Gdzieś między Polską a Niemcami, a szczególnie w NRD

Co by tu dalej z blogiem?

Nie, nie mam kryzysu twórczego, pomysłów na notki mam mnóstwo, zdjęć do wklejania też. Pytanie dotyczy spraw techniczno-organizacyjnych. Od dłuższego już czasu dojrzewam do zmiany platformy, albo równoległej publikacji na paru platformach. Bo z Bloxem da się jeszcze jakoś żyć, ale ograniczeń jest sporo.

Kiedyś chociaż podlinkowywali od czasu do czasu notki na stronie głównej portalu i statystyki wylatywały wtedy w kosmos (kilkakrotnie byłem w pierwszej pięćdziesiątce). Każdy taki link skutkuje znacznie mniejszym, ale trwałym wzrostem popularności bloga. Ale ostatnia taka akcja była ponad dwa lata temu, a i wtedy nie potrafili rozpoznać wartościowego kontentu (podlinkowali na przykład marginalną notkę o Trabancie 601, a nie zauważyli tej najpopularniejszej, o Ślusarzu Tuwima).

Jest jeszcze niejaki Syndykat, ale przynależność do niego oprócz obecności na liście nie daje dokładnie żadnych korzyści i góra parę wejść na miesiąc.

A ograniczenia - na przykład nie mogę dobrze zintegrować Readability, bo nie mogę używać tagów HTML5. Albo edytor zjada mi (ale tylko w pewnych sytuacjach) znaki mniejszości i to, co po nich napisane, mimo że piszę je jak komitet przykazał, znaczy przez & lt; (nawet nie udaje mi się zrobić żeby było bez spacji w środku, ale nie zamienione na znak).

A notka o Kobiecie na Księżycu nie da się podlinkować ani wyświetlić osobno, bo ma adres cmos.blox.pl/20null.html, zgłosiłem to administratorom ale nie umieli poprawić. Poszukałem po całym Bloxie i jeszcze parę takich linków na różnych blogach znalazłem.

No i link do mojego bloga w blogrolce u Barta od dłuższego już czasu udaje się tylko chwilami, bo panowie bloxowi programiści coś pomieszali. A od Barta miałem sporo wejść.

To wszystko można by przeżyć, ale w kontekście narzekań WO na #updadekprasypapierowej i sytuację Agory trzeba się liczyć z końcem Bloxa w przewidywalnej przyszłości. Czas więc coś powoli zmienić, co najmniej jako backup.

Już od dawna przygotowuję się do zmian - od czasu jak mi zaginęło parę oryginałów zdjęć i nie mogłem ich przeskalować na nowo, trzymam notki z całą historią u siebie w domu pod Subversion, zdjęcia mam wszystkie zarchiwizowane w trzech wersjach - jako oryginał, przeskalowane na 600 punktów i z dodanym watermarkiem i specyficznymi dla bloga informacjami w IPTC info. Ponieważ często zmieniam zdjęcia w starych notkach, to pracuję powoli nad oskryptowaniem automatyzacji tego procesu i automatycznym generowaniem wersji notek i zdjęć dla różnych platform. Ale nadal nie mam planu gdzie się przemieścić.

Koncepcji na zmiany w blogu parę mam. Po pierwsze mógłbym rozdzielić blog na część o NRD i część o Niemczech (ale raczej w sensie różnych widoków na tą samą bazę notek, bo niektóre będą wspólne). Po drugie mógłbym zrobić z cyklu "Żegnaj NRD" coś w rodzaju onlajnowej książki (A może nawet ebooka? Ale nie wszystko na raz.), a z notek "Żegnaj NRD extra" zalążek encyklopedii NRD. Oczywiście pod Bloxem nie da rady.

Ale priorytet jest na zrobienie mirrora gdzie indziej, nie musi być darmowo. Mógłbym się na przykład przenieść na wordpress.com albo na bloger.com. Tyle że tam też są różne ograniczenia albo zrobienie własnego designu kosztuje. No i w sumie jak miałbym płacić to może by tak od razu za coś, co będę mógł bardziej kontrolować? Serwer w domu raczej nie wchodzi w rachubę, bo mój provider daje tylko łacza asymetryczne, uplink max. 5Mbit/s, a i to kosztuje aż 25 EUR miesięcznie. I do tego IP tylko dynamiczne. Inna propozycja providera to hosting - 250MB przestrzeni dyskowej, WordPress, PHP, perl, MySql i 20GB transferu za 2,90 EUR miesięcznie (pierwszy rok darmo). Brzmi nieźle, tylko ten transfer wygląda mi na mały. W tej chwili mam średnio jakieś 12000 "odsłon bloga" (cokolwiek by to miało oznaczać) tygodniowo, jak sobie podzielę 20GB przez miesięczne 50000 wychodzi poniżej pół mega na odsłonę. Strona z dziesięcioma notkami plus zdjęcia ma więcej. A przecież chciałbym mieć ruchu jeszcze więcej.

