozostałe nie mam pojęcia.

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

 Nadwozie tego samochodu było wykonane w większości z drewna. Wiele więcej nie potrafię napisać, może ktoś z czytelników wie coś jeszcze.

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

Następcą IFY F8 była IFA F9, mam zdjęcia, będzie notka.

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

IFA F8 Export Kabriolet, NRD, 1953-1955

EDIT: Znalazłem jeszcze zdjęcie wnętrza i coś dopiszę: Proszę zwrócić uwagę na dźwignię zmiany biegów w kształcie klamki. Nieprzypadkowo jest to takie samo rozwiązanie jak w Trabancie - przedwojenne podwozie i silnik DKW F8 były podstawą samochodów linii Trabanta, bez większych zmian przetrwały w produkcji aż do 1989 roku.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Skomentuj

Jak to się robi w Niemczech: Prześladowanie Polonii

Ostatnio znowu głośno jest w mediach o tym, jak to w Niemczech prześladowana jest polska mniejszość narodowa. Aż muszę coś o tym napisać.

Rodło

Rodło Źródło: Wikipedia

Dawno temu chodziłem do szkoły podstawowej która była imienia Michała Kmiecika, jednego z założycieli przedwojennego Związku Polaków w Niemczech. W ramach lekcji wychowawczych i innego urabiania ideologicznego wtłoczono nam sporo informacji o Polonii w Niemczech w okresie międzywojennym, nie tak dawno postanowiłem sprawdzić to wszystko w źródłach i się zgadzało, komuniści w tym przypadku przynajmniej nie kłamali. Związek Polaków w Niemczech naprawdę był organizacją walczącą o prawa naprawdę uciskanej mniejszości narodowej.

Od czasu gdy mieszkam w Niemczech docierają do mnie czasem informacje, że ta organizacja istnieje nadal. Ale jak to jest z tym uciskiem?

Przez te już 12 lat ani razu nie zetknąłem się ani osobiście, ani pośrednio z przypadkami dyskryminacji Polaków ze względu na narodowość. Nie, no oczywiście że widziałem Polaków, którym w urzędzie odmówiono tego czy tamtego. Ale to dlatego że nie mieli wymaganych dokumentów albo nie spełniali wymagań, a nie po uważaniu czy bo ich ktoś nie lubił. Oczywiście ci Polacy uważali inaczej, dla nich to była oczywista dyskryminacja. Zresztą nie tylko dla Polaków, spotkałem też podobnie myślących Rosjan.

Ostatnio znowu stała się tematem organizacja lekcji polskiego w szkołach niemieckich. Że niby niemiecka mniejszość w Polsce ma lekcje niemieckiego, to polska w Niemczech powinna też mieć polski.

Zacznijmy od pytania, czy w ogóle istnieje coś takiego jak mniejszość polska w Niemczech? Moim zdaniem nie, trudno nawet mówić o Polonii. Zresztą nie tylko moim, tego samego zdania jest na przykład proboszcz parafii polskiej tu, we Frankfurcie. Wśród Polaków w Niemczech można wyróżnić kilka grup:

  • Największą grupą są ludzie, którzy przyjechali tu czasowo do pracy. Najczęściej mają oni w Polsce rodziny, nie integrują się w ogóle albo słabo, i absolutnie nie liczą się do żadnej mniejszości, bo wkrótce wrócą do kraju.
  • Drugą grupą jest dawna emigracja na pochodzenie. Większość z nich to Ślązacy i tak od wieków na pograniczu. Wielu z nich nadal uważa się za Ślązaków, a nie Polaków czy Niemców.
  • Kolejna grupa to emigracja, mniej lub bardziej sprzed 1989. Byli to najczęściej ludzie wykształceni i/lub przedsiębiorczy, są dobrze zintegrowani, a dzieci ich  mówią po polsku zazwyczaj słabo, albo i wcale. Oni w większości wcale nie odczuwają potrzeby istnienia organizacji polonijnych a poza tym pamiętają, jak bardzo te organizacje były zinfiltrowane przez SB.
  • Następna grupa to ludzie którzy wyjechali stosunkowo niedawno na raczej stałe w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Ci lepiej wykształceni i bardziej otwarci nie widzą potrzeby przynależenia do XIX-wiecznych narodów w zintegrowanej Europie. Tylko niewielka część tych ludzi poszukuje jakichś organizacji, ale powiedziałbym że raczej w celach "usługowych". Na przykład w celach towarzyskich albo żeby prowadziły lekcje polskiego dla ich dzieci.

Więc dochodzimy do tych lekcji polskiego. Zacznijmy od problemów technicznych: W szkole podstawowej do której chodzi (jeszcze) moje dziecko dzieci polskojęzycznych jest wszystkiego trójka na cztery roczniki. Jak zorganizować im sensowne lekcje polskiego i kto za to zapłaci? Ja nie mam ochoty za to płacić, nawet w podatkach. Wolę już żeby te pieniądze przeznaczyć na poprawę nauki innych przedmiotów. W Polsce, tam gdzie jest mniejszość niemiecka da się bez problemu zorganizować większe grupy, ale tu nie.