Podrążyłem sprawę i się okazuje, że provider tylko pośredniczy a oferta jest od firmy hostingowej. A firma hostingowa bez pośrednictwa ma oferty w dużym asortymencie i prawie wszystkie bez limitu transferu. I już się robi sensowniej. Ale podrążyłem jeszcze głębiej i wyszło że akurat ta firma hostingowa to badziewiaki.

No i znowu trzeba robić analizę rynku - firmy się ścigają w rabatach, prawie wszędzie jest pół roku-rok za darmo, a potem też tanio (akcje promocyjne do końca listopada). Kurczę, 25 lat w zawodzie, ale w tej działce jeszcze nie robiłem i jestem zupełnie zielony. Poczytałem trochę i wyszło, że od czasu do czasu zgrzyta u wszystkich, tylko u jednych częściej a u drugich rzadziej. Zero zdziwień, tylko co wybrać?

Decyzje, decyzje, decyzje... Musiałbym wymyślić nazwę domeny, a rzut oka do przypadkowego cennika zadziwia - domeny .pl są w prawie najwyższej grupie cenowej (na przykład .de 0.69 eur/mies, .pl 5.90 eur/mies, droższe są tylko .ag) Skąd takie różnice? Chyba wezmę .eu, będzie nawet lepiej pasować do tematyki pogranicznej i pozwoli uniknąć zaszufladkowania narodowościowego.

No i problem mam problem z ksywką - samo cmos jest prawie wszędzie pozajmowane. I jeszcze może wchodzić w kolizję z zastrzeżonymi znakami towarowymi - człowiek młody i w socjalizmie nie myślał przyszłościowo i rynkowo. Chociaż o ile dobrze pamiętam, znakiem zastrzeżonym dla tej technologii było COSMOS, ale czy CMOS też? Czy ktoś się orientuje?

Nie chciałem być cmos1352 (or compatible), wybrałem cmoscmos, ale nie za bardzo ten wariant lubię. Jednak chyba musi zostać. A, cholera, domena według mojego, rzadko spotykanego nazwiska jest zajęta przez jakąś firmę. Więc domena będzie prawdopodobnie cmoscmos.eu, a adres bloga nrdblog.cmoscmos.eu. Jak Wam się podoba? Trochę długie... cmos.blox.pl było znacznie lepsze, ale co zrobić? Może ktoś ma lepszy pomysł? EDIT: Wymyśliłem właśnie cmosnet.eu i nrdblog.cmosnet.eu, wydaje mi się że jest trochę lepsze. Z naciskiem na trochę.

Na razie z ofert hostingowych najbardziej przemawia do mnie 1&1 - mają mirroring w drugim centrum i przy padzie przełączają. Trochę do tego trzeba dopłacić - kosztuje to za dwa lata dwa razy tyle co oferta konkurencji (a pierwszy rok konkurencja daje za same 10 EUR opłaty instalacyjnej!) , ale nie zamierzam ograniczyć hostowania do bloga, więc warto mysleć o niezawodności.

No to #jestplan. Hosting zamówię pod koniec miesiąca, a najpierw przemigruję blog u siebie lokalnie na dysku na WordPressa, żeby móc szybko wystartować na systemie docelowym. Spróbowałem postawić WordPressa pod Windowsami, ale coś mi nie wyszło, w ogóle nie łapię co w tym IIS powinno być gdzie. Jednak szkoda wysiłku na próby zrozumienia - nie jest to przecież system docelowy. Mam założoną partycję z Ubuntu do zabaw różnych, tam poszło lepiej. Więc już niedługo zmiany.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy:

Kategorie:Organizacyjne

12 komentarzy

Żegnaj NRD extra: P3

Po wycieczce mam masę zdjęć i mnóstwo notek do napisania. Na początek wybrałem mało znany pojazd z NRD - terenówkę o oznaczeniu P3, w literaturze zwanej Horch P3 lub Sachsenring P3. Jednak obie te nazwy są późniejsze, gdy je produkowano nazywały się one po prostu P3.

Horch P3, NRD, 1962-1966

Horch P3, NRD, 1962-1966

Pojazd ten został opracowany całkiem od nowa w NRD w końcu lat 50-tych. Mam wrażenie, że inspirowano się nieco zachodnią konstrukcją - DKW Munga -

DKW Munga, Niemcy, 1956-1968

DKW Munga, Niemcy, 1956-1968

jednak włożono do niego nie stosunkowo słabego dwusuwa z DKW F9 (czyli Wartburgowego), tylko solidny, 6-cylindrowy, nieco przekonstruowany silnik czterosuwowy z Sachsenringa P240, prawdopodobnie była to jeszcze przedwojenna konstrukcji firmy Horch.

P3 wyprodukowano około 3000 sztuk, po czym w roku 1966, pod naciskiem towarzyszy radzieckich, zaprzestano jego produkcji. W ramach podziału pracy w RWPG wojskowe terenówki miał produkować ZSRR. Ciekawe że właściwie tylko NRD-owcy ściśle i bez oporu słuchali co mają produkować, a czego nie, inne kraje socjalistyczne aż tak się tymi ustaleniami nie przejmowały. Podobno wojsko polskie planowało zakup ponad 5000 sztuk P3, jednak sprawa się zdezaktualizowała bo wyszły z produkcji. NRD-owcy kupowali potem terenówki radzieckie (GAZ, UAZ) i rumuńskie (ARO), ale zawsze mieli ich za mało. Stąd musieli jako ersatz prawdziwej terenówki używać Trabantów w wersji Kübel.

Zdjęcie zrobiłem w Grenzmuseum Schifflersgrund, niestety zdjęcia od tyłu zrobić się nie dało.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo, Na ulicy widziane

Skomentuj

Śladami NRD: Co zostało z NRD?

Na zakończenie wycieczki postanowiliśmy jednak znaleźć soljankę i zatrzymaliśmy się w tym celu w centrum Eisenach. No i rzeczywiście po paruset metrach się znalazła, zgodnie z moimi przypuszczeniami nie w restauracji, tylko w barze. Ale trzeba było zapytać, na tablicach wypisana nie była.

Soljanka

Soljanka

Zjedliśmy, bardzo dobra była, dojedliśmy pożegnalnym bratwurstem i pojechaliśmy do domu.

Stoisko z bratwurstami w Eisenach

Stoisko z bratwurstami w Eisenach

Nadszedł czas na podsumowanie: Co zostało z NRD po prawie ćwierć wieku?

  • Miasta i miasteczka byłego NRD nie różnią się jakoś zasadniczo od miast i miasteczek części zachodniej. Nawet post-NRD-owskie blokowiska nie odstają za bardzo od tych zachodnich. Nie wiedząc o podziale można by nie zauważyć różnicy.
Poenerdowskie bloki w Erfurcie

Poenerdowskie bloki w Erfurcie

  • Trabanty i Wartburgi widuje się czasem na ulicach, ale nie są to złomy, tylko dobrze utrzymane
Wartburg 353 w Suhl

Wartburg 353 w Suhl

 

Trabant 601 w Ilmenau

Trabant 601 w Ilmenau

 a nawet odbajerowane (niech ktoś jeszcze spróbuje powiedzieć, że Trabant to nie był ładny samochód)

Pimpowany Trabant w Ilmenau

Pimpowany Trabant w Ilmenau

 

Pimpowany Trabant w Ilmenau

Pimpowany Trabant w Ilmenau

 samochody hobbystów.