No ale właściwie jaki miałby być cel tych lekcji polskiego? Z moich obserwacji wynika, że część rodziców chciałaby sobie zrzucić odpowiedzialność za utrzymanie tego języka u dzieci na kogoś innego. Jest tu na przykład przy parafii polskiej szkoła polska, rodzice przywożą dzieci na zajęcia czasem nawet ze sporej odległości, ale efekt jest taki że na zajęciach dzieci mówią trochę po polsku (wiele z nich tylko łamanym polskim albo z silnym akcentem niemieckim), ale jak tylko wyjdą z sali rozmawiają między sobą po niemiecku. Bez intensywnej pracy rodziców dzieci nie utrzymają polskiego, ile by lekcji tego języka w szkole nie miały. Moje dziecko nie chodzi na żadne lekcje a mówi bardzo dobrze po polsku, wiem ile wysiłku to kosztuje żeby w domu konsekwentnie mówić tylko po polsku. Niestety nie ma czasu i siły na nauczenie go polskiej ortografii. Ale szkoła nic tu nie da jeżeli rodzice z lenistwa przejdą w rozmowach z dzieckiem na niemiecki. Znam osobiście sporo przykładów.

Wróćmy do dzisiejszego Związku Polaków w Niemczech. Moje wrażenie jest takie, że to jest dokładna kopia polskiej polityki: Korzenie w PRL i SB, niewielka baza społeczna, wielkie ambicje i chęć zrobienia skoku na kasę. A ciemny lud ma to wszystko kupić. Ostatnio kupują to politycy w kraju.

Ja w każdym razie w żaden sposób ich nie poprę, żadnego apelu im nie podpiszę, nie zagłosuję  na żadne ugrupowanie w którym są kandydaci Polacy (chyba że dobrze zintegrowani i proeuropejscy). Przecież po to wyjechałem z kraju, żeby się od nich uwolnić.

EDIT: Ulało mi się wczoraj na organizacje polonijne i postulowane przez nich lekcje polskiego i podarowałem sobie wątek "co to właściwie jest mniejszość narodowa". Słusznie wytknął to miasto.maßa.maszyna w swojej notce, zapraszam do niego po uzupełnienie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:Jak to się robi w Niemczech?

16 komentarzy

Żegnaj NRD Extra: Samochód dostawczy Framo V901

Mam pewne wątpliwości, czy opisywać w tym cyklu produkty z pierwszych, powojennych lat NRD. Zazwyczaj nie zetknąłem się z nimi osobiście, w latach 80-tych to już były zabytki, nieznane również w Polsce. Ani ja, ani czytelnicy nie będą mieli do nich osobistego stosunku.

Z drugiej strony analizując ostatnio historię różnych NRD-owskich firm i wyrobów zaczynam powoli recognizować pewien pattern, z którego dotąd nie zdawałem sobie sprawy. Jak rzecz dojrzeje napiszę o tym notkę. Mam zamiar odwoływać się w niej między innymi i do tego przykładu.

Więc może jednak napiszę o tym Framo. Najwyżej nikogo to nie zainteresuje. Bo samochody osobowe są dla wielu ludzi pasjonujące, a już dostawcze niekoniecznie.

Framo (Barkas) V901/2, NRD, 1957-1961

Framo (Barkas) V901/2, NRD, 1957-1961

Nazwa Framo pochodzi od zakładów Frankenberger Motorenwerke (z Heinichen, koło Frankenbergu), przed wojną dostawcy części dla pobliskich zakładów DKW. Framo jeszcze przed wojną produkowało kilka typów małych samochodów dostawczych. Po wojnie udało się zrobić przy pomocy pozostałych części i maszyn jeszcze trochę przedwojennego modelu (V501), a potem trzeba było opracować nową konstrukcję. Był to właśnie Framo V901, pojazd bardzo podobny do tego przedwojennego. Było to w roku 1951. Samochód ten był jednak bardzo przestarzały i pozbawiony perspektyw, rozpoczęto więc prace nad czymś zupełnie nowym. Po drodze (1957) zmieniono nazwę Framo na Barkas a produkcję przeniesiono z Hainichen do Karl-Marx-Stadt (dziś znowu Chemnitz). Prace konstrukcyjne zakończyły się w roku 1961 uruchomieniem produkcji Barkasa B1000.

Egzemplarz pokazany na zdjęciu ma już znaczek Barkas.

Framo (Barkas) V901/2, NRD, 1957-1961

Framo (Barkas) V901/2, NRD, 1957-1961

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Skomentuj