Gazik w Erfurcie

Gazik w Erfurcie

  • NRD-owskie motory, a zwłaszcza motorowery, sa dość często spotykane i ludzie jeżdżą nimi bo one są dobre, a nie przez Ostalgię. Nawet we Frankfurcie widuję często Simsony Schwalbe, a pod fabryką parkuje ETZ.
  • Na pchlim targu w Erfurcie było sporo rzeczy z NRD, ale nic takiego co chciałbym kupić, ani nawet nic takiego, czemu chciałbym zrobić zdjęcie. Na sprzedaż zostało samo badziewie. Za to gdy ktoś sprzedawał Lego, to chciał za nie dużo więcej niż chcą u nas, we Frankfurcie, na bazarze. Dla nich to ciągle nowe i wartościowe. Gdyby ktoś jednak był zainteresowany to adres: Erfurt Roter Berg, Parkplatz Bonhoefferstraße, w każdą sobotę (oprócz świąt) od 7 rano.
  • Wszystkie muzea związane z tematem NRD należą do NGO-sów albo entuzjastów. Jeżeli przy jakimś muzeum coś do powiedzenia mają władze lokalne (jak przy tym Elektromuseum i muzeum NRD-owskich produktów z Erfurtu), to muzea te mają problemy. Władze wolałyby o tej przeszłości zapomnieć. Możliwe że taka jest właśnie przyczyna słabości takich muzeów w Polsce - władze ich nie chcą (no chyba że jest to muzeum precz-sko-munom), NGO-sy są słabe, a entuzjaści nie mają na organizację porządnego muzeum pieniędzy. Największym problemem jest lokal - i na to władze często mają wpływ.
  • Produkty z NRD są dość częstą dekoracją wystaw małych sklepów.
NRD-owska kamera jako dekoracja sklepu w Erfurcie

NRD-owska kamera jako dekoracja sklepu w Erfurcie

  • Syn stwierdził, że ludzie tam w Turyngii są trochę inni niż w Hesji. Jednak ja tego (już?) nie zauważam.

Zapraszam do powtórnego przejrzenia starych notek, w wielu podmieniłem zdjęcia na swoje, parę dodałem i jeszcze trochę dodam.

I mam pomysł. Jeżeli ktoś z czytelników zrobi sobie podobną wycieczkę, albo ma coś do opowiedzenia o NRD, to zapraszam do gościnnej publikacji na moim blogu.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

4 komentarze

Śladami NRD: Muzeum granicy „Schifflersgrund”

Planowanie poniedziałkowego zwiedzania jest dość trudne, bo większość muzeów jest w poniedziałki zamknięta. Stąd program nie był tak intensywny jak w poprzednich dniach. Na poniedziałek zaplanowałem Grenzmuzeum Schifflersgrund. Reklama tego muzeum wpadła mi w ręce już dłuższy czas temu, znajduje się ono na granicy między Turyngią a Hesją, ale już dość daleko na północ, prawie pod Kassel.

Grenzmuseum Schifflersgrund - pas graniczny

Grenzmuseum Schifflersgrund - pas graniczny

Muzeów granicy jest co prawda sporo, jedno nawet mijaliśmy jadąc od strony Fuldy do Merkers (Point Alpha), ale większość z nich to wieżyczka, kawałek płotu  i pawilonik z ekspozycją o męczeństwie narodu wschodnioniemieckiego.  Grenzmuseum Schifflersgrund wydaje mi się być najlepsze z nich wszystkich. I do tego było pierwsze - powstało już na przełomie 1990/1991, więc wszystko jest takie jak było.

Grenzmuseum Schifflersgrund

Grenzmuseum Schifflersgrund

 Zachował się tam pas graniczny, oryginalne płoty, wieżyczka, brama... Wszystko to jest ładnie zakonserwowane, odnowione, na płocie znowu zainstalowano samopały.

Grenzmuseum Schifflersgrund - samopał

Grenzmuseum Schifflersgrund - samopał

A przy Point Alpha granica jest nie oryginalna, tylko rekonstruowana.

Do tego postawiono parę baraczków z wystawami o powstaniu tej granicy, różnych wydarzeniach z nią związanych i o tym jak ją przewrócono. Nie ograniczają się do NRD - wisi tam na przykład plakat z wyborów w Polsce w 1989.

Grenzmuseum Schifflersgrund - plakat Solidarności

Grenzmuseum Schifflersgrund - plakat Solidarności

Mają tam trochę sprzętu używanego przez pograniczników z obu stron granicy.

Grenzmuseum Schifflersgrund - Half Track

Grenzmuseum Schifflersgrund - Half Track

 

 

Grenzmuseum Schifflersgrund - Mi 8 i Trabant 601 Kübel

Grenzmuseum Schifflersgrund - Mi 8 i Trabant 601 Kübel

 I jeszcze oryginalny traktor z ładowarką użyty przy nieudanej próbie ucieczki w roku 1982. Uciekinier został mniej więcej w tym miejscu zastrzelony przez NRD-owski patrol graniczny.

Grenzmuseum Schifflersgrund - Ładowarka użyta podczas nieudanej próby ucieczki

Grenzmuseum Schifflersgrund - Ładowarka użyta podczas nieudanej próby ucieczki

Świetna rzecz dla pokazania młodzieży. Polecam.

Adres:
Grenzmuseum »Schifflersgrund«
37318 Asbach / Sickenberg

Muzeum czynne codziennie od 10 do 17, wstęp 3 euro, dzieci do lat 17 za darmo.

[mappress mapid="4"]

Może trochę przesadzam z krytyką innych muzeów granicy - inne też mogą być niezłe. Tak na podstawie researchu w sieci to w Eichsfeld (trochę dalej na północ) mają na przykład sześciokilometrową trasę pieszą wzdłuż dawnych umocnień granicznych, w Mödlareuth (trochę na wschód od A9) też sporo murów i wieżyczek. Ale Schifflersgrund było fajne i na razie tej tematyki nam wystarczy.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

5 komentarzy

Śladami NRD: W poszukiwaniu soljanki w Weimarze

Po zwiedzeniu baraku w Apoldzie zgłodnieliśmy trochę, postanowiliśmy więc pojechać do Weimaru i zjeść sobie soljankę.

Za NRD byłem parę razy w Weimarze, ale zawsze tylko w teatrze, i to jesienią lub zimą jak już było ciemno. Szliśmy tylko z dworca kolejowego do teatru i z powrotem. Nie pamiętam więc zbyt wiele, ale teatr rozpoznałem.

Weimar - teatr

Weimar - teatr

Gdzie najlepiej zapytać o soljankę? W budce z bratwurstami oczywiście. Panie sprzedające bratwursty oznajmiły że jest niedaleko jeden imbiß z soljanką, niestety w niedzielę nieczynny. Ale w dwóch restauracjach w tamtym kierunku też mogą mieć, tyle że nie każdego dnia ją robią.

Skoro tak się zaczęło, to na wszelki wypadek zjedliśmy po bratwurście. No i dobrze zrobiliśmy - w obu wskazanych restauracjach soljanki nie było, i w żadnej innej z mijanych też. Najlepszą z NRD-owskich zup można dostać tylko w tanim barze. Do czego to doszło.

Thüringer Bratwurst

Thüringer Bratwurst

Weszliśmy jeszcze spontanicznie do jednego - waham się czy użyć tego słowa - muzeum. Nazywało się toto Weimar Haus i miało być o Goethem, Schillerze i weimarskiej klasyce.

Weimar Haus

Weimar Haus

Ekspozycja była dość efektowna - przez automatycznie otwierające się drzwi przechodziło się do kolejnych pomieszczeń, gdzie przy pomocy różnych efektów specjalnych przedstawiano sceny z historii Weimaru. Szczególnie mocny był Goethe - na styropianowej głowie manekina wyświetlano twarz poruszającą ustami i mrugającą oczami, trochę jak w musicalu War of the Worlds Jeffa Wayne'a (TUTAJ trailer, chwilami widać wielka głowę nad sceną). Ale rzutnik się odrobinę przesunął i usta Goethego były mocno skrzywione. I ogólnie to przedrożone (7 euro dla dorosłego), nie polecam. Mimo wszystko adres:

Weimar Haus
Schillerstrasse 16
99423 Weimar

[mappress mapid="5"]

Sklepiki muzealne wszędzie gdzie byliśmy były dość słabe, pamiątkowy magnes kupiliśmy w przypadkowo otwartej w niedzielę księgarni dużej sieci Thalia.

I na tym zakończyliśmy dzień trzeci wycieczki. Przed nami dzień czwarty i ostatni, będzie na dwie notki.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

3 komentarze

Śladami NRD: Barak muzealny „Stare, dobre NRD”, Apolda

Apolda kojarzyła mi się zawsze ze znanym Muzeum Dzwonów (Glockenmuseum). Ale przy przedwyjazdowym researczu  w sieci znalazłem w Apoldzie coś, co nazywało się Museumsbaracke "Olle DDR". Wyglądało zachęcająco, dwa erfurckie muzea związane z NRD wypadły niestety z programu, więc w zamian pojechaliśmy do Apoldy.

Nawigacja oznajmiła że dojechaliśmy, zaparkowałem, ale obok było widać tylko Glockenmuseum. Zapytałem i się okazało, że muzeum NRD jest po drugiej stronie ulicy i w głębi, za innym budynkiem. Muzeum faktycznie mieści się w baraku typu Skopje.

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda

Barak - jak to barak typu Skopje - ma na środku biegnący przez całą długość korytarz, a po bokach pomieszczenia. Każde z pomieszczeń urządzone jest jak w miarę typowe pomieszczenie za czasów NRD - garaż, kuchnia, pokój dziecka,

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - pokój dziecka

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - pokój dziecka

pokój dzienny, sypialnia, klasa w szkole, gabinet dentystyczny,

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - gabinet dentystyczny

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - gabinet dentystyczny

biuro, sklep spożywczy,

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - sklepik spożywczy

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - sklepik spożywczy

przedszkole, gabinet zakładowego sekretarza partii...

Tło muzyczne tworzą hity z czasów NRD, jeszcze mi się przypomniało że w Muzeum Zabawek w Ilmenau grały i śpiewały po niemiecku Czerwone Gitary.

To muzeum jest świetne. Cykałem zdjęcie za zdjęciem, w sumie prawie 300, niektóre pomieszczenia po prostu skanowałem aparatem. Mają tam tyle eksponatów, że przy wejściu wisi kartka żeby im nie przynosić nic nowego, bo już im się nie zmieści.

I znowu zobaczyłem parę rzeczy które miałem, a których wcale nie kojarzyłem z NRD. Na przykład taki tornister (ale bez biedronki).

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - tornister w klasie szkolnej

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - tornister w klasie szkolnej

W "szkole" zauważyłem system klocków technikowych jakiego nigdy wcześniej nie spotkałem. Oparty jest on na profilach zamkniętych o przekroju kwadratowym i ma spory asortyment kół zębatych. Czy ktoś wie o nim coś więcej?

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - klocki

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - klocki

 

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - klocki

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - klocki

 

 Mają tam na przykład NRD-owskiego robota przemysłowego (Robotron PHM 55), wiem że na uczelni na Gerätetechnik z nimi pracowali, kolega z którym na początku mieszkałem w jednym pokoju dostał nawet jakąś nagrodę za wymyślenie dobrego algorytmu na wycinanie tym robotem dokładnych kółek.

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - Robot przemysłowy PHM 55

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - Robot przemysłowy PHM 55

 

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - Robot przemysłowy PHM 55

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - Robot przemysłowy PHM 55

 

Wśród produktów typowych dla NRD zdarzają się też polskie. Na przykład gramofon Stereo Hit (zresztą jak zauważyłem w Muzeum Poczty w Heusenstamm na licencji zachodnioniemieckiej firmy Telefunken), magnetofon szpulowy ZK-120 albo rzutnik do przezroczy Profil.

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - Gramofon Stereo Hit

Museumsbaracke "Olle DDR", Apolda - Gramofon Stereo Hit

Muzeum bardzo polecam, to nie jest rzecz dla nie mających pojęcia obcokrajowców, jak to berlińskie, tylko coś dla koneserów NRD. Adres:

Museumsbaracke "Olle DDR"
Bahnhofstrasse 42
99510 Apolda

Wstęp jest tani - 3 euro + 1,50 za fotografowanie. Muzeum w poniedziałki nieczynne.

[mappress mapid="6"]

Już od dawna mnie zastanawia, dlaczego takich rzeczy nie ma w Polsce? Znaczy w sieci znajduję jakieś muzea PRL-u, ale zazwyczaj się okazuje że to o milicji, prześladowaniach i precz-sko-munom. A jak jest o życiu codziennym to bida z nędzą, parę rzeczy na krzyż, w niejednym zwykłym mieszkaniu zostało więcej niż tam mają. Jeszcze trochę i ta przeszłość zaginie nieodwracalnie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

5 komentarzy

Śladami NRD: Erfurt

Zanim zaczniemy dzień trzeci mam jeszcze polecankę. Wszystkim planującym wycieczki po Niemczech polecam noclegi w hotelach sieci Ibis należącej do koncernu Accor. Hotele są przyzwoite a przy tym prawie bezkonkurencyjnie tanie. W dodatku miewają promocje, ja na przykład skorzystałem z promocji "trzy noce w cenie dwóch" i za dwie osoby wyszło 30 euro za noc (bez śniadania). Tylko śniadania mają drogie - 10 euro za osobę, za tyle można w wielu miejscach zjeść obiad, ale i śniadanie można zjeść gdzie indziej. (Jakby ktoś z Accora to zobaczył to poproszę o prowizję, może być jako Gutschein 😉

Dzień trzeci - a była niedziela - zaczęliśmy od Erfurtu. W Erfurcie jest siedziba telewizji dla dzieci KiKa i na mieście ustawione są popularne postacie:

Myszka i słonik (Die Sendung mit der Maus), Erfurt

Myszka i słonik (Die Sendung mit der Maus), Erfurt

Kapitän Blaubär i Hein Blöd, Erfurt

Kapitän Blaubär i Hein Blöd, Erfurt

Berndt das Brot, Erfurt

Berndt das Brot, Erfurt

Sam Erfurt jest ładnie odremontowany, chociaż trafiają się jeszcze ruinki w stanie jak za NRD.

Zaniedbane budynki w Erfurcie

Zaniedbane budynki w Erfurcie

Dawniej i dziś: katedra

Erfurt - katedra w roku 1988

Erfurt - katedra w roku 1988

 

Erfurt - katedra

Erfurt - katedra

 Można przejechać się po mieście tramwajem z czasów NRD-owskich.

Stary tramwaj w Erfurcie

Stary tramwaj w Erfurcie

Tutaj, o ile dobrze pamiętam, była restauracja z Goldbroilerami.

Erfurt - tu chyba była restauracja "Goldbroiler"

Erfurt - tu chyba była restauracja "Goldbroiler"

Na hotelu Erfurter Hof upamiętniono wizytę Willy'ego Brandta w roku 1970 - "Willi Brandt ans Fenster" (Willi Brandt do okna) wołali zgromadzeni NRD-owcy.

Erfurt, hotel Erfurter Hof

Erfurt, hotel Erfurter Hof

W Erfurcie planowałem zwiedzić Elektromuseum, w którym między innymi mieli mieć spory zbiór komputerów Robotronu. Niestety muzeum zostało wysiudane z lokalu i jak dotąd nie ma nowego. Podobnie jest z muzeum NRD-owskich produktów. Coś władze miasta nie lubią swojej przeszłości.

Erfurt

Erfurt

No to tylko zrobiłem trochę zdjęć i zjedliśmy po Thüringer Bratwurście. Za NRD były one, o ile dobrze pamiętam, znacznie krótsze i jednak trochę inne - drobniej mielone i bardziej papierowe.

Thüringer Bratwurst

Thüringer Bratwurst

A potem pojechaliśmy do Apoldy. Co tak ciekawego jest w Apoldzie? O tym w następnym odcinku.

[mappress mapid="7"]

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Skomentuj

Śladami NRD: Ilmenau – kampus

Po obejrzeniu miasta zajrzeliśmy na kampus uczelni.

Technische Hochschule Ilmenau miała za NRD status odpowiadający niemieckiej Fachhochschule, czyli polskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej. Po zjednoczeniu uczelnia się rozrosła i awansowała na Technische Universität, odpowiednik polskiej politechniki.

Na kampusie trochę się zmieniło. Baraków już nie ma, bloki H i I zmieniły się nie do poznania - do zwykłych prostopadłościanów dołożono strome dachy i balkony. Blok H był tak przerobiony już w 1999, I zrobiono później.

TU Ilmenau - kampus, akademik - blok H

TU Ilmenau - kampus, akademik - blok H

Pozostałe budynki zostały bez większych zmian.

TU Ilmenau - kampus, akademik - blok A

TU Ilmenau - kampus, akademik - blok A

Stoi nawet budyneczek dawnego kampusowego sklepu, ale sklepu w środku już nie ma.

TU Ilmenau - kampus - dawny sklep spożywczy

TU Ilmenau - kampus - dawny sklep spożywczy

Budynków uczelnianych na wzgórzu zrobiło się bardzo dużo. Nie można już podjechać pod nie samochodem - kiedyś samochodu prawie nikt ze studentów nie miał, teraz dojazd zamknęli bo miejsc do parkowania na górze jest za mało.

TU Ilmenau - budynki uczelni

TU Ilmenau - budynki uczelni

W ogóle osobom planującym studiować w Niemczech sugeruję zainteresowanie się Ilmenau. Uczelnia jest całkiem przyzwoita, a życie tam jest tanie. W dużych miastach ceny wynajęcia czegoś do mieszkania są powalające, a w Ilmenau zwolniło się bardzo dużo mieszkań w osiedlach i ceny za pokój są podobno niskie. Można też obyć się bez samochodu, a nawet bez komunikacji miejskiej. Sprawdzone - jeden mój młodszy krewny kilka lat temu zrobił rok w Ilmenau i był bardzo zadowolony.

Bardzo poprawiło się połączenie drogowe - teraz do Arnstadt, Ilmenau i Suhl jedzie się wygodną autostradą A71 od strony Erfurtu.

[mappress mapid="8"]

Na tym kończymy dzień drugi wyprawy. W następnym odcinku zaczniemy dzień trzeci.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Skomentuj

Śladami NRD: Ilmenau – miasto

W Ilmenau poszliśmy zobaczyć co się zmieniło w mieście. Byłem już raz tam po zjednoczeniu, w 1999. No i przez ostatnie 13 lat nie zmieniło się już zbyt wiele. Już między 1989 a 1999 zburzono co większe ruiny, zbudowano centrum handlowe, odremontowano większość domów, zwłaszcza na głównych ulicach, zamieniono niektóre ulice w ciągi piesze itd. Ale wtedy nie miałem jeszcze cyfrówki, stąd zdjęcia zrobiłem dopiero teraz.

Dawniej i dziś: pierwsze zdjęcie zeskanowane z pocztówki chyba z lat 70-tych, drugie aktualne.

Pocztówka z Ilmenau (NRD) - główna ulica, ok. 1975

Pocztówka z Ilmenau (NRD) - główna ulica, ok. 1975

 

Ilmenau

Ilmenau

 Ratusz dawniej i dziś:

Pocztówka z Ilmenau (NRD) - ratusz, ok. 1975

Pocztówka z Ilmenau (NRD) - ratusz, ok. 1975

 

Ilmenau - ratusz

Ilmenau - ratusz

 Cukiernia pani Schindler została przebudowana, teraz jest tam również kawiarnia. Niestety w soboty nieczynna, nie mogłem spróbować czy ciastka nadal takie dobre jak kiedyś.

Ilmenau .- Konditorei Schindler

Ilmenau .- Konditorei Schindler

Z dwóch kin zostało tylko jedno - Linden Lichtspiele, w miejscu drugiego (tego gorszego - Volkslichtspiele) jest teraz Sparkasse.

Ilmenau - Linden Lichtspiele

Ilmenau - Linden Lichtspiele

[mappress mapid="9"]

No i oczywiście podmieniłem na swoje zdjęcia w notkach:

  • Restauracja "Zum Löwen", kiedyś najlepsza w mieście, ale okresami zamknięta bo zabytkowy budynek groził zawaleniem (notka 23).
  • Tablice poświęcone Goethemu (notka 18).
  • Dworzec kolejowy - ten się cokolwiek zmienił (notka 32).
  • Budynki uczelni w  mieście (notka 6).
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , ,

Kategorie:DeDeeRowo

Skomentuj

Śladami NRD: Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

EDIT 2015:09.27: Jak się dowiaduję, w czerwcu 2015 muzeum zostało niestety zamknięte. Wielka szkoda i strata. Więcej na ten temat TUTAJ.

To już szósta notka, a jesteśmy nadal dopiero przy drugim dniu wyprawy. Z Suhl pojechaliśmy do Ilmenau. A w Ilmenau jest największe muzeum NRD-owskich zabawek w Niemczech. A pewnie i na świecie, bo gdzie indziej mają mieć duży zbiór zabawek z NRD?

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum mieści się w sporej  hali i jest po prostu imponujące.

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Mają tam prawie wszystko co pamiętam jako zabawki z NRD i jeszcze sporo rzeczy których wcale nie kojarzyłem z NRD. Na przykład przypomniałem sobie, że miałem taki statek.

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Pamiętam, że takie zabawkowe zegarki dla dzieci były do kupienia w kioskach w Polsce. Nie miałem pojęcia że były z NRD.

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Tak samo z tymi układankami.

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

I miałem taki samochód. To on był z NRD!?

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

Muzeum NRD-owskich zabawek Ilmenau

I jeszcze mają modele do sklejania, różne systemy klocków, samochody, czołgi, kolejki, i masę innych rzeczy. I jeszcze trochę artykułów niezabawkowych z NRD. Szczerze polecam, robi wrażenie i przywołuje masę wspomnień z dzieciństwa.

Adres:

DDR Spielzuegmuseum
Rottenbachstr. 27
98693 Ilmenau 

[mappress mapid="10"]

Więcej zdjęć w notce 33, podmieniłem tam zdjęcia z sieci na swoje. A z innych zdjęć zrobię jeszcze sporo notek.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dotyczy: , , , ,

Kategorie:DeDeeRowo

5 komentarzy